Toni Kroos wrócił do reprezentacji Niemiec, by pomóc jej na Euro. Ostatni mecz zagrał na Euro 2020 (2021), gdy w 1/8 finału jego zespół przegrał z Anglią 0:2. Fot. Pablo Morano/Xinhua/PressFocus


Niemcy niegotowi na Euro

Za niecałe trzy miesiące odbędzie się mecz otwarcia mistrzostw Europy. Wiele drużyn już ostrzy sobie zęby na turniej, podczas gdy gospodarze... ciągle mają wszystko w budowie.

 

Oczywiście nie chodzi o infrastrukturę, bo ta - jak wiadomo - w Niemczech jest na topowym poziomie. Wcale nie tak dawno, bo 18 lat temu nasi zachodni sąsiedzi gościli mistrzostwa świata, więc akurat o aspekt organizacyjny wszyscy za Odrą są spokojni. Gorzej jeśli chodzi o aspekt sportowy. Tam znaków zapytania nie brakuje.

 

Szukają złotego środka

Grupa ze Szkocją, Węgrami i Szwajcarią nie jest zła, ale nie jest też tak słaba, żeby „Die Mannschaft” nie mógł się na niej wyłożyć. Tym bardziej że już od dobrych kilku lat jego gra nie przekonuje, zespół dopadła stagnacja (by nie powiedzieć regres) i teraz nikt na świecie już się Niemców nie boi. Selekcjoner Julian Nagelsmann nie uspokoił opinii publicznej. Przypomnijmy, że poprowadził gospodarzy Euro w 4 spotkaniach. W trakcie amerykańskiego zgrupowania pokonał USA w swoim debiucie, by potem zremisować z Meksykiem. W kolejnej przerwie reprezentacyjnej przegrał dwa prestiżowe spotkania towarzyskie - z Turcją oraz Austrią. Od tego drugiego jutro miną dokładnie 4 miesiące, a kadra Niemców mocno się w tym czasie zmieniła. Z jednej strony to zaskakujące. W końcu od mundialu w Katarze „Die Mannschaft” gra tylko mecze towarzyskie i w spokoju mógł zbudować choćby podwaliny. Z drugiej zaś - znalezienie złotego środka po erze Lahmów, Boatengów, Oezilów i Schweinsteigerów z jakiegoś powodu nie udaje się (na razie) trzeciemu selekcjonerowi z rzędu.

 

Sześciu debiutantów

Nagelsmann nie boi się próbować i za to go trzeba pochwalić. Na bieżące zgrupowanie powołał więc przede wszystkim tych piłkarzy, którzy prezentują wysoką formę. Z tego powodu będzie mógł skorzystać z aż 6 potencjalnych debiutantów oraz 3 piłkarzy, którzy w reprezentacji zadebiutowali już za jego kadencji. Największym beneficjentem jest Stuttgart, sensacyjna trzecia siła Bundesligi, której piłkarze prezentują znakomitą dyspozycję od miesięcy. Z tego powodu debiut zaliczył już dynamiczny skrzydłowy Chris Fuehrich, a na swoje szanse w nadchodzących sparingach (Francja 23 marca i Holandia 26 marca) czekają: stoper i kapitan Szwabów Waldemar Anton, lewy obrońca lub wahadłowy Maximilian Mittelstaedt oraz napastnik Deniz Undav. Wszyscy są w formie, której nikt przed sezonem się po nich nie spodziewał. Podobnie zresztą jest w przypadku Jana-Niklasa Beste z Heidenheim, historycznego beniaminka Bundesligi, który może występować na całej długości lewej flanki. Wychowanek Borussii Dortmund ma w lidze 7 goli i 10 asyst! Do tego selekcjoner postanowił zobaczyć napastnika Hoffenheim Maximiliana Beiera, który zdobył 12 bramek i latem może odejść za 30 milionów euro, oraz jego klubowego kolegę - bramkarza Olivera Baumanna. Ten co prawda jest powoływany regularnie, ale jeszcze nie dostał szansy debiutu.

 

Kroos wraca do gry

Niemcy mieli zobaczyć jeszcze siódmego debiutanta. Mowa o 19-letnim Aleksandarze Pavloviciu z Bayernu Monachium, którego jednak wykluczyło zapalenie migdałów. Żeby jednak nie było tak świeżo, w „Die Mannschaft” pojawił się stary znajomy. Po trzech latach do kadry wrócił Toni Kroos z Realu Madryt, którego na pomoc na Euro namówił Nagelsmann. - Sam tego nie zrobię. Jasne jest, że ze względu na moją pozycję boiskową i styl gry wezmę na siebie część odpowiedzialności i kontroli. Będę próbował robić to, co zawsze robiłem, żeby pomóc drużynie. Znam większość chłopaków. Poświęciłem dużo czasu na rozmyślania o powrocie. Pozytywy przeważyły - powiedział 34-letni pomocnik. Co ciekawe, tylko jednego zawodnika na kadrę wysłała Borussia Dortmund, co obiło się w Niemczech szerokim echem. To napastnik Niklas Fuellkrug. Nagelsmann zrezygnował m.in. z Niklasa Suele, Nico Schlotterbecka, Matsa Hummelsa, Emre Cana czy Juliana Brandta.

 

Piotr Tubacki


14

CZERWCA

odbędzie się mecz otwarcia Euro 2024. Na Allianz Arenie w Monachium gospodarze podejmą Szkocję.