Pep Guardiola był mocno rozgoryczony porażką w Lidze Mistrzów, ale musi się otrząsnąć, by w sobotę powalczyć o kolejny finał. Fot. Bagu Blanco/pressinphoto/SIPA USA/PressFocus


O finał Pucharu

Lider z Manchesteru nie będzie mógł obronić pierwszego miejsca w Premier League, bo w ten weekend zagra w półfinale FA Cup.


ANGLIA

Ekipa City musiała przełknąć gorycz porażki w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, gdzie w rzutach karnych wyeliminował ją Real Madryt. Trener Pep Guardiola i spółka nie obronią więc pucharu Champions League, ale będą mogli zbliżyć się do innego – Pucharu Anglii. W sobotę w 1/2 finału podejmą Chelsea, a w drugim spotkaniu Manchester United przyjmie drugoligowe Coventry. Czyżby w finale zanosiło się na derby? Swoją drogą od kolejnej edycji FA Cup szykowane są zmiany. Terminarz ma już nie kolidować z ligowym graniem, jak ma to miejsce np. teraz, planuje się zrezygnować ze słynnych powtórek zarządzanych w przypadku remisów. Dodatkowo Premier League ma dorzucić z własnej kieszeni 133 mln funtów dla uczestników najstarszych rozgrywek piłkarskich świata.


Gdyby to był inny sport...

Mecz z Chelsea będzie stanowił dla „Obywateli” odtrutkę. Z Realem zaprezentowali się z naprawdę dobrej strony, oddając... ponad cztery razy więcej uderzeń niż Hiszpanie. – Zrobiliśmy wszystko, aby prawie awansować – przyznał rozgoryczony Pep Guardiola. – Porażka w ten sposób boli, ale to fantastyczny sposób na przegraną. Nie graliśmy źle, ale teraz musimy się podnieść. Nie wiem, co mogliśmy zrobić więcej. Gdyby to był inny sport, to patrząc po statystykach wygralibyśmy, ale dlatego właśnie piłka nożna jest taka cudowna – powiedział Katalończyk. Rywalizacja z londyńczykami w FA Cup będzie stała również pod znakiem super strzelców. W ostatniej ligowej kolejce Cole Palmer z „The Blues” zdobył aż 4 bramki, dzięki czemu zrównał się w liczbie goli z Erlingiem Haalandem. Trafienia z Pucharu Anglii do dorobku Premier League się rzecz jasna nie liczą, ale ambitny Norweg na pewno będzie chciał pokazać koledze z Londynu, kto na Wyspach jest napastnikiem numer 1.


Chociaż na chwilkę

Oczywiście City musiało przełożyć swój mecz ligowy z Tottenhamem, co oznacza, że nie będzie mogło zareagować na potencjalną stratę fotelu lidera. Zarówno Liverpool, jak i Arsenal będą chciały powetować sobie ostatnie porażki w Premier League i chociaż na chwilę wskoczyć na 1. miejsce. Oprócz tego Londyńczycy – jak i „Obywatele” – pożegnali się z Ligą Mistrzów w ćwierćfinale, ustępując Bayernowi. Gdyby obie angielskie drużyny awansowały, w 1/2 finału starłyby się właśnie ze sobą!

(PTub)


ANGLIA

Program 34. kolejki

20.04: Luton – Brentford, Sheffield – Burnley (oba 16.00), Wolverhampton – Arsenal (20.00); 21.04: Everton – Nottingham (14.30), Aston Villa – Bournemouth, Crystal Palace – West Ham (oba 16.00), Fulham – Liverpool (17.30)

Półfinały Pucharu Anglii

20.04: Man. City – Chelsea (18.15); 21.04: Coventry – Man. Utd. (16.30)


1-4 – LM, 5 – LE, 6 – LK, 18-20 – spadek


Strzelcy

20 – Haaland (Man. City), Palmer (Chelsea)

19 – Watkins (Aston Villa), 

17 – Salah (Liverpool), Isak (Newcastle), Solanke (Bournemouth)