Niezręczna moralność

Poniżanie, upokarzanie, używanie zwrotów o podtekście seksualnym i naruszanie nietykalności zarzucone zostało członkowi zarządu ZPRP, Grzegorzowi Gutkowskiemu.


Źle się dzieje przy Puławskiej, gdzie mieści się siedziba ZPRP. Nie dość, że brakuje spektakularnych sukcesów, to w ostatnich dniach wybuchła wielka afera obyczajowa. Jako pierwszy poinformował o niej tvpsport.pl, a w roli głównej wystąpił Grzegorz Gutkowski, który miał się dopuścić nieodpowiednich zachowań m.in. o podłożu seksualnym wobec ośmiu kobiet, byłych i obecnych pracownic związku. Nie jest to świeża sprawa, bo ciągnie się od kilku miesięcy, ale światło dzienne ujrzała przed Bożym Narodzeniem. Kamera monitoringu zarejestrowała, jak działacz uderza w pośladek jedną z pracownic. - To był żart - odpowiedział redaktorowi Maciejowi Wojsowi, ale kobieta widziała to inaczej, informując o zdarzeniu pełnomocnika do spraw etyki. Jej śladem poszło siedem koleżanek, wobec których Gutkowski dopuścił się niemoralnego zachowania, naruszania nietykalności cielesnej, używania zwrotów o podtekście seksualnym, poniżania i upokarzania w kontekście relacji służbowych miał się dopuścić wcześniej. - To kłamstwa i pomówienia - podkreślał oskarżony, który zapowiedział podjęcie walki o dobre imię, ale po głębszej analizie doszedł o wniosku, że nie warto iść w zaparte. - Trwa procedura. Przed jej zakończeniem nie będę rozmawiał na ten temat. To delikatna sprawa - powiedział prezes ZPRP [Henryk Szczepański], ale i on się szybko zreflektował, wydając oświadczenie. „ZPRP informuje, że w dniu 3 stycznia 2024 r. podjął decyzję o zakończeniu współpracy z p. Grzegorzem Gutkowskim. Ze względu na dobro kobiet, które zgłosiły fakt nieodpowiednich zachowań wobec nich, został zobowiązany przez pracodawcę do tego, by nie pojawiał się w Związku Piłki Ręcznej w Polsce oraz nie kontaktował się z pracownicami i pracownikami ZPRP. Jednocześnie p. Grzegorz Gutkowski wystąpił do pracodawcy z wnioskiem o rozwiązanie umowy o pracę za porozumieniem stron” - czytamy. Sprawa jest rozwojowa i z pewnością będzie miała ciąg dalszy. Grzegorz Gutkowski był do tej pory szanowany, przed rokiem pełnił funkcję dyrektora mistrzostw świata w naszym kraju, po igrzyskach miał stanąć do walki o fotel prezesa związku, a jego rywalem miał być Sławomir Szmal, przed laty świetny bramkarz, a dziś wiceprezes ds. sportowych. Sprawa jego zachowania jeszcze nie trafiła do sądu, ale nie da się ukryć, że na jego wizerunku pojawiła się rysa.

(mha)