Oby tak częściej!
Polacy zapracowali na solidne noty po meczu z Ukrainą. Było dobrze, choć... mogło być jeszcze lepiej!
Sebastian Walukiewicz zdobył pierwszą bramkę w reprezentacji Polski, za co należała się porządna ocena! Fot. Tomasz Jastrzębowski/Press Focus
ILE I ZA CO?
Oby tak częściej!
Polacy zapracowali na solidne noty po meczu z Ukrainą. Było dobrze, choć... mogło być jeszcze lepiej!
NOTY REPREZENTACJI POLSKI
Łukasz SKORUPSKI (90 min) – 7
Gdyby przy straconym golu nie wyszedł tak daleko od bramki, ułatwiając tym samym trafienie Artemowi Dowbykowi, jego nota byłaby wyższa. Świetnie jednak zatrzymał strzały Tymczyka czy Sudakowa, odważnie „skasował” Wanata. Udowodnił, że nawet jeśli nie ma Wojciecha Szczęsnego między słupkami, to jeszcze Polska nie zginęła.
Sebastian WALUKIEWICZ (do 61 min) – 7
Gole strzela rzadziej niż polityk mówi prawdę. Tym bardziej więc trzeba pochwalić jego debiutanckie trafienie w 4. meczu w kadrze, a pierwszym od 3,5 roku (z... Ukrainą). Najlepszy z bloku defensywnego, choć miewał lekkie „drzemki”. Starał się też spokojnie wyprowadzać piłkę, co jest jego atutem.
Bartosz SALAMON (90 min) – 6
W kilku sytuacjach rzucała się w oczy jego ociężałość, np. przy straconym golu, choć akurat jego można w tym przypadku winić najmniej. Poza tym jednak nie odstawiał nogi, wykonał mnóstwo pracy i poniekąd przyczynił się do bramki zdobytej przez Walukiewicza.
Jakub KIWIOR (90 min) – 4
Najsłabszy z obrońców. Zaliczył niemrawy i nijaki mecz, co rzucało się w oczy głównie dlatego, że jest przecież największym pewniakiem do gry w podstawowym składzie. Nie popisał się ustawieniem przy straconym golu, wcześniej też „zafundował” Ukraińcom dogodną okazję, kiedy strzelał Tymczyk.
Michał SKÓRAŚ (90 min) – 5
Widać było, że ma za sobą dobry czas w Belgii, choć jeszcze nie w pełni przełożył to na występ z orłem na piersi. Zaliczył asystę przy golu Romanczuka, dogrywając z rzutu rożnego. Harował jak umiał, choć brakowało mu czasem konkretów. Na początku drugiej połowy mógł wpisać się na listę strzelców, ale źle uderzył z woleja.
Taras ROMANCZUK (do 61 min) – 6
Pewnego poziomu nie przeskoczy, ale też nikt od niego tego nie oczekuje. Taka uboższa wersja Grzegorza Krychowiaka. W tym szczególnym dla niego meczu strzelił debiutanckiego gola w reprezentacji Polski i swoją celebracją jasno zadeklarował niedowiarkom, po której stronie barykady stoi. Mógł lepiej zabezpieczyć środek pola przy kontrze bramkowej Ukrainy.
Sebastian SZYMAŃSKI (90 min) – 6
Jeśli ktoś powątpiewał, czy Szymański może występować na boisku obok Zielińskiego, mecz z Ukrainą dał odpowiedź – może. Trochę za często miewał momenty „zaniku”, ale poza tym prezentował wysoki poziom techniczny, starając się grać jak najwięcej napędzających podań prostopadłych. To on dośrodkował piłkę z rożnego, który poskutkował golem Walukiewicza.
Nicola ZALEWSKI (do 72 min) – 7
Najlepszy całościowo zawodnik za kadencji Michała Probierza – mimo że drugi najmłodszy w zespole! Szarpał na lewej flance tak, jak we wcześniejszych meczach, choć na tle dobrego występu całego zespołu aż tak się nie wyróżnił. Kilka razy wyprowadzał Ukraińców w pole i groźnie dośrodkowywał, absolutny pewniak do gry w wyjściowej jedenastce na lewej flance.
Piotr ZIELIŃSKI (do 61 min) – 7
Takiego „Ziela” chce się oglądać. Może i ma za sobą trudną rundę w Napoli, ale w reprezentacyjnej koszulce zupełnie nie było po nim tego widać. Prezentował luz, finezję, kapitalne wyszkolenie, nie bał się uderzać z dystansu, no i strzelił gola. Może mocno przypadkowego, bo w końcu to było dośrodkowanie, ale liczy się to, co w sieci. Oby tak dalej!
Arkadiusz MILIK (do 5 min) – niesklasyfikowany
Zdecydowanie największy pechowiec spotkania z Ukrainą. Sędzia ledwo zagwizdał po raz pierwszy, a już musiał opuścić boisko z poważnie wyglądającą kontuzją...
Adam BUKSA (90 min) – 5
Walczył twardo z obrońcami, a obrońcy twardo walczyli z nim. Wykonał wiele mrówczej pracy, ale trochę za mało było z jego strony konkretów. Miał jedną znakomitą okazję w 74 minucie, główkując po centrze Szymańskiego, lecz kapitalnie w bramce spisał się wtedy Buszczan. Mimo wszystko należy uznać jego występ za pozytywny.
Kacper URBAŃSKI (od 5 min do 61 min) – 6
Jeśli debiutować w kadrze, to w takim właśnie stylu. Oczywiście, w grze najmłodszego reprezentanta na zgrupowaniu było trochę za dużo chaosu i przemotywowania, jednakże pośród tego wszystkiego w największym stopniu dominowały pewność siebie i brak jakichkolwiek obaw. Pokazał świetną kontrolę nad piłką, walkę do ostatniej kępy trawy i chęć brania gry na siebie – nawet jeśli miał dwóch rywali na plecach.
Bartosz BERESZYŃSKI (od 61 min) – 5
Wszedł i wykonał solidną pracę. Nie odkrył koła na nowo, ale pokazał porządną wersję siebie. Oczywiście kilka razy przekonał się, jak piekielnie szybki jest Michajło Mudryk, ale nie bez powodu ukraiński skrzydłowy kosztował 70 mln euro...
Jakub MODER (od 61 min) – 4
Piłkarz Brighton zmienił zawodnika Jagiellonii Białystok, ale nie pokazał niczego specjalnego. Na pewno nie pomogła mu w tym faza spotkania, w której to Ukraińcy mieli przewagę, a Polska się głównie broniła. Jednakże należało od niego oczekiwać więcej, tym bardziej że w Anglii wielokrotnie gra jako wysunięty ofensywny pomocnik.
Robert LEWANDOWSKI (od 61 min) – 3
Zaliczył więcej machnięć rękami niż udanych zagrań – i to zdecydowanie. Uśmiechnięty i w dobrym humorze, ale w żaden sposób nie pomógł drużynie – choć ukraińscy obrońcy traktowali go z wyraźnym respektem (z Buksą już się nie patyczkowali). Miał tak naprawdę jedną niezłą sytuację po dwójkowej akcji w 87 min właśnie z Buksą, ale nie uderzył wystarczająco precyzyjnie.
Tymoteusz PUCHACZ (od 72 min) – niesklasyfikowany
Nie załapał się na notę, ale ogólnie można go określić mianem „niezły”. Wszedł w takim momencie spotkania, że liczyły się głównie rozsądek i spokój, więc nie miał wielu okazji, aby pohasać w swoim stylu.
Piotr Tubacki