Dawid Szwarga musi znaleźć sposób, by Raków zaczął wygrywać w roli gościa. Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus


Nieskuteczni w gościach

Mniej wyjazdowych zwycięstw od Rakowa ma jedynie sześć zespołów w ekstraklasie.


Ostatnia porażka częstochowian po raz kolejny potwierdziła to, o czym mówi się od wielu lat. Drużynie brakuje skutecznego napastnika. Gdyby taki był, wydaje się, że mecz z Wartą można byłoby co najmniej zremisować. Oczywiście nie jest to jedyny problem drużyny spod Jasnej Góry. Spotkania w Grodzisku Wielkopolskim była w jej wykonaniu po prostu słabe. W drugiej połowie goście dochodzili do sytuacji bramkowych, ale brakowało egzekutora. Podobno Raków wciąż szuka snajpera. Przypomnijmy, że klub przegrał już walkę o Adriana Grbicia, który z Lorient przeszedł do szwajcarskiego FC Luzern.


Tylko 2 wygrane

Choć jest to problem, trener Rakowa Dawid Szwarga z pewnością ma większe zmartwienia na głowie. Jednym z nich jest bardzo słaba postawa drużyny w meczach wyjazdowych, co potwierdziło spotkanie z Wartą. Ostatni raz w lidze w roli gości częstochowianie wygrali w październiku przy Łazienkowskiej. Od tego momentu nie wygrali 5 kolejnych starć na obcym terenie. W całym sezonie odnieśli dwa zwycięstwa wyjazdowe – poza starciem na Łazienkowskiej także w Gliwicach z Ruchem. Pozostałe 7 spotkań zakończyło się utratą punktów. Jest to fatalny wynik, biorąc pod uwagę, że mówimy o mistrzu Polski, który w poprzednich rozgrywkach na 17 spotkań w roli gościa wygrał 9 razy, 4 razy zremisował, a 4-krotnie przegrał. Na pytanie, jaki jest pomysł na to, żeby Raków zaczął zwyciężać poza Częstochową, odpowiedział Dawid Szwarga podczas konferencji prasowej po meczu z Wartą. – Pomysł na to jest taki jak zawsze. Trzeba po prostu przygotować zespół pod konkretnego przeciwnika, pokazać swoje dobre nastawienie, plan na mecz. I to bez względu na to, czy gramy u siebie, czy na wyjeździe. To nie jest dla nas aż tak istotne. Oczywiście, wpływa to odrobinę na pomysł, na to, jak chcemy zagrać, ale nie determinuje najważniejszej rzeczy, czyli naszej postawy. Będziemy pracować tak, jak zawsze, aby doprowadzić do tego, żeby następne starcie na wyjeździe wygrać – stwierdził szkoleniowiec mistrza Polski. Czy pomysł trenera, czyli – krótko mówiąc – brak zmian i dalsza praca, przyniesie odpowiednie efekty? O tym przekonamy się dopiero pod koniec lutego, gdy ekipa spod Jasnej Góry zamelduje się w Mielcu. Warto przy okazji zaznaczyć, że Raków jako jeden z dwóch zespołów – razem z Jagiellonią – pozostaje niepokonany na własnym terenie.


Przybysze z Afryki

Nieoficjalnie wiadomo, że częstochowski klub w weekend pozyskał dwóch zawodników z Demokratycznej Republiki Konga. Poinformowała o tym redakcja sportowej „Leopard Leader Foot” z Konga, która na portalu „X” opublikowała zdjęcie dwóch piłkarzy wraz z dyrektorem sportowym Rakowa Samuelem Cardenasem. Dwójka zawodników to Ephraim Lombo oraz David Kabala. Pierwszy z nich jest skrzydłowym, młodzieżowym reprezentantem DR Konga. Natomiast drugi jest 20-letnim napastnikiem. Obaj ostatnio występowali w lidze zambijskiej, a do Europy przyjechali na testy do FC Basel. W szwajcarskim klubie nie byli jednak potrzebni, więc zgłosił się Raków, który – jak wynika z nieoficjalnych doniesień – miał zapłacić za zawodników 200 tys. euro. Klub na razie nie potwierdza transferu piłkarzy. Nie wiadomo też, jaka rola zostanie im przydzielona – czy dołączą do pierwszej drużyny, czy do walczących o utrzymanie w III lidze rezerw.


Kacper Janoszka