Duńczyk Kenneth Zohore swoją postawą rozczarował trenerów i kibiców Śląska Wrocław. Fot. Michał Kość/PressFocus


Niepotrzebni mogą odejść

Czterech zawodników Śląska Wrocław wiosną nie będzie potrzebnych trenerowi Jackowi Magierze.

 

Dopiero w środę lider PKO BP Ekstraklasy rozpoczął przygotowania do rundy wiosennej. Tego dnia piłkarze Śląska Wrocław w godzinach popołudniowych odbyli pierwsze wspólne zajęcia na boisku przy ulicy Racławickiej, które były otwarte dla dziennikarzy. Na treningu zabrakło trzech zawodników: Patricka Olsena, Lewuisa Pena i Kennetha Zohore’a. Z kolei na czwartek zaplanowano badania motoryczne. Kilka dni później (w nocy z soboty na niedzielę) wrocławianie wylecą do chorwackiej miejscowości Umag, gdzie w tym roku zaplanowano zimowy obóz przygotowawczy (14-25 stycznia). W trakcie pobytu na zgrupowaniu podopieczni trenera Jacka Magiery rozegrają trzy mecze kontrolne, ich sparingpartnerami będą kolejno Dinamo Zagrzeb (17 stycznia), Hajduk Split (20 stycznia) i NK Domżale (23 stycznia).

 

Nowe twarze

W porównaniu do rundy jesiennej na zajęciach pojawiło się czterech nowych zawodników. Już w ubiegłym roku zostali zakontraktowani Patryk Klimala, Bułgar Simeon Petrow oraz Wenezuelczyk Lewuis Pena. Czwartym „do brydża” jest obrońca Mikołaj Tudruj, który za kilkanaście dni - dokładnie 23 stycznia - będzie obchodził 18. urodziny. W rundzie jesiennej wychowanek Bałtyku Koszalin rozegrał cztery mecze w 2 lidze w barwach rezerw poznańskiego Lecha. Do „Kolejorza” trafił w 2019 roku, w zespole U-19 rozegrał 26 spotkań, zaś w drugoligowych rezerwach - jedenaście. Tudruj to reprezentant Polski juniorów, uczestnik zeszłorocznych mistrzostw Europy U-17. Utalentowanemu obrońcy 31 grudnia 2023 roku skończył się kontrakt z Lechem, więc do zielono-biało-czerwonych dołączy jako wolny zawodnik. Wrocławianie w ostatnich dniach intensywnie pracowali nad sprowadzeniem innego lechity, napastnika Oskara Tomczyka. Rówieśnik Tudruja ostatecznie trafił jednak do pierwszoligowej Wisły Płock.

 

Odsiecz z Bośni?

Lada moment pod skrzydła Jacka Magiery może trafić środkowy pomocnik, Alen Mustafić. 24-letni Bośniak jest zawodnikiem duńskiego Odense, ale rundę jesienną spisał na straty. Wystąpił w zaledwie czterech meczach tamtejszej Superligi (na 17 możliwych), a w czterech innych był w kadrze zespołu, lecz nie wszedł na boisko. Zagrał w potyczkach z Silkeborg IF, FC Midtjylland (dwukrotnie) i Hvidovre. Jego kontrakt obowiązuje do 30 czerwca 2026 roku.

Wcześniej Mustafić grał w takich zespołach jak Slovan Bratysława, FC Nitra i FK Sarajewo. Podobno sprawa transferu jest na ostatniej prostej, a oficjalne ogłoszenie angażu ma nastąpić jeszcze w tym tygodniu. 24-leni pomocnik dwukrotnie zdobył mistrzostwo Bośni i Hercegowiny z FK Sarajewo, dwukrotnie mistrzostwo Słowacji ze Slovanem Bratysława, a także Puchar Bośni i Hercegowiny oraz puchar Słowacji.

 

Kwartet do „odstrzału”

O tym, że Marcel Zylla jest potrzebny Śląskowi jak dziura w płocie, wiadomo od dawna. W rundzie jesiennej 24-letni pomocnik zagrał w dwóch meczach, spędzając na boisku zaledwie 58 minut, Już dawno otrzymał wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy, ale jakoś nie kwapi się do przeprowadzki. Jego kontrakt na Oporowskiej wygasa 30 czerwca tego roku.

Kolejnym piłkarzem, z którym trener Jacek Magiera nie wiąże nadziei, jest niespełna 25-letni pomocnik Szymon Lewkot. W rundzie jesiennej tylko raz pojawił się na boisku, zagrał 7 minut w spotkaniu ze Stalą Mielec (1:3). Ma kontrakt ważny do 30 czerwca 2025 roku.

Zbędny w zespole lidera jest na pewno 27-letni obrońca, Cameron Borthwick-Jackson. Anglik pokazał się na boisku dwukrotnie (w meczach z Górnikiem Zabrze i ŁKS-em Łódź). Spędził na boisku raptem 26 minut. Rozwiązanie z nim kontraktu za porozumieniem stron nie będzie przysłowiową bułką z masłem, ponieważ umowa wygasa dopiero 30 czerwca 2026 roku.

Podobnie rzecz ma się z duńskim napastnikiem Kennethem Zohore. 30-letni piłkarz zagrał w 6 meczach, ale przebywał na boisku tylko 86 minut, czyli średnio 14 minut. W momencie kiedy doszedł do Śląska Patryk Klimala, jest skazany na grę w III-ligowych rezerwach Śląska, a to na pewno nie zaspokaja jego ambicji i aspiracji.

 

Bogdan Nather