Sport

O szczęście trzeba walczyć

W kadrze znalazło się znów kilku debiutantów i z szansami na grę w dwumeczu z Ukrainą.

Kamil Sadłocha powrócił do ligowej rywalizacjim otrzymał też powołaniedo kadry. Fot. Marcin Bulanda/PressFocus

Hokeiści JKH GKS-u Jastrzębie mają za sobą trzy ważne mecze z czołówką tabeli. Ich dorobek? Mizerny. Trzy mecze – trzy porażki, aczkolwiek wyniki nie odzwierciedlają tego, co się działo na tafli. Teraz zespół JKH pauzuje i może, choć przez chwilę, złapać oddech. - W tych meczach nie mieliśmy szczęścia, ale i jemu trzeba pomóc - stwierdził nieco poirytowany trener JKH, Robert Kalaber. W miniony weekend szczęście dopisywało innym...

Istny maraton

Zespół JKH po tych trzech porażkach spadł na 4. miejsce w tabeli, ale straty są niewielkie i można je szybko odrobić. Słowacki szkoleniowiec narzekał, że w ciągu 11 dni jego podopieczni musieli rozegrać aż 6 meczów. Ale orędownikiem takiego harmonogramu był... właśnie Kalaber, który chciał mieć nieco więcej czasu dla kadrowiczów.

- Pogoda nikomu nie sprzyja, a hokeistom zwłaszcza, mamy więc grupę zaziębionych, a do tego kilku z drobnymi urazami - wyjaśnia trener. - Ponieważ jednak kadry nie mamy zbyt szerokiej, więc wszyscy narzekający musieli pojawić się na lodzie. Zaczęliśmy od 0:4 w Oświęcimiu, ale gdybyśmy mieli trochę więcej szczęścia, moglibyśmy pokusić się o gole. Kto wie, jak potoczyłyby się losy tej potyczki, gdybyśmy doprowadzili do remisu. A okazji mieliśmy sporo. Z kolei drobne potknięcia sprawiły, że przegraliśmy u siebie z Katowicami. Również z Tychami po przypadkowym rykoszecie straciliśmy gola i w rezultacie ponieśliśmy porażkę. W swoich poczynaniach musimy być cierpliwi, wtedy karta się odwróci. Jestem spokojny, że zwycięska seria nadejdzie.

W minionej kolejce szczęściarzami okazali się hokeiści z Katowic. Wprawdzie na 8 sek. przed końcem regulaminowego czasu stracili gola i o wygranej musiała zadecydować dogrywka. Na 0,8 sek. przed jej końcem Bartosz Fraszko zdobył zwycięskiego gola. - Ta sytuacja tylko potwierdza moje słowa o szczęściu, ale trzeba mu pomóc - dodaje z uśmiechem Kalaber.

A tymczasem hokeiści GKS-u Katowice po awansie do finału Pucharu Kontynentalnego oraz siódmym zwycięstwie ligowym wybierają się pod Wawel. „Pasy” twardo walczą o punkty, trzeba więc wznieść się na wyżyny umiejętności, by przywieźć stamtąd zdobycz punktową.

W Tychach dla odmiany dmuchają na zimne. Stąd też w podróż do Torunia udali się dzień wcześniej; już nie ma mowy, by do meczu przystępowali po wyjściu z autokaru, jak to kiedyś bywało. Zespół z Torunia ostatnio wygrał z Re-Plastem Unią, zdobył punkt w „Satelicie”, jest zatem zdolny do wszystkiego.

