Niemoc strzelecka
Zrobię wszystko, by zdobyć swój dziesiąty tytuł mistrzowski i dziewiąty dla GKS-u – zadeklarował kapitan zespołu, Grzegorz Pasiut.
Kulisy transferów
Spory ruch w kadrze GKS-u, ale – jak twierdzą niektórzy – to naturalna kolej rzeczy, zwłaszcza wśród obcokrajowców.
- Już trakcie finałów w poprzednim sezonie ustaliśmy swoją strategię kadrową i - muszę przyznać, że ją w dużej mierze zrealizowaliśmy – wyjawia dyrektor sekcji, Roch Bogłowski. - Byliśmy po słowie z menedżerem Hampusa Olssona oraz Sam Marklunda i na początku kolejnego tygodnia mieliśmy sfinalizować nowe umowy. A tymczasem zadzwonił i stwierdził, że rozmowy są... nieaktualne. Obaj Szwedzi wylądowali w Oświęcimiu. Mieliśmy sporą grupę kandydatów do gry w naszej drużynie i przymiarki personalne trwały długo. Musieliśmy się poruszać w realiach budżetowych i znaleźć zawodników, którzy reprezentują odpowiedni poziom sportowy. Ostatnio testowany był Fin Jukka Juhola, jednak nie spełnił on oczekiwań trenerów więc odesłaliśmy go do domu. W tej sytuacji mamy jeszcze jedno miejsce w kadrze i uchylę rąbka tajemnicy, że prowadzimy rozmowy z innym fińskim napastnikiem. Mam nadzieję, że doprowadzimy je do szczęśliwego końca - mówi Bogłowski.
Długo nie było wiadomo, co z Johnem Murrayem. Amerykanin z polskim paszportem, nasz reprezentacyjny bramkarz, był kuszony przez działaczy z Nowego Targu 3-letnim kontraktem. To było ciekawa propozycja, bo przecież działacze GKS-u oferowali roczną umowę. Podhale nie jest pewne jutra i w tej sytuacji przedłużył umowę z GieKSą. To chyba właściwy wybór, bo „Jasiek Murarz” nie musi się martwić o wypłatę, zaś w Podhalu chyba do końca nie ma takiej pewności.
Do zespołu dołączyła młodzież z janowskiego Naprzodu: Błażej Chodor już w poprzednim sezonie był w kadrze, a teraz leczy drobna kontuzję, Maksymilian Dawid, mające stale miejsce na lodzie oraz bracia bliźniacy Jonasz i Jakub Hofmanowie. Ten pierwszy tez leczy uraz, ale Kuba dzielnie sobie poczynał w sparingach.
- Na pewno będą dostawać swoje szansę i systematycznie wprowadzani do gry – dodaje dyrektor. - Tylko od nich zależy czy ją wykorzystają. Musimy szukać zdolnej młodzieży, bo przecież niebawem wchodzi regulamin o zmniejszeniu liczbygrających obcokrajowców. A na naszym rynku ogromna posucha i niebawem zacznie się rywalizacja o co zdolniejszego juniora.
Rozdział zamknięty
Grzegorz Pasiut, jak już wcześniej informowaliśmy, decyzją trenera Jacka Płachty został ponownie kapitanem drużyny. Przypomnijmy, że pod koniec poprzedniego sezonu zasadniczego Pasiut przestał pełnić tę funkcję. Rezygnacja czy też degradacja - była owiana tajemnicą i nikt nie chciał wytłumaczyć co też się właściwie stało.
- I niech już tak zostanie – uśmiecha się środkowy napastnik GKS-u. - To dla mnie rozdział zamknięty, ale dodam, że nie było między trenerem i mną żadnego konfliktu. Różniliśmy jedynie się postrzeganiem jak funkcjonuje szatnia. Teraz, oczywiście, jestem dumny, bo trener Jacka Płachta zakomunikował w szatni, że ponownie zostaję kapitanem. Dołożę wszelkich starań, by atmosfera była odpowiednia, tak by doprowadziła nas do finału. Nie wyobrażam sobie innej opcji...
Szesnaście goli
W dziewięciu spotkaniach kontrolnych hokeiści GKS-u zdobyli 16. goli, tracąc 20. Bilans taki sobie, zaś średnia wynosi 1,77 gola. Na pewno nie jest to budujące i nad tym trzeba intensywnie popracować w ciągu niespełna dwóch tygodni.
- Warto jednak spojrzeć na tę sprawę z innej strony, bo przecież przyszło nam rywalizować z wartościowymi rywalami, mający spore doświadczenie – tłumaczy napastnik, Mateusz Bepierszcz. - To prawda, że zdobywamy mało bramek, ale stwarzamy za to wiele sytuacji. Cały czas intensywnie pracujemy zarówno na lodzie, jak i w siłowni. Zmęczenie daje o sobie znać i stąd też brak precyzji. Pocieszam się, że mało też bramek tracimy. Jeszcze nie jesteśmy w optymalnym składzie, ale powoli będziemy schodzić z obciążeń, by jak najlepiej wystartować w lidze. Nie zamierzam pompować balonika i wiemy jakie ruchy kadrowe dokonali rywale.
- Na razie nie wzniecajmy pożaru, bo nie jest on na miejscu – uśmiecha się kapitan GKS-u, który w swojej kolekcji ma 9. tytułów mistrzowskich (pięć z Cracovią, dwa z GKS-em i dwa z Niomanem Grodno. - Tylko my, związani z GieKSą, wiemy jaką wykonaliśmy pracę w okresie letnim. Wszystko, w moim przekonaniu, idzie we właściwym kierunku. Obcokrajowcy muszą znaleźć swoje miejsce, ułożyć wszystkie sprawy związane z ich pobytem oraz odpowiednio zgrać z partnerami. To wymaga czasu i cierpliwości. My doskonale wiemy, gdzie są nasze niedostatki i nad tym pracujemy. Aspiracje, jak zawsze, są wysokie i muszę się krygować: chcemy grać o mistrzostwo tak w ostatnich trzech sezonach. Wszystko jest w naszych głowach, rękach i nogach. Powiem wprost ze swej strony zrobię wszystko, by zdobyć mój dziesiąty tytuł mistrzowski – zadeklarował kapitan Pasiut.
Przed GKS-em Katowice ostatni sprawdzian przed ligą - w najbliższą sobotę w Nowym Targu z Podhalem. A potem inauguracja 13 września z Toraxem STS Sanok w odnowionej „Satelicie”.
Włodzimierz Sowiński