Nowa nadzieja
Pod wodzą tymczasowego trenera Anglia wygrała dwa mecze w Lidze Narodów.
Po tym, jak Gareth Southgate zdecydował się opuścić angielską reprezentację, w jego miejsce na razie nie znaleziono selekcjonera na stałe. Funkcję opiekuna „Synów Albionu” powierzono tymczasowo Lee Carsleyowi, który wcześniej pracował z młodzieżowymi grupami w Anglii. Pod jego wodzą pierwsza reprezentacja rozegrała dwa spotkania w Lidze Narodów (z Irlandią oraz Finlandią) i oba wygrała. Oczywiście nie jest to ogromny sukces. W końcu Anglicy w poprzedniej edycji zmagań spisali się tak słabo, że spadli do dywizji B. Mimo wszystko Carsley wysłał sygnał do władz angielskiej federacji, że jest gotowy, żeby pozostać na stanowisku na dłużej. – Widzę siebie, jako głównego trenera – stwierdził. Decyzja FA na razie nie została podjęta, ale jeśli mecz z Finlandią miał zadecydować o tym, czy tymczasowy trener stanie się szkoleniowcem na stałe, szanse 50-latka wzrosły. Anglicy bezproblemowo wygrali 2:0.
Setny mecz
- Podczas przerwy reprezentacyjnej z całą pewnością byłem poza moją strefą komfortu, ale dobrze się bawiłem. Musiałem upewniać się każdego dnia, że wprowadzam wysokie standardy do drużyny, tak samo jak cały sztab szkoleniowy. Staraliśmy się zrobić wszystko co najlepsze. Na szczęście udało się dwukrotnie wygrać i na tym fundamencie możemy budować reprezentację na nowo – stwierdził po spotkaniu z Finami Lee Carsley. Zadowolony był przede wszystkim z postawy kapitana Harry’ego Kane’a, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców we wtorkowy wieczór. Dla snajpera rywalizacja była wyjątkowa, bo był to jego setny mecz w narodowych barwach. – To jego święto. Na stadionie były również jego dzieci i żona. To z pewnością emocjonujący dzień, jestem to sobie w stanie wyobrazić. Cieszę się z jego powodu – zaznaczył selekcjoner. Co ciekawe, zasługi za dobry występ Anglików przypisuje sobie także Gareth Southgate. Po spotkaniu z Finami podzielił się swoją opinią na temat angielskiej kadry oraz swojego odejścia z reprezentacji na antenie „Sky Sports”. – To był dobry moment na odejście. Teraz zobaczycie nową nadzieję w zespole, jaką przyniesie ta zmiana. Jestem z tego powodu zadowolony – powiedział 57-krotny reprezentant Anglii w roli piłkarza.
Komplet punktów
W ciekawej sytuacji, podobnie jak Carsley, znalazł się nowy selekcjoner reprezentacji Gruzji, Ivan Jovanović. Serb objął kadrę na początku sierpnia po tym, jak zwolniony został Gustavo Poyet. Urugwajczyk nie spełnił oczekiwań i nie wprowadził zespołu na mistrzostwa Europy. Przez to zakończył pracę dla greckiej federacji pod koniec marca. Chwilowo funkcję selekcjonera objął Nikolaos Papadopoulos, który w trakcie 23 dni kadencji zagrał dwa mecze towarzyskie z Maltą i Niemcami. Teraz jednak ekipa znad Morza Śródziemnego ma nowego dowódcę. Jovanović na starcie swojej przygody w Grecji trafił do grupy Ligi Narodów ze wspomnianą Anglią. Tak jak „Synowie Albionu” podopieczni serbskiego trenera na starcie rozgrywek pokonali Finlandię (3:0) i Irlandię (2:0). 62-latek ma więc wiele powodów do zadowolenia. – Jestem usatysfakcjonowany, bo wygraliśmy dwa mecze. To ważne nie tylko w kontekście zdobytych punktów, ale i atmosfery. Jest ważna – podkreślił doświadczony trener, który do grudnia 2023 roku pracował w Panathinaikosie.
Widać, że Jovanović jest zadowolony z tego, jakich zawodników ma do dyspozycji. Pozwolił im rozwinąć skrzydła, dzięki czemu gra Grecji w pierwszych dwóch meczach pod wodzą nowego selekcjonera mogła się podobać. – Mamy utalentowanych chłopaków, którzy prezentują odpowiednią jakość. Potrafimy grać dobry, spokojny futbol, nawet jeśli gramy pod presją – chwalił swoich piłkarzy Serb. – Dobra mentalność piłkarzy znacząco ułatwia mi pracę i układanie planu na kolejne mecze. Zawodnicy już czekają na październikowe mecze, znów chcą ponownie wystąpić w narodowych barwach – dodał Jovanović.
Kacper Janoszka