Obsada dobra, bo mocna...
MŚ W MEDIOLANIE
Dwójka będzie w Mediolanie priorytetem. Fot. Damian Kościesza / Press Focus
KAJAKARSTWO
Kanadyjkarka Dorota Borowska z dużym optymizmem podchodzi do startu w mistrzostwach świata. – Obsada w zawodach jest niezwykle mocna, ale ja cieszę się z tego powodu – powiedziała nasz reprezentantka.
Trener kadry kanadyjkarek, Mariusz Szałkowski, przed sezonem nie ukrywał, że priorytetem będzie dwójka. Borowska z Sylwią Szczerbińską zanotowały dobry występ na igrzyskach w Paryżu, gdzie zajęły piąte miejsce.
Na mistrzostwach Europy w czeskich Racicach Polki były piąte na nieolimpijskim dystansie C2 200 m i czwarte na 500 m. Borowska z kolei w jedynce na 200 m zdobyła złoty medal, czwarty w karierze na tym dystansie. – Wynik na jedynce trochę mnie zaskoczył, ale oczywiście pozytywnie. Natomiast dwójka nadal jest dla nas priorytetem i nic się nie zmienia. Przypomnę, że obie w tym roku zaczęłyśmy przygotowania dość późno, ja w lutym, Sylwia miesiąc wcześniej. I to było zauważalne na mistrzostwach Europy. Z drugiej strony wyścig na 500 m pokazał, że cały czas jesteśmy w czołówce. Dlatego czwarta pozycja to był dobry wynik – tłumaczyła Borowska.
Kanadyjkarka Posnanii przyznała, że z pokorą podchodzi do startu w Mediolanie. W kobiecych kanadyjkach Europa jest mocna, ale tak naprawdę liczy się cały świat. Na podium olimpijskim w Paryżu w wyścigu jedynek na 200 m stanęły zawodniczki spoza Starego Kontynentu: Kanadyjka Katie Vincent, Amerykanka Nevin Harrison oraz Kubanka Yarisleidis Cirilo Duboys. – W Mediolanie na liście startowej są niemal wszystkie zawodniczki, które ścigały się na igrzyskach, poza Harrison, ale jest za to inna Amerykanka. Do tego kilka „świeżych” dziewczyn, jak choćby Hiszpanki, które zostały mistrzyniami Europy. W biegu eliminacyjnym na 500 m mamy niezwykle mocną obsadę, bowiem wydaje mi się, że prawie wszyscy spotkamy się w finale. A więc nasz przedbieg to już taki mały finał – podkreśliła.
Borowska nie martwi się jednak mocną stawką w zawodach. – Wręcz się cieszę z tego powodu, bo po to tam jadę. Rywalizacja sportowa jest trochę uzależniająca i naprawdę fajnie, że te zawody są tak silnie obsadzone. Dziewczyny na świecie są bardzo mocne, ale ja udowodniłam, że liczę się w Europie – stwierdziła.
Reprezentantka Polski, podobnie jak w ME, w Mediolanie wystąpi w trzech konkurencjach. Nie ukrywa, że jeden medal wzięłaby w ciemno pod warunkiem, że będzie na dwójce. – Jak coś robi się wspólnie, to po to, aby jak najwięcej osób mogło nacieszyć się tym sukcesem. Na szczęście w tym sezonie nie przytrafiały nam się żadne urazy, ale dostałyśmy więcej czasu na regenerację i to pewnie też nam pomogło. Cele są niezmienne – zawsze walczmy o jak najwyższe lokaty. Jako żołnierz Centralnego Wojskowego Zespołu Sportowego, ale też jako sportowiec chcę dać z siebie wszystko. Tak, żebym przepływając linię mety, była pewna, że zrobiłam, co mogłam – podsumowała.
Szczerbińską i Borowską w środę, w pierwszym dniu regat czekają dwa przedbiegi – na 200 i 500 m. W Mediolanie wystąpi 21-osobowa reprezentacja Polski; zawody potrwają do niedzieli.
