Sport

Nowa struktura

Nastąpił kres hiszpańskiej Wisły. W składzie zostało tylko dwóch piłkarzy z tego kraju.

Julius Ertlthaler (z prawej), jeden z ośmiu nowych piłkarzy, świetnie dyryguje grą Wisły. Fot. Mateusz Porzucek / Press Focus

WISŁA KRAKÓW

W ostatnich latach piłkarze z Hiszpanii dominowali w kadrze i potrafili wypełnić ponad pół wyjściowego składu. Dziś z obcokrajowców najwięcej jest... Austriaków – co ciekawe, wszyscy czterej dołączyli w letnim oknie transferowym.

Pierwszy był dyrektor

Hiszpański okres w krakowskim klubie rozpoczął się w drugiej połowie 2016 roku. Wówczas dyrektorem sportowym został Manuel Junco, który kilka miesięcy później sprowadził trenera Kiko Ramireza. Pierwszym zawodnikiem z tego kraju – nie tylko w tamtym okresie, ale w historii Białej Gwiazdy – został obrońca Ivan Gonzalez. Przez rok pod Wawel trafiło siedmiu Hiszpanów, a do dziś klub zakontraktował ich rekordową liczbę – 21. Po Ramirezie zatrudniono jeszcze dwóch hiszpańskich trenerów: Joana Carrillę i Alberta Rude (zdobył Puchar Polski). Z kolei Ramirez po latach wrócił w roli dyrektora sportowego i kontynuował zaciąg piłkarzy z ojczyzny. Niektórzy, jak Carlitos, Jesus Imaz czy Rodado, byli lub nadal są gwiazdami. Ten drugi musiał zostać sprzedany do Jagiellonii Białystok, gdy Wisła była na krawędzi bankructwa i groziła jej utrata licencji. Niedawno został drugim obcokrajowcem w historii ekstraklasy, którzy zdobył w niej 100 bramek. Już ma swoje miejsce w historii naszego ligowego futbolu. Dla większości zawodników gra w Polsce była oknem wystawowym, z którego skorzystali lub nie. Z kolei Victor Perez, mający za sobą grę dla Realu Madryt, okazał się sporym rozczarowaniem i szybko został pożegnany bez żalu.

Wisła po nowemu

W drużynie jest dziś 13 obcokrajowców. Poza Hiszpanami jest czterech Austriaków oraz po jednym Portugalczyku, Białorusinie, Szwedzie, Albańczyku, Holendrze, Szwajcarze i Nigeryjczyku. Kadra jest bardziej zbilansowana, żadna zagraniczna nacja nie dominuje w szatni. – Cierpliwie i konsekwentnie wzmocniliśmy drużynę zawodnikami, których mieliśmy w obserwacji oraz byli priorytetowi dla nas – głównie z lig silniejszych od naszej obecnej. Brawo zespół! Nasze autorskie systemy tech również działają coraz sprawniej – podsumował letnie ruchy do klubu prezes Jarosław Królewski. Do drużyny Mariusza Jopa trafili Wiktor Staszak (transfer z zimy, z umową od 1 lipca) oraz Marko Bożić, Julius Ertlthaler, Raoul Gigier, Darijo Grujcić, Julian Lelieveld, Ardit Nikaj i Ervin Omić. Do skutku nie doszedł transfer reprezentanta Curacao Joshuy Zimmermanna, ponieważ Wisły nie zadowoliły wyniki jego badań.

Atakuje i broni

W obecnej ekipie pozostało dwóch Hiszpanów – sprowadzeni odpowiednio w 2022 i 2023 Angel Rodado i Marc Carbo. Obaj są wiodącymi postaciami, choć ten drugi jest cichym bohaterem. Trener cieszy się, że ten defensywny pomocnik wrócił do najwyższej dyspozycji, a jego występ przeciwko Śląskowi Wrocław ocenił najwyżej w sezonie. Z kolei Rodado to dla Wisły więcej niż świetny piłkarz.

Życzę mu, żeby grał jeszcze lepiej. Wydaje mi się, że liczba bramek, jaką ma po sześciu meczach rozegranych przez nas, czyli 10, jest imponująca. I oby tak dalej! Poza tym, że zdobywa bramki i bardzo mocno pracuje dla zespołu, to widać, że wiele piłek odbiera na wślizgach. Jest cały czas obecny w grze defensywnej i to tak czasami bywa, że jak się chce robić dużo dla zespołu, to też to później wraca indywidualnie w liczbach piłkarzy. Rodado nie jest egoistą, jak trzeba podać, to też szuka podania – chwali swojego kapitana Mariusz Jop.

Michał Knura