Niegościnny stadion

Piłkarze Śląska (od lewej Peter Pokorny, Piotr Samiec-Talar i Sebastian Musiolik) początek bieżącego sezonu mogą spisać na straty. Fot. Mateusz Porzucek/PressFocus.

Niegościnny stadion

Aktualny wicemistrz Polski ostatni raz wygrał w Gliwicach 30 listopada 2019 roku!

ŚLĄSK WROCŁAW

W najbliższą niedzielę, 28 lipca, wicemistrzów Polski czeka wizyta w Gliwicach, gdzie honory gospodarza pełni Piast. Bez wahania można powiedzieć, że podopieczni trenera Jacka Magiery początek sezonu mają kiepski. Sezon ligowy zainaugurowali remisem na własnym boisku z Lechią Gdańsk, jakby nie patrzeć beniaminkiem ekstraklasy, a potem przyszła wstydliwa porażka w Lidze Konferencji Europy z wicemistrzem Łotwy, Riga FC. Tak gwoli przypomnienia - w ekstraklasie zielono-biało-czerwoni już czwarty sezon z rzędu rozpoczęli zmagania w PKO BP Ekstraklasie bez wygranej, zadowalając się podziałem punktów. Przed rokiem z Koroną Kielce (1:1), przed dwoma laty z Zagłębiem Lubin (0:0), zaś przed trzema z Wartą Poznań (2:2).


Niewygodny przeciwnik


Od chwili powrotu wrocławian do elity bilans bezpośrednich potyczek Piasta i Śląska jest korzystny dla gliwiczan. Oba zespoły w tym okresie mierzyły się ze sobą 32 razy, 13 spotkań zakończyło się wygraną Piasta, 9 razy lepszy był Śląsk, zaś 10 potyczek zakończyło się remisem.

Najbliższy przeciwnik drużyny z Oporowskiej nie jest skory do oddawania wrocławianom punktów na swoim boisku. Śląsk ma szalone kłopoty, by wywieźć ze stadionu przy Okrzei komplet punktów. Od momentu powrotu wojskowych do ekstraklasy, ta sztuka udała im się dwukrotnie - 17 maja 2009 roku wrocławianie wygrali 1:0 dzięki trafieniu Tomasza Szewczuka, natomiast 30 listopada 2019 roku Śląsk pokonał Piasta na jego boisku aż 3:0 dzięki bramkom Słowaka Roberta Picha, Jakuba Łabojki i Przemysława Płachety. Ostatni raz obie jedenastki grały ze sobą w Gliwicach 30 marca bieżącego roku. Pojedynek zakończył się remisem 2:2, gole dla Piasta strzelili Jorge Felix (54 min.) i Patryk Dziczek (86 min), dla gości Erik Exposito (62 min., z karnego) oraz Petr Schwarz (68 min.). Czy w niedzielę wrocławianie przełamią złą passę w meczach wyjazdowych z Piastem?


Nowa umowa Ukraińca


W tym tygodniu działacze Śląska podpisali nową umowę z 22-letnim Ukraińcem, Jehorem Macenką. Wychowanek Dynama Kijów z drużyną z Oporowskiej związał się kontraktem, który będzie obowiązywał do 30 czerwca 2027 roku. Macenko dołączył do Śląska w lutym 2021 roku z zespołu rezerw warszawskiej Legii. Przez długi czas trenował z drugim zespołem WKS-u, ale na początku sezonu 2023/24 trener Jacek Magiera postanowił dać mu szansę występu w PKO BP Ekstraklasie. 20 sierpnia ubiegłego roku Ukrainiec zadebiutował w najwyższej klasie rozgrywkowej w wygranym meczu z Lechem Poznań 3:1. - Cieszymy się, że przedłużamy umowę z Jehorem - powiedział na łamach oficjalnej strony klubowej prezes Śląska, Patryk Załęczny. - To ważny piłkarz dla Śląska, kibice go uwielbiają. Imponuje przede wszystkim walecznością. Takich zawodników nam właśnie potrzeba i jestem zadowolony, że zostaje on we Wrocławiu.

Swojemu przełożonemu wtórował dyrektor sportowy, David Balda. - To dobra wiadomość dla całej społeczności Śląska – powiedział z przekonaniem. - Macenko to ważna postać o pożądanym charakterze, nigdy się nie poddaje. Wierzę, że dostarczy klubowi wiele pięknych momentów.


Szczególne miejsce


Jehor Macenko łącznie rozegrał 27 meczów w pierwszym zespole Śląska, strzelił trzy gole i zanotował jedną asystę. Stał się bardzo ważnym ogniwem drużyny, która zdobyła wicemistrzostwo Polski. Jego dobra dyspozycja została dostrzeżona przez selekcjonera reprezentacji Ukrainy U-23. 25 marca br. obrońca zadebiutował w narodowych barwach i był blisko wyjazdu na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu, lecz przeszkodziła mu kontuzja. - Śląsk zajmuje bardzo ważne miejsce w moim sercu, więc cieszę się, że mogę tu zostać - przyznał
Jehor Macenko . - Mam nadzieję, iż wspólnie będziemy pisać kolejne piękne rozdziały w historii klubu.


Bogdan Nather