Sport

Nikt na nas nie stawiał

Mikael Ishak po raz drugi został mistrzem Polski.

Ja tu jeszcze wrócę! – zdaje się mówić Mikael Ishak. Czy zdobędzie z Lechem trzeci tytuł mistrzowski? Fot. PAP / Jakub Kaczmarczyk

Szwedzki napastnik przyznał, że ostatni sukces przyszedł w nie do końca... oczekiwanym momencie. – Przed tym sezonem nie było eksperta, który w walce o tytuł postawiłby na Lecha – zauważył Mikael Ishak. Kapitan Kolejorza przyznał, że jest jednak istotna różnica między tytułem zdobytym w 2022 roku, a obecnym. Przypomniał, że rok temu po słabym sezonie 2023/24, w trakcie przerwy letniej doszło do wielu zmian kadrowych. Oczekiwania kibiców i mediów wobec Lecha nie były już tak wygórowane. – Postawmy sprawę jasno – grając dla Lecha, zawsze musisz walczyć o mistrzostwo, jednak trzech kluczowych piłkarzy zostało sprzedanych – Kris Velde, Filip Marchwiński i Jesper Karlstroem. Jesper moim zdaniem to była najlepsza „szóstka" w polskiej lidze. Odeszli też Nika Kwekweskiri i Barry Douglas, bardzo doświadczeni gracze. Nowi, którzy do nas przyszli, nie grali wcześniej w topowych ligach i potrzebowali czasu, żeby zaadaptować się w zespole – tłumaczył Ishak.

Zmiana... wszystkiego

Zdaniem szwedzkiego snajpera objęcie zespołu przez Nielsa Frederiksena okazało się strzałem w dziesiątkę. Jak zaznaczył, mistrzostwo Polski to w dużej mierze jego zasługa. – Trener zmienił totalnie wszystko. On jest bardzo doświadczonym szkoleniowcem i przychodząc do klubu miał bardzo dobre pomysły na to, jaki mamy grać futbol, przy jakiej intensywności. Przyprowadził asystenta Sindre Tjelmelana i stworzyli świetny duet. „Kliknęło” między nimi bardzo szybko. Zanotowaliśmy bardzo dobry start sezonu, ludzie zobaczyli, jaką piłkę chcemy grać i zaczęli w nas wierzyć. Dla mnie sztab szkoleniowy wykonał niesamowitą robotę – komplementował Duńczyka Ishak. Podkreślał, że Frederiksen odważnie sięgał po młodzież. W klasyfikacji Pro Junior System Lech zajął drugie miejsce, nieznacznie ustępując Zagłębiu Lubin. – Dla trenera nie miało znaczenia, czy jesteś młodym piłkarzem, czy już nieco starszym. Mieliśmy sporo kontuzjowanych graczy, a on nie bał się postawić na młodzież w najważniejszych meczach sezonu – podkreślił.

Król strzelców to bonus

32-letni Ishak zakończył rozgrywki z 21 golami oraz pięcioma asystami i nie ukrywa, że był to najlepszy sezon w jego karierze. – Dla mnie najważniejsze było to, że udało mi się poprowadzić drużynę do mistrzostwa. Czułem się bardzo dobrze w tym sezonie, cały czas byłem zdrowy, omijały mnie kontuzje. Był to mój najlepszy sezon w karierze. Nie żałuję, że nie zostałem królem strzelców, Efthymios Koulouris całkowicie na ten tytuł zasłużył. Gdy mnie spytacie, czy chciałbym nim zostać, odpowiem: jasne, że tak, ale moim głównym celem zawsze jest mistrzostwo kraju, a tytuł króla strzelców traktuję jako bonus – stwierdził.

Gra w fazie grupowej europejskich pucharów to jeden z głównych celów Lecha w nowym sezonie. Poznaniacy rywalizację w kwalifikacjach Ligi Mistrzów rozpoczną od drugiej rundy. – Musimy być pokorni i patrzeć na to realnie. Na pewno potrzebujemy kilku transferów, nowych zawodników, którzy pomogą nam w walce o Ligę Mistrzów. Chcemy grać w Europie, a najlepszym scenariuszem byłyby te najbardziej prestiżowe rozgrywki – zaznaczył. Lechici są już na urlopach, które potrwają do 19 czerwca.

Marcin Pawlicki/PAP