Niewykorzystana przewaga

Włosi świetnie zaczęli czwartkowy mecz z Belgami. Nie było w tym nic dziwnego, w końcu to reprezentacja, która fantastycznie poradziła sobie podczas pierwszych meczów w Lidze Narodów, pewnie pokonując Francję i Izrael. Tym razem hit wieczoru rozpoczął się od wstrząsu zafundowanego przez Andreę Cambiaso. 24-latek z Juventusu już w 2 minucie wpisał się na listę strzelców, co musiało zaboleć ekipę z Beneluksu. Długo nie potrafiła się otrząsnąć po przyjętym ciosie i w 24 minucie Koen Casteels znów musiał kapitulować. Tym razem golkiper (od bieżącego sezonu występuje w lidze saudyjskiej, w drużynie Al Qadisiya) obronił pierwsze uderzenie reprezentanta Włoch, ale przy dobitce Mateo Reteguiego był bez szans. 

Wydawało się, że podopieczni Luciano Spallettiego są na prostej drodze do zwycięstwa i wtedy Lorenzo Pellegrini znacząco osłabił zespół. Zawodnik Romy po faulu zobaczył czerwoną kartkę i od 38 minuty gospodarze z Półwyspu Apenińskiego musieli radzić sobie w osłabieniu. To wykorzystali Belgowie i jeszcze przed przerwą, po inteligentnym wykonaniu rzutu wolnego, zmniejszyli straty po strzale Maxima De Cuypera.

Przed drugą połową sprawa dla Włochów była jasna – drużyna trenera Spallettiego zmuszona będzie do defensywy. Zadanie w postaci utrzymania korzystnego wyniku było niezwykle trudne, biorąc pod uwagę jakość i szybkość zawodników w ofensywie belgijskiej. Włosi musieli cierpieć i mocno walczyć o trzy punkty, ale na niewiele się to zdało. W 62 minucie do wyrównania doprowadził zawodnik Arsenalu Leandro Trossard. Reprezentacja Domenico Tedesco poczuła, że może sprawić sporo bólu włoskiej ekipie, więc starała się pójść za ciosem. Chwilę po golu Trossarda doszło do kontrowersyjnej sytuacji, gdy w polu karnym powalony został Lois Openda. Wślizg włoskiego defensora bez wątpienia wywołał upadek snajpera RB Lipsk, ale sędzia nie reagował. Co więcej, decyzja arbitra została podtrzymana po analizie VAR.

Belgowie oczywiście nie zamierzali się poddawać i praktycznie zamknęli Włochów na ich połowie. Szukali trzeciego gola, dzięki któremu zrównaliby się w tabeli punktami z drużyną Spallettiego. Ich starania poszły na marne. Italia zamurowała dostęp do bramki Gianluigiego Donnarummy i utrzymała remis. Belgowie mogą pluć sobie w brodę, bo nie potrafili wykorzystać gry w przewadze. Przede wszystkim jednak muszą czuć się mocno pokrzywdzeni po decyzji arbitrów. Stracili ważne punkty, przez co dalej są w tyle za Włochami i Francuzami. Italia natomiast dalej jest na szczycie tabeli, choć z pewnością opiekun kadry nie jest zadowolony z przerwania passy zwycięstw.

Kacper Janoszka

Dywizja A

Grupa 2

• Włochy – Belgia 2:2 (2:1)

1:0 – Cambiaso (2), 2:0 – Retegui (24), 2:1 – De Cuyper (42), 2:2 – Trossard (62)

• Izrael – Francja 1:4 (1:2)

0:1 – Camavinga (7), 1:1 – Gandelman (24), 1:2 – Nkunku (28), 1:3 – Guendouzi (87), 1:4 – Barcola (89)

Dywizja B

Grupa 2

• Anglia – Grecja 1:2 (0:0)

• Finlandia – Irlandia 1:2 (1:0)

Grupa 3

• Austria – Kazachstan 4:0 (1:0)

• Norwegia – Słowenia 3:0 (1:0)

Dywizja C

Grupa 4

• Łotwa – Macedonia Północna 0:3 (0:1)

• Wyspy Owcze – Armenia 2:2 (1:1)

Dywizja D

Grupa 1

• Gibraltar – San Marino 1:0 (0:0)

Grupa 2

• Mołdawia – Andora 2:0 (1:0)

Piątek, 11 października

Dywizja A

Grupa 3

• Bośnia i Hercegowina – Niemcy (20.45)

• Węgry – Holandia (20.45)

Dywizja B

Grupa 1

• Czechy – Albania (20.45)
• Ukraina – Gruzja (20.45)

Grupa 4

• Islandia – Walia (20.45)
• Turcja – Czarnogóra (20.45)

Dywizja C

Grupa 1

• Estonia – Azerbejdżan (18.00)
• Słowacja – Szwecja (20.45)