Piłkarze Puszczy sami zdecydowali o swoim losie i wywalczyli utrzymanie. Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus


Niemożliwe nie istnieje

Skazywana przed sezonem na pożarcie Puszcza utrzymała się, bez oglądania się na rywali.


Grający cały sezon na wyjeździe kopciuszek dokonał czegoś, w co wierzyli tylko niepoprawni optymiści. Drużyna Tomasza Tułacza miewała upadki, ale nigdy nie straciła wiary w końcowy sukces. Piast przegrał w Krakowie 0:1 i nie przedłużył serii spotkań bez porażki do siedmiu. Dla gliwiczan ten sezon też nie był łatwy, ale Aleksandar Vuković opanował kryzys.


Nieudany jubileusz

Obserwatorzy ligi zastanawiali się, czy i jak przywitają się trenerzy obu drużyn. Tułacz i Vuković mieli spięcie w marcu, gdy w Gliwicach dogrywane było spotkanie przerwane w grudniu przez śnieżycę. Opiekun Puszczy miał pretensje m.in. o to, że w przerwie „Vuko” wszedł do szatni sędziów, a Serb o machnięcie ręką, gdy chciał się pożegnać ze starszym kolegą po fachu. Wówczas panowie nie szczędzili sobie cierpkich słów (zwłaszcza Tułacz), ale w sobotę przywitali się jak dobrzy znajomi. Stojąc przy linii wspomnieli o tym, co się wydarzyło w czasie pierwszego meczu. Opiekun „Żubrów” w jednym z wywiadów zdradził, że znacznie wcześniej wyjaśnili sobie tamtą sytuację. 

W kadrze Piasta zabrakło Jakuba Holubka, Toma Hateleya i Kamila Wilczka, którzy rozstają się z klubem. W wyjściowej jedenastce znalazł się zaś Michał Chrapek, rozgrywający 300. mecz w ekstraklasie. W drugiej połowie występujący w swoim mieście 32-latek nie zablokował dośrodkowania Jina-hyun Lee na głowę Artura Siemaszki. Wprowadzony kilka minut wcześniej skrzydłowy nie był samolubem i nie kończył akcji. Wypatrzył lepiej ustawionego Kamila Zapolnika i przerzucił do niego piłkę, by ten mógł trafić z bliska. Obrona „Piastunek” w tej sytuacji totalnie się pogubiła. 

Do przerwy Puszcza miała szczęście i Oliwiera Zycha w bramce, który zaliczył kilka kluczowych interwencji. Końcówkami palców przerzucił nad poprzeczkę piłkę po strzale głową Chrapka. Goście zaczęli spotkanie zdekoncentrowani, dwukrotnie w prosty sposób oddali piłkę Wojciechowi Hajdzie, ale ten nie zrobił z niej pożytku. Lepszą okazję na objęcie prowadzenia zmarnował po dograniu z lewej Jakub Bartosz.

Michał Knura



GŁOS TRENERÓW

Aleksandar VUKOVIĆ: - Porażka, która boli. Mecz nie miał dla nas takiej rangi, jak dla rywali, co było czuć w drugiej połowie. Pierwsza była dobra w naszym wykonaniu, mieliśmy kilka sytuacji i niewiele zabrakło, by wyjść na prowadzenie. Ten mecz nie zaważy na ocenie sezonu. Nie jesteśmy do końca z niego zadowoleni.

Tomasz TUŁACZ: -Wygraliśmy najważniejszy mecz w sezonie. Mieliśmy pomysł i zrealizowaliśmy go. W pierwszej połowie za bardzo jednak dopuszczaliśmy Piasta w obręb naszej „szesnastki” i mogło być różnie, ale stanęliśmy na wysokości zadania. Drugi rok z rzędu sięgnęliśmy po niemożliwe, jesteśmy bardzo zadowoleni.