Tak ma wyglądać nowy stadion Hutnika Kraków. Mat. Autorska Pracownia Projektowa Jerzy Wowczak


Nowy obiekt za 6 lat?

Wczoraj, w 74. rocznicę założenia Hutnika Kraków, zaprezentowano koncepcję stadionu na 8 tysięcy miejsc.

 

Przedstawiciele miasta zadeklarowali, że w drugiej połowie roku chcą mieć skompletowane dokumenty i ogłosić przetarg na wykonanie projektu wraz z uzyskaniem pozwolenia na budowę. O tym, czy stadion będzie budowany, zdecyduje nowa rada miasta i prezydent. Kwietniowe wybory mogą wiele zmienić. W budżecie na 2024 i 2025 rok zagwarantowano 2,5 mln zł na projekt wykonawczy i techniczny. Optymistyczne plany zakładają rozpoczęcie budowy w 2026, a otwarcie stadionu najpóźniej w 2030, by Hutnik mógł na nim rozegrać mecz na 80-lecie. Klubowi zależy też, by w czasie budowy jak najdłużej występować na Suchych Stawach. Ile to może kosztować? Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że urzędnicy oszacowali wydatek na około 150 mln zł.

 

Na ekstraklasę i rozgrywki UEFA

Do wbicia pierwszej łopaty daleka droga. W klubie cieszą się jednak z przedstawienia przez miasto koncepcji, bo jeszcze nigdy nie byli tak daleko, a rozmowy trwały od lat. - Zaczynałem w Hutniku jako 7-latek i przeszedłem w nim wszystkie szczeble, z krótkimi przerwami na grę w innych klubach. Historia była wyboista, a stadion przez te lata był taki sam, z małymi zmianami - mówi Krzysztof Świątek, kapitan i żyjąca legenda „Dumy Nowej Huty”. Drużyna z Suchych Stawów liczy się w walce o awans do I ligi. Kilkanaście lat temu nastroje były dużo gorsze. Zadłużona spółka upadła, a klub z przeszłością w ekstraklasie (1990-97) i meczami w europejskich pucharach tułał się po niższych ligach. W 2010 roku powstało Stowarzyszenie Nowy Hutnik 2010, które wzięło sobie za cel przywrócenie świetności. W 2023 w Hutnika zainwestował holding Cognor z branży stalowej i została powołana spółka akcyjna. - Koncepcja zakłada gruntowną modernizację stadionu, by spełniał wymogi ekstraklasy i UEFA - podkreśla Krzysztof Kowal, dyrektor Zarządu Infrastruktury Sportowej w Krakowie.

 

W cieniu klasztoru

Przedstawiciele klubu uczestniczyli w pracach koncepcyjnych. Zależało im bowiem, by obiekt żył także poza meczami, miał powierzchnie pod usługi i dzięki nim na siebie zarabiał. Chcieliby uniknąć błędów, których najlepszym przykładem jest także wybudowany przez miasto stadion Wisły, do którego co roku trzeba dopłacać. - Na obiekt czeka klub i cała dzielnica. Ma służyć wszystkim mieszkańcom, będzie wykorzystywany nie tylko do organizacji imprez sportowych. Nam da impuls i motywację, by rozwój sportowy dostosować do pięknej infrastruktury - mówi prezes Artur Trębacz. Na terenie obiektu mają działać kawiarnia, kręgielnia, gabinety odnowy biologicznej i lekarskie. Stadion powstanie w miejscu obecnego, ale z tą różnicą, że dzisiejsza główna trybuna (od strony hali sportowej) będzie służyła za zaplecze klubu. Główna znajdzie się naprzeciwko, od strony klasztoru cystersów w Mogile. Cztery trybuny pomieszczą dokładnie 8051 osób.

 - Otrzymaliśmy trudne zadanie - uważa architekt Jerzy Wowczak, którego pracownia przygotowała koncepcję. - Teren ma swoje uwarunkowania i odpowiedzieliśmy na wyzwania, które będą stały przed projektantem. Są to wyzwania dwojakiej natury. Pierwsze to komunikacja i dostępność, a drugie - o wiele bardziej istotne - to uwarunkowania krajobrazowe - mówi Wowczak. Wspomniał o problemie z masztami oświetleniowymi, które zostały zdemontowane pod koniec 2016 roku. Miasto przegrało wówczas sądową batalię z cystersami, którzy twierdzili, że jupitery zakłócały widok z kopca Wandy na ich opactwo w Mogile. - Nowy obiekt będzie widoczny z kopca i musi stać w cieniu klasztoru. Konserwator zabytków zobowiązał nas do osiągnięcia wysokości nie większej, niż 22 metry od poziomu terenu. Wykorzystaliśmy do tego usytuowanie obecnego boiska, które jest w niecce - tłumaczy architekt.

Michał Knura