Sport

Nieodłączna presja

Przed Lechem Poznań sprawdzian dojrzałości. Kolejorz w Katowicach ma wygrać z GKS-em i wykonać ważny krok w stronę mistrzostwa.

Dino Hotić (z lewej) jest jednym z bardziej utytułowanych zawodników Lecha. Fot. Kacper Pacocha/PressFocus

LECH POZNAŃ

Piłkarze Nielsa Frederiksena na dwie kolejki przed końcem znajdują się na szczycie tabeli. Mają punkt przewagi nad Rakowem. To oznacza, że do zdobycia tytułu poznaniacy potrzebują dwóch zwycięstw i nie musza oglądać się na wyniki częstochowian. To sprawia, że presja na wielkopolskim zespole będzie spora. - W tym klubie zawsze będzie towarzyszyć nam presja. Uważam jednak, że nasi zawodnicy umieją sobie z nią radzić. Najważniejsze dla mnie jest to, że ludzi interesują nasze mecze. Presja to przywilej, nadaje sens naszej pracy. Znacznie bardziej cenię sobie funkcjonowanie w takim miejscu, niż gdyby nasze wyniki obchodziły niewielu ludzi – powiedział przed meczem na Górnym Śląsku duński szkoleniowiec Lecha.

W takich chwilach, gdy mistrzostwo jest na wyciągnięcie ręki, dla zawodników liczy się tylko i wyłącznie sukces. Wie o tym Dino Hotić, który w przeszłości pięciokrotnie wygrywał mistrzostwo Słowenii NK Maribor. - Jesteśmy w końcówce sezonu i musimy z niej wycisnąć, ile się da. Nie ma co patrzeć na to, czy jesteśmy zmęczeni fizycznie i mentalnie. To teraz nie ma znaczenia, musimy wyjść i być gotowi na sto procent do gry. Jesteśmy dobrą drużyną, która ma indywidualności. Rozumiemy się doskonale, nie tylko na boisku, ale również poza nim. Mamy świetną grupę ludzi i piłkarzy. To jest klucz do odnoszenia sukcesów. Mieliśmy dobry start ligi, potem trochę problemów w środku rozgrywek, ale najważniejsze jest to, żebyśmy na koniec zameldowali się na pozycji lidera – podkreślił reprezentant Bośni i Hercegowiny.

Piłkarze Lecha zapewniają, że mają zamiar skupić się na sobie. Chcą najpierw pokonać GieKSę, a w ostatniej kolejce Piasta Gliwice. Fakty są jednak takie, że przy optymistycznym dla poznaniaków scenariuszu będą mogli cieszyć się z mistrzostwa już w niedzielę. Jeśli Raków przegra w sobotę z Koroną, a ekipa Nielsa Frederiksena wywiezie z Katowic trzy punkty, oficjalnie poznamy zwycięzców ekstraklasy.

Duński szkoleniowiec zapewnia, że jego piłkarze są w 100 procentach gotowi na rywalizację . - Nie mam wątpliwości, że piłkarze zostawią tego dnia na murawie wszystko, co mają. Nie możemy zagwarantować wygranej, ale zapewniamy, że damy z siebie wszystko, by zwyciężyć – przekazał trener Frederiksen. Lech stanie przed szansą na dziewiąte mistrzostwo w historii i czwarte w XXI wieku. Po raz ostatni poznaniacy cieszyli się z trofeum za wygranie ekstraklasy w 2022 roku, gdy trenerem zespołu był Maciej Skorża. Kibice Lecha z pewnością tęsknią za trenerem, który opuścił klub od razu po mistrzostwie, a teraz spełnia się w japońskim zespole Urawa Red Diamonds. Niels Frederiksen może jednaksprawić, że tęsknota zniknie.

(kaj)

CZY WIESZ, ŻE…

W ostatnim meczu sezonu 2021/22, który Lech zakończył mistrzostwem Polski, zagrało tylko dwóch zawodników, którzy nadal są w kadrze zespołu z Poznania – Mikael Ishak oraz Radosław Murawski. Z ławki lub z trybun spotkanie z Zagłębiem Lubin, które kończyło rozgrywki w 2022 roku, oglądali także Antonio Milić, Bartosz Salamon, Joel Pereira oraz Filip Bednarek. Cała reszta kadry uległa modyfikacji. Do zespołu dołączyli kolejni wychowankowie oraz nowi obcokrajowcy. Co ciekawe, od tamtego momentu trzykrotnie zmienił się też trener – Macieja Skorżę zamienił John van den Brom, później przez pół roku zespół prowadził Mariusz Rumak, aż w końcu w lipcu 2022 roku zatrudniony został Niels Frederiksen.