Sport

Niewygodna Puszcza

Jeśli przed meczem z Puszczą mielibyśmy czuć presję, to lepiej zgasić światło i zamknąć za sobą drzwi - mówi trener Górnika Zabrze, Jan Urban.

Po pauzie za kartki do jedenastki Górnika wraca Lawrence Ennali, najlepszy piłkarz ekstraklasy w kwietniu. Fot. Krzysztof Porębski/PressFo


Niewygodny przeciwnik

Jeśli przed meczem z Puszczą mielibyśmy czuć presję, to lepiej zgasić światło i zamknąć za sobą drzwi - mówi trener Górnika Zabrze, Jan Urban.


 Za górniczą jedenastką dwa mecze, w których zdobyła tylko punkt. Dalej jednak zabrzanie są poza konkurencją jeśli chodzi o ligowe starcia w 2024 roku, bo w 13 meczach zdobyli 26 „oczek”, to aż o 5 więcej niż lider tabeli „Jaga”, a także Pogoń i Legia. Na koniec liczy się jednak zdobycz z całego sezonu... Górnik, jeśli po 30 latach ponownie chce być na podium, musi ponownie zacząć wygrywać.   

- Patrząc w przyszłość, cały czas czkawką odbija mi się przeszłość. Myślę tutaj o doliczonym czasie gry ze Stalą i bramce wyrównującej dla przeciwnika w ostatniej kolejce. Gdyby nie to, bylibyśmy w zupełnie innej sytuacji, a tak wszystko jest proste - wygrywajmy i róbmy swoje my, no i czekajmy na to co wydarzy się u rywali. Teraz nie ma już kalkulowania. Wygrajmy z Puszczą i zobaczymy co dalej - podkreśla szkoleniowiec „górników”, Jan Urban.

Jak będzie w takim razie w piątek wieczorem na Stadionie im. Ernesta Pohla? - Mecz z Puszczą to nie będą przelewki. Ta drużyna dobrze punktuje na wiosnę. Jak przegrywa, to jedną bramką, w ogóle tych goli wiosną straciła mało, bo 14. Nie będzie łatwo. Trzeba będzie zostawić na boisku trochę zdrowia, żeby tego rywala pokonać - mówi trener Górnika.   

Presja przed ostatnimi meczami? - Jasne, pełny stadion, oczekiwania kibiców, samych zawodników. Ze Stalą nie zamknęliśmy wyniku, igrając z ogniem. Jeśli natomiast pojawi się presja z Puszczą, to gaśmy światło, a ostatni niech zamyka drzwi - to jeszcze raz trener Urban.

Z powodu kartek nie zagra Kryspin Sześniak, a zastąpi go Kostas Triantaffylopoulos. - Muszę powiedzieć, że jest mi naprawdę przykro, że Kostas nie grał więcej. Postawiłem wcześniej na Kryspina i w parze z Rafałem Janickim radzili sobie naprawdę dobrze. Nie było motywu, żeby wśród środkowych obrońców dokonywać zmian - tłumaczy trener zabrzan. Puszcza gra z kolei bez kilku swoich zawodników. Nie licząc kontuzjowanych, za kartki pauzują tak ważni gracze, jak Kamil Zapolnik i Hubert Tomalski. Za nadmiar żółtych kartek nie może też grać Artur Siemaszko. Wraca za to reprezentant Mołdawii Artur Craciun (12 kartek na koncie) - jeden z lepszych zawodników niepołomiczan w tym sezonie.   

Michał Zichlarz