Sport

Od zwycięstwa do zwycięstwa

Tyszanie w tym sezonie znaleźli patent na GieKSę, wygrywając już trzeci raz.

Wiktor Turkin popisał się dwoma trafieniami. Fot. Łukasz Sobala/PressFocus

Zdobywca Pucharu Polski zaliczył już ósme z rzędu ligowe zwycięstwo i pewnie usadowił się w fotelu lidera. Tym razem pokonał sąsiadów zza miedzy, GKS Katowice.

Do zakończenia 2. rundy sezonu zasadniczego pozostało niewiele meczów, a po niej wyłoni się czołowy kwartet, który będzie rywalizował w grudniowym turnieju finałowym PP w Krynicy-Zdroju. Stąd też każdy mecz z udziałem najlepszych zespołów ma odpowiedni ciężar gatunkowy, bo ważne jest kto z jakiego miejsca przystąpi do tej rywalizacji. Katowiczanie już zwiększyli kadrę, bowiem do zespołu dołączył Dante Salituro i wreszcie czwarty atak był komplecie.

Spodziewaliśmy się twardego i szybkiego spotkania i w 1.tercji się nie zawiedliśmy. Przyjezdni trzy razy grali w liczebnej przewadze, ale ani razu nie potrafili tego wykorzystać. Owszem, robili sporo zamieszania, ale Tomas Fuczik nie dał się zaskoczyć. W 15 min, gdy w boksie kar przebywał Bartłomiej Jeziorski, Albin Runessons trafił w słupek.

To gospodarze po końcowej syrenie mieli powody do zadowolenia. W 3 min na ławkę kar zjechał Dominik Paś i tyszanie nie tylko umiejętnie się bronili, ale wyprowadzili skuteczna kontrę. Wiktor Turkin przejął „gumę” przed niebieską linią i podał do Mateusza Gościńskiego. Ten jak z procy samotnie popędził na bramkę. Nie miał problemu z wymanewrowaniem Johana Murraya i gospodarze objęli prowadzenie.

Druga odsłona w wykonaniu obu drużyn była jeszcze lepsza, tyle że gospodarze byli zdecydowanie skuteczniejsi. Olaf Bizacki popisał się precyzyjnym uderzeniem i podwyższył na 2:0. Kiedy w 28 min Patryk Wronka krótko przebywał w boksie kar, bo Wiktor Turkin trafił na 3:0. Gospodarze neutralizowali poczynania gości, którzy jednak nie rezygnowali ze zmiany rezultatu. Kilka razy uderzali z bliższej i dalszej odległości, ale nie byli w stanie pokonać świetnie interweniującego od początku sezonu Fuczika.

Tyszanie w ostatniej tercji zagrali ekonomicznie, bo nie mieli powodów do pośpiechu. Kontrolowali przebieg wydarzeń i w odpowiednim momencie przyśpieszyli. Matias Lehtonen idealnie podał do Joona Monty, który po raz czwarty skarcił gości. W 51 min, gdy gospodarze grali w osłabieniu, doszło do ostrego starcia pomiędzy Bartoszem Ciurą i Jeanem Dupuyem. Potrzebna była interwencja lekarzy i Kanadyjczyk opuścił taflę na noszach. Po tym niefortunnym wypadku goście wściekle zaatakowali. Stepehn Andresson wygrał wznowienie i krążek trafił do Christiana Mroczkowskiego, który „wypalił” i krążek wpadł do siatki. A potem jeszcze Salituro zdołał pokonać Fuczika. Trener Plachta wziął czas i w 57:55 Murray zjechał z lodu. Akcja toczyła się w tercji gospodarzy, ale zdołali wybić krążek, do którego dopadł Turkin. Nie umieścił gow siatce, bo w momencie strzału był faulowany. W tej sytuacji sędziowie zaliczyli mu trafienie.

Włodzimierz Sowiński

GKS Tychy – GKS Katowice 5:2 (1:0, 2:0, 2:2)

1:0 – Gościński – Turkin (3:50, w osłabieniu), 2:0 – Bizacki – Lehtonen (24:45), 3:0 – Turkin – Paś – Komorski (27:52, w przewadze), 4:0 – Monto – Lehtonen (47:43), 4:1 – Mroczkowski – Andresson (53:06), 4:2 – Salituro – Verveda (57:39), 5:2 – Turkin – Paś (59:21, do pustej).

Sędziowali: Krzysztof Kozłowski i Bartosz Kaczmarek – Michał Gerne i Igor Dzięciołowski. Widzów 1772.

TYCHY: Fuczik; Kaskinen – Bizacki (2), Kakkonen – Viinikainen (2), Pociecha (2) – Ciura, Ahola; Jeziorski (2) - Komorski (2) – Łyszczarczyk, Heljanko – Monto – Lehtonen, Paś (2) – Turkin – Viitanen, Łarionows – Ubowski – Gościński. Trener Pekka TURKKINEN.

KATOWICE: Murray; Maciaś – Verveda, Koponen – Varttinen, Englund – Runesson, Chodor; Wronka (2) – Pasiut – Fraszko, Dupuy – Kallionkielli – Michalski, Smal – Andersson – Mroczkowski, Jonasz Hofman - Salituro (2) – Kowalczuk, Jakub Hofman. Trener Jacek PŁACHTA

Kary: Tychy – 12 min, Katowice – 4 min.


15 SEKUND przebywał Wronka w boksie kar, gdy Turkin posłał krążek do bramki.

26 SEKUNDY brakowały do końca kary Pasia, gdy Gościński zdobył inauguracyjnego gola.


TAURON HOKEJ LIGA

1. GKS Tychy (p)

13

33

50:23

11

2

2. Re-Plast Unia Oświęcim (m)

11

27

40:18

9

2

3. GKS Katowice

13

21

38:28

7/1

5/1

4. JKH GKS Jastrzębie

12

21

47:31

7

5

5. Comarch Cracovia

11

20

48:34

7/1

4

6. EC Będzin Zagłębie Sosnowiec

12

16

26:31

5

7/1

7. KH Energa Toruń

12

15

37:41

5

7

8. Texom STS Sanok

12

3

14:50

1

11

9. Podhale Nowy Targ

11

3

24:67

1

10

W piątek, 18.10., grają: Unia - Energa (18.00), STS - Cracovia (18.00), GKS Katowice - JKH (18.30), Zagłębie - Podhale (19.00).