O czwarty tytuł z rzędu!
W niedzielę w Dausze rusza turniej WTA 1000, w którym Iga Świątek ma szansę przejść do historii.
Iga Świątek zdominowała Qatar Open w trzech ostatnich edycjach. Fot. Nikku/Xinhua/PressFocus
Wiceliderka światowego rankingu wraca do rywalizacji po dwutygodniowej przerwie, którą zrobiła sobie po wielkoszlemowym Australian Open, gdzie doszła do półfinału. 23-letnia Polka będzie rozstawiona z „dwójką” w jednym ze swoich ulubionych turniejów - WTA 1000 w Dausze, gdzie sięgała po tytuł w trzech poprzednich edycjach. Częściej, bo czterokrotnie, wygrywała tylko wielkoszlemowy French Open w Paryżu, trzy zwycięstwa natomiast odniosła też w Rzymie.
W Katarze ostatniej porażki doznała pięć lat temu, w drugiej rundzie z Rosjanką Swietłaną Kuzniecową. W kolejnej edycji nie startowała, a od 2022 roku jest już niepokonana. Co więcej, od inauguracyjnego spotkania z Viktorią Golubic przed trzema laty nie straciła w turnieju choćby seta, a jej licznik wygranych partii z rzędu wynosi już 23! Rok temu w finale po świetnym meczu pokonała reprezentującą Kazachstan Jelenę Rybakinę 7:6 (10–8), 6:2. Jeśli Świątek utrzyma tę dominację, będzie pierwszą tenisistką, która zdobędzie cztery tytuły z rzędu w jakimkolwiek turnieju WTA od czasu, gdy Karolina Woźniacka wygrywała w New Haven w latach 2008-11.
W tym roku, podobnie jak siedem innych tenisistek z Top 10 (wycofała się mistrzyni z Melbourne Madison Keys) 23-latka z Raszyna w pierwszej rundzie ma wolny los. W drugiej jej rywalką będzie Greczynka Maria Sakkari lub zawodniczka z kwalifikacji, które kończą się w sobotę. Na Rybakinę tym razem może trafić w ćwierćfinale.
Co ciekawe, nawet kolejny triumf w Dausze nie sprawi, że Świątek wróci na fotel liderki rankingu, choć do Aryny Sabalenki traci tylko 186 pkt. Polka broni jednak 1000 „oczek” z ubiegłego roku i może co najwyżej utrzymać stan posiadania, podczas gdy Białorusinka będzie zyskiwać z każdym zwycięstwem, bo w poprzedniej edycji w Katarze nie startowała. Tenisistka z Mińska w 2. rundzie czeka na zwyciężczynię potyczki Brytyjki Emmy Raducanu (56. WTA), która otrzymała „dziką kartę”, z Rosjanką Jekateriną Aleksandrową (25.).
Z Polek od niedzieli w Katarze rywalizować będą też Magdalena Fręch i Magda Linette i obie mogą spotkać się już w 2. rundzie. Linette w pierwszej rundzie zagra z zawodniczką z kwalifikacji, a Fręch czeka pojedynek z rozstawioną z numerem 13. Beatriz Haddad Maią. Z Brazylijką grała wcześniej cztery razy i odniosła tylko jedno zwycięstwo, w ich ostatnim meczu, w październiku w Wuhan. Problem tylko w tym, że łodzianka wydaje się daleka od formy z jesieni…
Tomasz Mucha
Noskova odpadła
W godzinę rozbiła na otwarcie Magdalenę Fręch, pokonała w ćwierćfinale Magdę Linette, a wcześniej rozstawioną z „dwójką” Hiszpankę Paulę Badosę, ale na półfinale turniej WTA 500 w Dubaju zakończyła Linda Noskova (39. WTA). 20-letnia Czeszka przegrała z rówieśniczką z USA, Ashlyn Krueger (51.) 6:7 (2-7), 4:6. O tytuł w stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich Amerykanka zagra z Belindą Bencic. 28-letnia Szwajcarka, mistrzyni olimpijska z Tokio, której po urodzeniu dziecka aktualny ranking to 157., niespodziewanie pokonała w piątek turniejową „jedynkę”, Jelenę Rybakinę z Kazachstanu 3:6, 6:3, 6:4.