Nico Schlotterbeck został pierwszym powołanym do reprezentacji Niemiec na mistrzostwa Europy. Fot. ANP/SIPA USA/PressFocus


Niemcy odkrywają karty

Gospodarz Euro 2024 w nietypowy sposób rozpoczął ogłaszanie nazwisk piłkarzy, którzy będą go reprezentować na nadchodzącym turnieju.


NIEMCY 

Do rozpoczęcia mistrzostw został miesiąc. 14 czerwca w Monachium Niemcy podejmą Szkocję. Nie trzeba mówić, że będzie to wielkie wydarzenie, ale również dające mnóstwo odpowiedzi dotyczących tego, na co „Die Mannschaft” będzie mógł liczyć w trakcie domowego czempionatu.


Powołania w telewizji

Jak wiadomo, oczekiwania są spore. To dla Niemców normalne. Jednakże wszyscy zdają sobie sprawę z niepowodzeń ostatnich lat, z jakimi musiała mierzyć się ta reprezentacja – z dwoma mundialami zakończonymi w fazie grupowej na czele. Mecz z Wyspiarzami będzie kluczowy , aby pokazać dobry futbol, złapać pewność siebie i nabrać rozpędu. Ostateczne odpowiedzi selekcjonerowi Julianowi Nagelsmannowi dadzą dwa mecze towarzyskie – 3 czerwca z Ukrainą i 4 dni później z Grecją. Kwestie kadrowe Niemcy zaczęli jednak... ogłaszać już w niedzielę. Zaczęło się od poinformowania, że na Euro zagra Nico Schlotterbeck z Borussii Dortmund, co przekazano w dzienniku telewizyjnym na kanale ARD. Przy drugim powołaniu, mistrza Niemiec z Bayeru Leverkusen Jonathana Taha, pokierowano się aktualnymi trendami i wykorzystano świat internetowych influencerów. Zaangażowano Rashida Hamida, dyrektora jednej z placówek medycznych, którego na Instagramie obserwuje 320 tysięcy osób. Z kolei wczoraj wczesnym wieczorem w telewizji RTL ogłoszono powołanie 19-letniego talentu Aleksandara Pavlovicia z Bayernu.


Tak to może wyglądać

Niemcy na przygotowanie do domowego Euro mieli 1,5 roku, od momentu zakończenia grudniowego mundialu w Katarze w 2022 roku. Szybko jednak okazało się, że wiele rzeczy nie idzie po ich myśli. Najlepszym tego przykładem było zwolnienie trenera Hansiego Flicka i zastąpienie go we wrześniu wspomnianym Nagelsmannem. Ten odważniej zaczął stawiać na świeżych zawodników w kadrze, opierając się na prezentowanej przez nich dyspozycji i przydatności do zespołu, a nie tylko klubach w CV. Tak samo było w trakcie marcowych spotkań, kiedy znów powołał kilku debiutantów. Czasu do Euro było coraz mniej, a Niemcy wciąż kombinowali, budowali, szukali... Rozegrali jednak dwa prestiżowe sparingi, z Holandią i Francją, oba wygrywając. Nagelsmann wystawił w nich dwie identyczne jedenastki (widoczna poniżej), co może sugerować, że tak właśnie będzie wyglądać podstawowy skład Niemców na Szkocję. Jedyną zmianą może być zastąpienie w bramce Marca-Andre ter Stegena Manuelem Neuerem, który był wtedy kontuzjowany.


Nie do pomyślenia

Zmiany nie są oczywiście wykluczone. Świadczy o tym chociażby powołanie wspomnianego Schlotterbecka... jego pierwsze pod wodzą selekcjonera Nagelsmanna. Nie oznacza to jednak, że ktoś z tego powodu zostanie wykreślony. UEFA postanowiła przecież na początku maja, że reprezentacje na Euro będą mogły liczyć nie 23 jak dotychczas, ale 26 zawodników. To dobra informacja dla Borussii Dortmund, w której występuje Schlotterbeck, ponieważ w marcu Nagelsmann powołał z niej... tylko jednego gracza (Niclasa Fuellkruga), co w ostatnich latach było wręcz nie do pomyślenia. Tym bardziej że BVB mocno postawiła na politykę niemieckich piłkarzy. Media za Odrą spekulują, że zaproszenie na Euro może otrzymać też skrzydłowy Dortmundu Karim Adeyemi, zapracowując sobie na nie przede wszystkim występami w Lidze Mistrzów, a pewny powrotu nie może być Mats Hummels. Nie wiadomo też, co z 57-krotnym reprezentantem z Bayernu Monachium Leonem Goretzką, ostatnio niepowołanym, który pozostaje jedną z największych zagadek.

Piotr Tubacki