Nowa nadzieja
Wicelider III grupy Betclic 3. Ligi liczy, że w końcu ruszy budowa nowego stadionu.
Drużyna z miasta położonego przy granicy z Niemcami nadspodziewanie dobrze radzi sobie w rozgrywkach Betclic 3. Ligi. Po 18 kolejkach Carina Gubin usadowiła się na fotelu wicelidera tabeli z dorobkiem 37 punktów i tylko o 2 „oczka” ustępuje rezerwom Śląska Wrocław. Kiedy w połowie sierpnia rozmawiałem z jej szkoleniowcem Grzegorzem Kopernickim, stanowczo zaprzeczył, że jego zespół planuje atak na 2. ligę. - Na razie nie myślimy o awansie, ponieważ nie mamy - przynajmniej na razie - żadnych argumentów sportowych i organizacyjnych - powiedział 50-letni szkoleniowiec. - Wiadomo, że to pieniądze napędzają koniunkturę. Obecnie czekamy na rozpoczęcie budowy nowego stadionu, projekt był już dwa razy zmieniany, właśnie powstaje trzeci projekt, więc wszystko rozciąga się w czasie.
Posmak skansenu
Stadion w Gubinie, o którym wspomniał trener Kopernicki, spokojnie mógłby konkurować o miano... skansenu. Był budowany w latach... 1934-35, pierwszy mecz rozegrano na nim 1 czerwca 1935 roku. Jego pojemność to 2000 miejsc, z czego 27 (!) zadaszonych.
2 kwietnia br. wpłynęły trzy oferty od wykonawców na przebudowę stadionu. Inwestycja opiewała na 20 milionów złotych. O modernizacji mówiło się od dawna. Widać jak na dłoni, że to przestarzały obiekt (przypomnę, że powstał przed 89 laty), którego elementy co jakiś czas były (są) naprawiane, lecz nigdy nie zrealizowano kompletnej modernizacji stadionu ze względu na wysokie koszty takiego przedsięwzięcia.
W 2022 roku urząd miasta pozyskał 15 milionów złotych z drugiego naboru do Polskiego Ładu na zadanie „Budowa wojewódzkiego centrum szkoleniowego lekkoatletyczno-piłkarskiego w Gubinie - I etap”. Projekt zakładał wiele prac rozbiórkowych, mowa o betonowych trybunach na skarpie od strony wschodniej i zachodniej, nasypach, skarpach i wałach ziemnych, betonowych schodach, wiatach stadionowych oraz krawężnikach. Miały powstać nowe trybuny z 974 miejscami siedzącymi, w tym sektor dla osób niepełnosprawnych, budynek dowodzenia oraz przeszklona wiata dla sędziego, spikera oraz tablica wyników.
Mimo że w maju 2022 roku władze Gubina otrzymały wspomniane wcześniej dofinansowanie z budżetu państwa na realizację inwestycji, do dzisiaj nie rozpoczęły się prace.
Inicjatywa burmistrza
Impuls dla inwestycji dał niedawno nowy burmistrz Zbigniew Bołoczko, którą zaczął od... zmiany projektu. Nowy gospodarz miasta liczy, że pierwszy mecz na zmodernizowanym stadionie Carina rozegra najpóźniej na początku 2028 roku. W poprzedniej koncepcji miały zostać rozebrane wały, teraz stadion zostanie wbudowany w wały, które nie zostaną ruszone. - Nie jestem już młody, ale chciałbym jeszcze to zobaczyć - żartował przed kamerami telewizyjnymi prezes Cariny Andrzej Iwanicki, który od lat apeluje o modernizację stadionu. Po awansie do 3. ligi wspólnie ze sponsorami klubu zadbał o drobne inwestycje, żeby obiekt przynajmniej warunkowo został dopuszczony do rozgrywek. - Czwarty rok warunkowo gramy w 3. lidze i najwyższy czas to zmienić - zaapelował prezes Cariny.
Nowy projekt zakłada m.in, że budynek klubowy zostanie wybudowany między wałami, na których obecnie znajdują się budka spikerska oraz „klatka” dla kibiców gości.
Nadzieja dla piłkarzy
Stadion w Gubinie ma mnóstwo mankamentów, ale największą bolączką jest murawa. Atut własnego boiska w futbolu jest bardzo ważny, lecz w okresie jesienno-wiosennym piłkarze Cariny mogą o nim zapomnieć. Dlatego od października podopieczni Grzegorza Kopernickiego trenowali na nim sporadycznie. Korzystali z bocznego boiska, by oszczędzić murawę na mecze, a i to na niewiele się zdało; w praktyce zmagali się nie tylko z przeciwnikami, ale również własnym boiskiem.
- Wystarczy, że murawa dostanie troszkę wody, a robi się bardzo nierówna i grząska - powiedział 24-letni obrońca Kacper Staszkowian. A 19-letni bramkarz Jakub Rędzio dodał: - Trzeba mocno się skupić, żeby dobrze podać koledze, by piłka nie podskoczyła. Naprawdę bardzo trudno grać w takich warunkach.
Bogdan Nather