Sport

Niestety, medali nie będzie

Polskie dżudo czeka na sukcesy olimpijskie od 28 lat. I poczeka co najmniej kolejne cztery...

Piotr Kuczera starcie z azerskim mistrzem zapamięta na długo. Fot. PAP/EPA

DŻUDO

Ostatnie medale udało się zdobyć w 1996 r., natomiast XXI wiek to era olimpijskiej ciemności, mimo że przecież nasi zawodnicy potrafią zdobywać medale mistrzostw świata i Europy. W Paryżu mieliśmy czworo reprezentantów, wczoraj startowali ostatni.

Nadzieje na dobry występ dawali Beata Pacut-Kłoczko i Piotr Kuczera. Rzeczywiście, start był niezły, ale oboje odpadli w drugich walkach. Za wcześnie - to uniemożliwiło start w repasażach i ewentualną walkę o brązowe medale.

Porażka po dogrywce

Dżudoczka Czarnych Bytom, startując w limicie do 78 kg, zaczęła z przytupem. Prawie natychmiast rozprawiła się z reprezentantką Burundi - Ange Ciella Niragira nie miała żadnych szans. Polka w błyskawicznym stylu zameldowała się w 1/8 finału: potrzebowała 57 sek., by rozstrzygnąć walkę przez ippon.

Niestety, w starciu o ćwierćfinał nasza zawodniczka przegrała po dogrywce z Holenderką Guusje Steenhuis i odpadła z turnieju. Polka nie przystępowała do tej walki jako faworytka, ale rywalka była całkowicie w jej zasięgu. Momentami wydawało się, że niewiele brakuje do zwycięstwa. Walki nie udało się rozstrzygnąć w regulaminowym czasie, potrzebna była dogrywka. W niej niestety, można było odnieść wrażenie, że w dogrywce (w regulaminowym czasie 0:0) Polce zabrakło nieco sił. Steenhuis miała lepsze warunki fizyczne. Waza-ari w przypadku dogrywki wystarczyło Holenderce do sukcesu..

Trudno wygrać z mistrzem
Piotr Kuczera  reprezentował nas w kategorii 100 kg. Najpierw pokonał przez ippon Chilijczyka Thomasa Briceno. Zawodnik z Rybnika miał jednak fatalne losowanie -w kolejnej rundzie czekał świetny Azer Zelim Kocojew, obecny mistrz świata. Tego asa nie udało się już pobić. Kuczera przegrał - również przez ippon. Schodził z tatami zakrwawiony.

I to by było na tyle.

Paweł Czado