Sport

Niespodziewany opór

Domink Salama trzymał STS Przy życiu... Fot. Marcin Bulanda/PressFocus

Targany kłopotami zespół z Sanoka miał być łatwym kąskiem dla wicemistrzów Polski, w dodatku na ich terenie. I wszystko przebiegało zgodnie z planem, z tym że Katowiczanie długo nie potrafili swojej przewagi potwierdzić golami. Pod koniec 2. tercji Bartosz Fraszko trafił do boksu kar i tak tym „zmylił” gości, że natychmiast po powrocie na lód trafił do siatki. Obraz gry w 3. tercji zupełnie się nie zmienił, a wynik długo też nie, aż do trafienia Stephena Andersona do „pustaka”.


GKS Katowice - Texom STS Sanok 2:0 (0:0, 1:0, 1:0)
1:0 - Fraszko - Bepierszcz (36:28), 2:0 - Anderson - Fraszko - Pasiut (38:27, do pustej).

Sędziowali: Bartosz Kaczmarek - Wojciech Czech i Łukasz Sośnierz - Kacper Król. Widzów 700.

GKS: Murray; Kostek - Verveda (2), Koponen - Varttinen, Englund - Runesson, Horfman - Maciaś; Fraszko (2) - Pasiut (2) - Salituro, Bepierszcz - Anderson - Michalski, Kallionkieli - Sokay - Smal, Kowalczuk - Waxin Engback - Rydstroem. Trener Jacek PŁACHTA.
STS: Salama (2); Tamminen (2) - Biłas, Florczak - Karlsson, Musioł - Niemczyk (2), Gurshman - Ginda; Strzyżowski - Thomson - Henderson, Bukowski - Karnas - Huhdanpaa, Filipek - Sienkiewicz - Dobosz, Fus (2) - Mazur II - Musioł. Trener Elmo AITTOLA.

Kary: GKS - 6 min, STS - 8 min.