Niemcy będą mogli liczyć na wsparcie najmłodszych kibiców. A dokąd to zaprowadzi drużynę? Fot. ANP/SIPA USA/PressFocus


Obudzić euforię

Mistrzostwa świata w 2006 roku były przełomowe dla niemieckiego społeczeństwa. W kontekście Euro 2024 wielokrotnie przywołuje się już „pełnoletnią” imprezę.


Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że przed 2006 roku dumne eksponowanie swojej przynależności państwowej było dla naszych zachodnich sąsiadów czymś niemalże obcym. Niemcy odczuwali pewnego rodzaju wstyd czy konsternację, mając w pamięci to, czego wielu ich rodaków dopuszczało się ponad 60 lat wcześniej.

Patriotyzm na luzie

Przez te wszystkie dekady Niemcy - głównie ci „zachodni” - ciężko jednak przepracowali swoje narodowe grzechy. Może nawet aż za ciężko, bo dopiero przy okazji organizacji mundialu w 2006 roku poczuli, że „patriotyzm na luzie”, jak to określali, i poczucie wspólnoty narodowej ze współobywatelami nie jest wcale niczym złym. Na mistrzostwach świata przeżyli prawdziwy „boom”, wszędzie były widoczne flagi w barwach państwowych (choć Niemcy nieraz mocniej są przywiązani do tych regionalnych), wszyscy czuli ogromną radość, dumę, swobodę. Ich kraj nigdy nie widział tysięcy ludzi wspólnie dopingujących w strefie kibica, śpiewających hymn. 18 lat temu wiele się w Niemczech zmieniło, choć wielu to... zaniepokoiło. Nie brakowało niemieckich badaczy, którzy zareagowali wręcz panicznie, zastanawiając się, jakie konsekwencje może nieść za sobą piłkarski patriotyzm. Berlińska psycholożka Dagmar Schediwy napisała nawet na ten temat książkę, wskazując na... niebezpieczeństwo wynikające z manifestowania swojej przynależności narodowej. Coś absolutnie naturalnego dla większości nacji dla Niemców było obce, a dla części z nich wręcz podejrzane.

Wspomnienie letniej bajki

Przez 18 lat zmieniło się wiele, ale kolejna wielka impreza futbolowa, tym razem Euro, ponownie jest Niemcom potrzebna. Można mówić o polaryzacji tamtejszego społeczeństwa, ale także o utracie zaufania piłkarskiej reprezentacji, której fatalne występy m.in. na dwóch ostatnich mundialach odrzuciły od siebie społeczeństwo. Im bliżej było jednak dzisiejszego dnia, tym mocniej nakręcała się atmosfera. Wielu Niemców liczy, że ich naród ponownie przeżyje wspaniałą przygodę, taką, jak 18 lat temu. Jej legenda wciąż jest obecna w świadomości społeczeństwa i nadal wielokrotnie się ją przywołuje. - To będzie coś wspaniałego. Od dawna mam wielkie oczekiwania, również dlatego, że wręcz muszę wspominać letnią bajkę z 2006 roku. Nastroje w kraju znów są pełne oczekiwań - powiedział w rozmowie z „Kickerem” Robert Habeck, federalny minister gospodarski. - Niemcy są gotowe. To moment, w którym możemy się nagrodzić i spojrzeć w przyszłość. Mamy za sobą naprawdę trudne cztery lata. Koronawirus, kryzys gospodarczy i energetyczny, wywołana przez Rosję wojna napastnicza... Turniej odbywa się w takim momencie, w którym trzeba podejść do niego ekonomicznie i przyznać, że wciąż mamy wiele wyzwań, ale musimy się uporać z tymi największymi, również egzystencjalnymi. Zażegnaliśmy kryzys gazowy, inflacja spada, ceny energii również. Te lata odcisnęły piętno na wszystkich, więc jako państwo zasługujemy na cztery wspaniałe tygodnie. Chciałbym, aby ludzie znów nabrali wiary w siebie i dobrze się bawili -zaznaczył Habeck.

Piotr Tubacki