Sport

Oddech ulgi trenera

Dla Thomasa Thurnbichlera pierwszy konkurs 73. TCS miał smak słodko-gorzki.

Thomas Thurnbichler rzadko ma powody do radości.

W Oberstdorfie zainaugurowana została kolejna edycja Turnieju Czterech Skoczni. Polscy skoczkowie nie zaliczali się do tych, którzy mają odgrywać pierwszoplanowe role, ale jednak liczono, że wreszcie pokażą się z lepszej strony niż w dotychczasowych konkursach Pucharu Świata. To uczynił z pewnością Paweł Wąsek, który po raz pierwszy w tym sezonie zameldował się w pierwszej dziesiątce. Dotychczas jego najlepszym wynikiem było trzykrotne zajęcie 11. pozycji. A w Oberstdorfieskoki treningowe i kwalifikacje, zajął w nich dopiero 42. miejsce, wcale tego nie zapowiadały

Nie można mieć pretensji do Jakuba Wolnego, który wszedł do finałowej serii, aczkolwiek zajął w niej ostatnie, 30. miejsce. Pozostali z pewnością wolą zapomnieć o swoich występach w Oberstdorfie - Dawid Kubacki nie przebrnął kwalifikacji, a Piotr Żyła i Aleksander Zniszczoł odpadli po pierwszej serii.

Thomas Thurnbichler ze swoim asystentem Maciejem Maciusiakiem przed skokiem ostatniego naszego reprezentanta w pierwszej serii, a był nim właśnie Wąsek, sprawiali wrażenie mocno zrezygnowanych. Polak rywalizował bowiem z Niemcem Karlem Geigerem, który w kwalifikacjach wypadł bardzo dobrze. Gdy skoczył 137 metrów, a była to wtedy bodaj najdłuższa odległość, aż podskoczyli z radości. I na pewno odetchnęli z ulgą, bo przecież kompromitacja była blisko...

W rozmowie z portalem skijumping.pl austriacki szkoleniowiec tak ocenił udany występ Wąska. - Pokazał swój normalny poziom, zaufał własnym umiejętnościom i wypadł bardzo dobrze. Po słabych sobotnich kwalifikacjach chcieliśmy wytłumaczyć mu, że nie musi szukać czegoś specjalnego, podstawy muszą być prawidłowe. Próbowaliśmy podejść do tego tak, żeby on również zaczął w to wierzyć. Skorzystaliśmy także z pomocy Daniela, naszego psychologa sportowego. Paweł na przestrzeni roku wykonał spory progres i jest innym zawodnikiem. Wcześniej po niezbyt dobrych skokach w treningach tracił pewność siebie. W tym roku pokazał już kilka razy, że może to zmienić w następny dzień, tak właśnie zrobił dzisiaj.

Sporo w tym prawdy, ale Thurnbichler tak samo mówił po innych zawodach, w których Wąsek meldował się w drugiej dziesiątce, zapowiadając, że będzie tylko lepiej. Zdarzało się jednak, że było gorzej, bo właśnie regularności Pawłowi wciąż brakuje. Czy pokaże ją w kolejnych konkursach?

W poniedziałek uczestnicy rywalizacji w 73. TCS mieli dzień przerwy, we wtorek, godz 13.30 zmierzą się w kwalifikacjach na Grosse Olympiaschanze w Garmisch-Partenkirchen.

(awa)