Kolejni debiutanci

Tuż przed minioną kolejką trener Kalaber ogłosił kadrę na kolejną konsultację szkoleniową oraz dwumecz z Ukrainą (12-13 grudnia) w Sanoku. Znalazło się w niej kilku debiutantów. Przed listopadowym turniejem w Budapeszcie choroby wyeliminowały bramkarza Mateusza Studzińskiego i Miłosza Noworytę. Teraz ponownie otrzymali nominacje i staną przed szansą debiutu w biało-czerwonych barwach. Kamil Sadłocha, utalentowany napastnik z Oświęcimia, ale wychowany w USA, mający obywatelstwo polskie i amerykańskie ostatnimi czasy zmagał się urazem barku. Ale już powrócił do rywalizacji ligowej i otrzymał powołanie. Podobnie jak Mateusz Bezwiński, napastnik „Pasów”, który już był w kwietniu na zgrupowaniu w Jastrzębiu-Zdroju.

- Te powołania nie powinny być zaskoczeniem, bo przecież już wielokrotnie podkreślałem, że etatowi reprezentanci będą mieli taryfę ulgową - mówi selekcjoner reprezentacji. - Dopiero na lutowy turniej w Sosnowcu będę chciał mieć zespół silniejszy i już zbliżony do tego, który wystąpi w kwietniowo-majowych mistrzostwach świata Dywizji 1A w Rumunii. Na razie szukam, eksperymentuję, robię przymiarki, by znaleźć optymalny skład. W składzie na dwumecz z Ukrainą znalazło się kilku doświadczonych zawodników m.in. obrońcy Kamil Górny, Jakub Wanacki czy Oskar Jaśkiewicz. Ale są też w kadrze defensorzy o małym stażu reprezentacyjnym. Z tą formacją mamy największy kłopot, ale to nie jest nowina.

Kadrowicze zbiorą się 8 grudnia w Sanoku i przez kilka dni będą trenowali. Tę konsultacje zakończą dwumeczem z Ukrainą, która będzie naszym rywalem w MŚ.

Włodzimierz Sowiński

Kadra biało-czerwonych

Bramkarze: Maciej Miarka (JKH GKS Jastrzębie) i Mateusz Studziński (Energa Toruń).

Obrońcy: Karol Biłas i Bartosz Florczak (Texom STS Sanok), Kamil Górny (KLJ GKS), Marcin Horzelski (Podhale Nowy Targ), Oskar Jaśkiewicz i Jakub Wanacki (obaj Comarch Cracovia), Kacper Maciaś (GKS Katowice), Michał Naróg (EC Będzin Zagłębie Sosnowiec), Miłosz Noworyta (Re-Plast Unia Oświęcim).

Napastnicy: Mateusz Gościński, Bartłomiej Jeziorski i Alan Łyszczarczyk (wszyscy GKS Tychy), Mateusz Bezwiński, Sebastian Brynkus, Damian Kapica (Comarch Cracovia), Szymon Kiełbicki (JKH GKS), Patryk Krężołek i Damian Tyczyński (obaj EC Będzin Zagłębie), Kamil Sadłocha (Re-Plast Unia), Igor Smal (GKS Katowice) i Mikołaj Syty (Energa Toruń).

Rezerwa

Bramkarz: Paweł Bizub (Podhale); obrońcy: Olaf Bizacki i Mateusz Bryk (obaj GKS Tychy), Krystian Mocarski (Comarch Cracovia), Jakub Musioł (Texom STS Sanok), Jakub Ślusarczyk (JKH GKS), Mateusz Ubowski (GKS Tychy), Paweł Zygmunt (Verba Litwinów).


TAURON HOKEJ LIGA

Wtorek, 26 listopada

KRAKÓW, 18.00: Comarch Cracovia – GKS Katowice 3:2, 5:2 *
NOWY TARG, 18.00: Podhale – Re-Plast Unia Oświęcim 2:10, 1:8
TORUŃ, 18.30: Energa – GKS Tychy 1:3, 2:7
SOSNOWIEC, 19.00: EC Będzin Zagłębie – Texom STS Sanok 3:0, 1:2

JKH GKS Jastrzębie – pauzuje

transmisje telewizyjne na platformie polskihokejtv

___________________________

* - dotychczasowe mecze