O medale i kwalifikacje


BADMINTON 

DME W ŁODZI

Szesnaście najlepszych europejskich reprezentacji kobiet i mężczyzn będzie rywalizować w rozpoczynających się w środę w Łodzi drużynowych mistrzostwach Europy w badmintonie. Stawką są medale oraz punkty rankingowe potrzebne do kwalifikacji do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Turniej będzie rozgrywany przez pięć dni w hali Łódź Sport Arena. Rywalizacja potrwa do niedzieli.

- Wyjątkowość tej imprezy polega na tym, że zawodnicy nie grają jedynie dla siebie i o własne zwycięstwo, ale o sukces swojej drużyny narodowej. To bardzo ważny turniej ze względu na trwające kwalifikacje do igrzysk olimpijskich w Paryżu. W związku z tym do Łodzi przyjadą wszystkie najlepsze europejskie reprezentacje i najlepsi zawodnicy - przyznał prezes Polskiego Związku Badmintona Marek Krajewski.

O medale będzie walczyć po osiem drużyn - męskich i damskich. W mistrzostwach wystartuje około 160 zawodniczek i zawodników. Męska reprezentacja Polski trafiła do grupy z Czechami, z którymi zmierzy się w środę w swoim pierwszym meczu oraz Niemcami (czwartek) i broniącymi tytułu Duńczykami (piątek). Kobiety w grupie będą rywalizować z Turczynkami (środa), obrończyniami tytułu Dunkami (czwartek) i Francuzkami (piątek). Każdy mecz składa się z trzech pojedynków singlistów i dwóch deblistów. Faza grupowa potrwa do piątku, na sobotę zaplanowano półfinały, a na niedzielę - finał.

Faworytem damskiej i męskiej rywalizacji są obrońcy tytułu. Duńczycy przyjadą jednak w Łodzi bez jednego ze swoich liderów Viktora Axelsena. Wystąpią za to inne gwiazdy duńskiego i światowego badmintona - Anders Antonsen, Kimn Astrup, Magnus Johannesen, Anders Rasmusen. Czołowi zawodnicy grają też w reprezentacjach Francji, Anglii, Niemiec czy Czech.

Wśród kobiet w Łodzi zagrają zaś m.in. trzykrotna mistrzyni świata i złota medalistka igrzysk w Rio Hiszpanka Carolina Marin oraz będące w ścisłej czołówce światowego rankingu Dunki Line Kjaersfeldt, Mia Blichfeldt, Kirsta Gilmour ze Szkocji oraz reprezentująca Niemcy Yvonne Li.

Polskie drużyny zagrają w odmłodzonych składach, obecna średnia wieku obu zespołów niewiele przekracza 20 lat. Jak jednak zapowiedział trener Michał Rogalski, jego podopieczni są głodni sukcesów. - Dla większości naszych zawodników będzie to pierwsza seniorska impreza tej rangi. Nie należymy do faworytów, bo trzeba pamiętać, że w Łodzi wystąpi osiem najlepszych zespołów w Europie. Do mistrzostw przygotowywaliśmy się przez cały styczeń na zgrupowaniu w Tajlandii, gdzie trenowaliśmy i rozgrywaliśmy mecze - powiedział.

W badmintonie kwalifikacje do igrzysk olimpijskich odbywają się na podstawie światowych list rankingowych. Z dużego grona reprezentantów kraju powołanych na DME obecnie najwyżej sklasyfikowani są Wiktoria Dąbczyńska, Mikołaj Szymanowski i Dominik Kwinta. Mają oni największe szanse na wywalczenie przepustki do Paryża.

To dziewiąta edycja DME, które wracają po spowodowanej pandemią czteroletniej przerwie. Do tej pory turniej odbywał się w Holandii, Rosji, Szwajcarii, Grecji, Francji oraz w 2010 r. w Polsce. 14 lat temu przed własną publicznością biało-czerwoni wywalczyli srebrny medal. Najwięcej tytułów mistrzowskich zdobyła reprezentacja Danii, która ma w sumie 14 złotych medali.

 

Bartłomiej Pawlak/PAP