Sport

Nikt nie zadzwonił

Rozmowa z Józefem Wandzikiem, 52-krotnym reprezentantem Polski, uczestnikiem MŚ 1986, czterokrotnym mistrzem Polski z Górnikiem Zabrze, trzykrotnym mistrzem Grecji z Panathinaikosem, z którym zagrał w półfinale Champions League w 1996 roku

Theodoros Tsirigotis podpisał z Górnikiem dwuletni kontrakt. Fot. gornikzabrze.pl

Górnik poinformował, że dwuletni kontrakt z klubem podpisał 24-letni grecki napastnik Theodoros Tsirigotis. U źródła chciałem sprawdzić, co o nim można powiedzieć. To dobry transfer Górnika?  

– To perspektywiczny zawodnik, który w Grecji bardzo dobrze prezentował się na boiskach drugoligowych w Iraklisie, gdzie strzelił sporo bramek (21 w 25 grach – przyp. MZ).

Czy to piłkarz znany na greckim rynku? Wcześniej był m.in. w Panathinaikosie.

– Tak, był w Panathinaikosie, ale w drugim zespole. To tak, jak w dużych klubach, w Realu, Barcelonie czy gdzie indziej, w tych zespołach jest wielu graczy i część z nich występuje w rezerwach. Tak też było w przypadku Tsirigotisa. Był też w innych klubach, a poprzedni sezon spędził w Iraklisie, gdzie bramek nastrzelał naprawdę dużo. To niebezpieczny zawodnik dla obrońców. Pamiętajmy jednak, że był to poziom drugoligowy. Skauci Górnika widzą w nim potencjał i oby było z nim tak samo, jak w przypadku Giakoumakisa.

Właśnie Georgios Giakoumakis, który z powodzeniem grał w Górniku w czasie pandemii w 2020 roku…

– Pokazał się w Zabrzu z dobrej strony, potem był królem strzelców ligi holenderskiej, przez szkocki Celtic trafił do Ameryki, gdzie został wicekrólem strzelców w MLS, a teraz występuje w Meksyku. Bardzo dobry napastnik!  

A czy przy transferze Theodorosa Tsirigotisa skauting Górnika kontaktował się z panem? Przecież piłkarski rynek Grecji zna pan na wylot, mieszkając w niej od 1990 roku.

– Nie, nikt się ze mną nie kontaktował. Kiedy do Górnika trafiał Giakoumakis i prawy obrońca Vasilantonopoulos, rozmawiałem i z ówczesnym dyrektorem sportowym Arturem Płatkiem, i z prezesem Darkiem Czernikiem. W przypadku przejścia do Górnika obrońcy Evangelou też był kontakt z klubu. Teraz go nie było. No, ale wychodzi na to, że chyba w Polsce więcej wiedzą na temat futbolowego rynku Grecji niż ja czy Krzysiu Warzycha. W takim razie niech sami sobie wybierają graczy…

W ekstraklasie świetnie sobie radzi zmierzający po koronę króla strzelców Efthymis Koulouris. Czy o jego strzeleckich wyczynach w Polsce pod Akropolem jest głośno?

– Mnie on się zawsze podobał. Potrafi się znaleźć w polu karnym, potrafi strzelić, świetnie się zastawia, ma smykałkę do zdobywania bramek. Mówi się o nim, pisze, ale tutaj patrzy się głównie na zespoły z top 4, czyli Panathinaikos, Olympiakos, PAOK i AEK. Pisze się, że może wrócić do Grecji, że ma propozycje z innych krajów, no ale to takie dziennikarskie spekulacje, trudno mi powiedzieć, ile w tym prawdy. Tutaj Koulourisa przyjęliby z otwartym ramionami. Czy mógłby trafić do Panathinaikosu? Jest Świderski, ma trafić jeszcze napastnik reprezentacji Grecji, ale o Koulourisie nie słyszałem. Zresztą w Grecji nie brakuje dobrych zawodników, a ci, którzy trafiają do Polski, to wszędzie się sprawdzają – w Rakowie, Pogoni, Cracovii, Górniku.  

Rozmawiamy o Górniku, więc nie mogę nie zapytać o zwolnionego z funkcji trenera Jana Urbana, z którym grał pan w zabrzańskim klubie. Jak pan na to zareagował?

– Na pewno mnie to zabolało, bo Jasiu to przecież mój serdeczny przyjaciel. Teraz już jednak nic na to nie poradzimy, bo mleko się rozlało. O Janka się nie martwię, bo to przecież świetny fachowiec i szybko sobie znajdzie nowy klub. To trener z najwyższej półki, więc na złe mu to nie wyjdzie. Szkoda, że nie pociągnął tego w Górniku do końca sezonu, bo to byłoby najlepsze rozwiązanie.

Proszę powiedzieć, co słychać u Józefa Wandzika? Latem przyleci pan do Polski, na Śląsk?

– Nie wiem, będzie to zależało od letnich campów tutaj. Od siedmiu lat współpracuję z agencją ESFA, z którą organizujemy – we współpracy z PSV Eindhoven – futbolowe obozy. Są one organizowane dla dzieci od 8 do 15-16 lat. Rynek grecki jest popularny i ceniony. Wszyscy greccy piłkarze, którzy trafili do Eredivisie, sprawdzają się. Trafiają też do Belgii i też tam dają radę. Grecja ma wiele talentów, które się gubią, wielu jednak z tych, którzy wyjeżdżają, daje sobie radę. Oprócz tego jestem też trenerem bramkarzy w klubie GS Marko, z którym awansowaliśmy właśnie do II ligi, na zaplecze Super Ligi. Byłem w klubie dyrektorem sportowym, ale siedzenie za biurkiem to nie dla mnie. Wolę ruch i pracę na boisku!

Rozmawiał Michał Zichlarz        

Józef Wandzik. Fot. gornikzabrze.pl