W najbliższym meczu z Odrą na pewno nie zobaczymy Martena Kuuska. Fot. Łukasz Sobala/PressFocus


Niesieni dopingiem

Po zwycięstwie nad Lechią GieKSa stanęła przed szansą na bezpośredni awans.


Katowiczanie zagrali po swojemu i na własnych zasadach - chwalił GKS trener Lechii Szymon Grabowski. Nie były to puste słowa. W końcu GieKSa od początku spotkania grała bardzo dobrze. Narzucała tempo i stanowiła zagrożenie dla bramkarza. Kwestią czasu wydawało się trafienie podopiecznych Rafała Góraka, ale wyszli na prowadzenie dość niespodziewanie, strzelając bramkę w osłabieniu, w doliczonym czasie. Mimo tego nie było w tej wygranej przypadku - GKS wiedział co robi i kontrolował przebieg gry.


- Weszliśmy bardzo mocno w mecz i nasze zasady działały. Robiliśmy wszystko na bardzo dobrym poziomie i na bardzo wysokich obrotach. Jestem zadowolony, bo wyglądało to bardzo dobrze na tle bardzo silnego rywala - stwierdził szkoleniowiec górnośląskiej drużyny. Trener Górak miał powody do zadowolenia i głośno chwalił swoich zawodników. - Wiele założeń taktycznych, które miały rywala zatrzymać, wykonywaliśmy doskonale. Czas, gdy graliśmy w dziesięciu, był popisem naszej gry taktycznej - zaznaczył trener.


Z perspektywy trybun GKS wyglądał jak drużyna, która jest niesiona dopingiem. W końcu stadion przy Bukowej został wypełniony po brzegi, a kibice głośno wspierali zespół przez cały mecz. Piłkarze zrewanżowali się trzema punktami i liczą na to, że w następnych meczach także będą mogli prezentować swoje umiejętności przed kompletem publiczności. Zachęcał do tego po meczu z Lechią trener Górak, który zaznaczył, że fani zdecydowanie podnoszą jego podopiecznych w trudnych momentach. - Piłkarze są najważniejszym elementem. To oni realizują się na murawie i tam trwa walka 11 na 11. Natomiast to, co dzieje się wokół zawodników, bardzo ich wzmacnia, dodaje pewności siebie. Trzeba zwrócić uwagę na to, że wypełniony stadion wierzył w nas do ostatniej minuty. Piłka nożna jest dla kibiców, dla ludzi. To są emocje, to jest to, co kochamy. Zawsze mówiłem, że gdy cały stadion tętni, to pomaga - powiedział 50-letni szkoleniowiec.


Dzięki zwycięstwu GieKSa traci do 2. lokaty, która gwarantuje bezpośredni awans do ekstraklasy, 5 pkt. Wygrana pozwoliła zbliżyć się do Lechii, która została zastąpiona na fotelu lidera przez Arkę Gdynia. Walka o najwyższe cele wciąż się toczy i jeśli GKS utrzyma formę do końca sezonu, najprawdopodobniej będzie cieszył się z gry w elicie. Do tego jednak potrzeba spokoju i czasu, a także zdrowia, a kadra katowiczan jest dość krótka. Trener nie ma wielkiego wyboru, dlatego też nie rotuje składem. W praktyce każdy wie, jakim składem zagra GieKSa w najbliższych meczach, bo wyjściowa 11 jest stała. W końcu zwycięskiego składu się nie zmienia, a katowiczanie wygrali 6 ostatnich spotkań.


Najbliższy mecz z Odrą Opole z pewnością będzie testem dla linii defensywnej. Za czerwoną kartkę wykluczony z gry jest Marten Kuusk, który stał się ostoją w obronie GKS-u. Jego prawdopodobnym zastępcą zostanie Bartosz Jaroszek, choć - jak zaznaczył trener Górak - to zostanie poddane analizie. - Przed nami kolejne spotkanie, więc zamieniamy się w pracowników umysłowych, analitycznych i będziemy szukać rzeczy, które można poprawić i udoskonalić. Będziemy się też zastanawiać nad decyzjami, które na nas czekają z uwagi na czerwoną kartkę Martena - zaznaczył 50-latek.


Kacper Janoszka