Niezmiennie wygrana na start
W Anglii o tej porze roku najważniejsze są 2 rzeczy: królewska rodzina brytyjska i jej 5-dniowy festyn wyścigów konnych Royal Ascot oraz mistrzostwa Europy.
Gareth Soughgate ma szczęście, że może skorzystać z usług Jude'a Bellinghama. Fot. Fabio Ferrari/LaPresse/SIPA USA/PressFocus
Kazimierz Mochliński z Frankfurtu
Niezmiennie wygrana na start
W Anglii o tej porze roku najważniejsze są dwie rzeczy: królewska rodzina brytyjska i jej 5-dniowy festyn wyścigów konnych Royal Ascot oraz mistrzostwa Europy.
W tym roku imprezy te łączą się. Wszystko przez to, że książę William przyleci do Niemiec na mecz Anglików z Duńczykami. Następca tronu brytyjskiego przestanie na chwilę pełnić funkcję gospodarza podczas wyścigów konnych. Książę uznał, że powinien więcej czasu poświęcić wypełnianiu funkcji honorowego prezesa angielskiego związku piłki nożnej. Tym samym William będzie towarzyszył reprezentacji Anglii przed ich starciem z Danią. Zajmie też miejsce na trybunach stadionu we Frankfurcie, aby osobiście wspierać piłkarzy, dodając motywacji do zwycięstwa w turnieju.
Kibice zadowoleni
Wyjątkowo prawie wszyscy miłośnicy piłki nożnej w Anglii zgadzali się z wyborami personalnymi selekcjonera Garetha Southagate’a. Od zawsze twierdził, że chce korzystać z graczy, którzy są w dobrej formie. Jednak często zdarzało się, że wybierał zawodników, którym po prostu ufał. Teraz w końcu słowa Southgate’a spotkały się z czynami. Do Niemiec zabrał skład, który kibice Premier League uznają za grupę najlepszych piłkarzy minionego sezonu, a w szczególności zmagań wiosennych. W domu pozostali tacy gracze, którzy dla angielskiej reprezentacji grali często, ale w ostatnim czasie ich dyspozycja nie była najlepsza. Z powodu kontuzji zabrakło Harry’ego Maguire’a. Zabrakło też Jordana Hendersona, który zimą wrócił do Europy po nieudanej wyprawie do Arabii Saudyjskiej. Southgate zrezygnował z usług Raheema Sterlinga, który w ostatnim sezonie w Chelsea był mniej efektowny w porównaniu do lat, które spędził w koszulce Manchesteru City. Co ciekawe, z powrotem do kadry powrócił Trent Alexander-Arnold po wspaniałych występach dla Liverpoolu.
Gratulowano więc selekcjonerowi wyborów, a nie narzekano. W końcu po latach znalazł miejsce w drużynie dla graczy z Crystal Palace i Aston Villi, czyli z drużyn, z którymi był związany jako piłkarz. Southgate przyznał, że wyboru dokonał w sporym napięciu, bo prawdopodobnie straci pracę, jeśli tym razem nie zdobędzie złota. Kilka klubów jeszcze niedawno interesowało się jego usługami, ten jednak odłożył rozmowy na bok, aż do zakończenia Euro.
Suffer-ball
Wyrazy zmartwienia pojawiły się jednak w angielskich mediach po pierwszym meczu podopiecznych Southgate’a na Euro. Wygrana z Serbią nie była aż tak wspaniała, jak przewidywali eksperci. Wynik 1:0 dał 3 punkty, ale pozostawił niedosyt. Wymagano, by Anglicy bardziej zdecydowanie pokonywali takich przeciwników. Mecz z Serbią spowodował powstanie nowego zwrotu w języku angielskim. Gra „Synów Albionu” nazywana jest „suffer-ball”, czyli „piłka męki”. Krytykowany był przede wszystkim minimalizm.
Szczęście Anglików polegało na tym, że mieli w swoich szeregach Jude’a Bellinghama. To właśnie on zdobył zwycięskiego gola w Gelsenkirchen. Jest wśród 12 zawodników w angielskiej reprezentacji, którzy debiutują na wielkim turnieju. Brak doświadczenia jest więc widoczny, podobnie jak brak bramek. Tylko Harry Kane i Bukayo Saka strzelili ponad 4 gole w międzypaństwowych starciach. Kadra jest więc inna niż wcześniej. Jednak niektóre rzeczy pozostają takie same. Po raz czwarty w wielkim turnieju Southgate wygrał pierwszymecz. Tak też było na mundialach w 2018 i 2022 roku oraz na Euro 2020.