Sport

Nowi gladiatorzy

To był finał godny Wielkich Szlemów, choć w imprezie rangi tylko ATP 500. W Pekinie dwóch najlepszych dziś tenisistów świata dało porywający tenisowy show, w którym Carlos Alcaraz pokonał Jannika Sinnera.

Carlos Alcaraz „wyciągnął” zwycięstwo w decydującym tie-breaku ze stanu 0-3… Fot. PAP/EPA

Tenis ma się doskonale – podsumował mecz komentujący go na antenie Polsatu Sport Tomasz Tomaszewski. Wszystkie obawy o to, że po zakończeniu karier przez Rogera Federera, Rafaela Nadala, czy Novaka Djokovicia na światowych kortach zapanuje bezkrólewie, są mocno na wyrost.

Na miejscu dawnych idoli wyrośli bowiem i okrzepli nowi gladiatorzy kortów, czyli Jannik Sinner i Carlos Alcaraz, którzy w tym roku podzielili się po równo tytułami wielkoszlemowymi (Australian Open i US Open dla Włocha, French Open i Wimbledon dla Hiszpana), a w środę w Pekinie stoczyli pojedynek, który przejdzie zapewne do historii tenisa. Cieniem na tym obrazku kładzie się tylko afera z niedozwoloną maścią i uniewinnieniem Sinnera, która będzie się zapewne długo jeszcze ciągnąć za Włochem.

Hiszpan się nie zrażał

W środę 21-letni wicelider rankingu (od 7 października) Alcaraz pokonał pierwszego w zestawieniu ATP i broniącego tytułu o dwa lata starszego Sinnera 6:7 (6-8), 6:4, 7:6 (7-3) po batalii trwającej 3 godziny i 21 minut, najdłuższym meczu w historii pekińskiego turnieju i drugim najdłuższym finale w tegorocznym ATP tour (w Hamburg Francuz Fils i Niemiec Zverev grali 3 godziny i 33 minuty).

Hiszpan był uparty, konsekwentny i nie zrażał się, że tracił przewagę przełamania w pierwszym i trzecim secie, w pierwszym zmarnował trzy setbole, ale w decydującym tie-breaku od stanu 0-3 zdobył siedem punktów z rzędu! Po meczu nie szczędził jednak komplementów rywalowi, który wygrał wcześniej 18 z ostatnich 19 tie-breaków.

- Wiedziałem, że każdy tie-break, który gra Jannik, jest prawie po jego stronie, ale nigdy nie traciłem nadziei. Pomyślałem, okej, muszę dać z siebie wszystko, a potem, żeby iść na całość. I jestem dumny z tego, jak sobie poradziłem – podsumował „Carlitos”.

Najlepszy wszędzie

Rywalizacja tej pary za niedługo będzie zapewne głównym tematem w ATP Tour, i to przez wiele lat. W środę kluczowa była sprawność Alcaraza w poruszaniu się do przodu - zdobył 74 procent (25/34) punktów przy siatce.

Dzięki tytułowi w Pekinie Alcaraz został pierwszym graczem, który wygrał imprezy ATP 500 na wszystkich trzech nawierzchniach (twarda, ziemna i trawiasta) w historii serii (od 2009 roku). Ale liderem rankingu ATP z olbrzymią przewagą 4 tysięcy punktów pozostaje Sinner. – Jannik po raz kolejny pokazał, że jest najlepszym graczem na świecie, przynajmniej dla mnie. Poziom, na jakim gra, jest niewiarygodny. Jeśli chodzi o uderzenia, fizycznie i psychicznie, to jest bestia – chwalił Włocha „Carlitos”.

Tomasz Mucha

6-4 W TAKIM stosunku Carlos Alcaraz prowadzi w rywalizacji z Sinnerem ; w tym roku Hiszpan wygrał wszystkie trzy spotkania z Włochem – w Indian Wells, Roland Garros i Pekinie.