Soichiro Kozuki dobrze pokazuje się na ekstraklasowych boiskach. Fot. Łukasz Sobala/PressFocus


Nieduża kasa

300 tys. euro - tyle wynosi klauzula wykupu Soichiro Kozukiego z niemieckiego Schalke.


GÓRNIK ZABRZE

Piłkarz z Japonii trafił do górniczego zespołu niespodziewanie pod koniec stycznia, kiedy żegnano odchodzącego do KAA Gent Daisuke Yokotę, najlepszego piłkarza Górnika w 2023 roku. 24-latek trafił do Zabrza z Schalke 04, gdzie niewiele ponad rok temu zadebiutował w Bundeslidze. Niestety, poważna kontuzja kostki po kilku bundesligowych meczach spowodowała, że po spadku klubu z Gelsenkirchen o klasę niżej został odstawiony na boczny tor. Jesienią grał głównie w rezerwach, postanowił więc coś zmienić. Trafił do polskiej ekstraklasy. Z Górnikiem podpisał kontrakt ważny do końca tego roku. Dodatkowo w umowie jest klauzula, która zabrzanom pozwala wykupić gracza za stosunkowo nieduże pieniądze, bo za 300 tys. euro. Media za Odrą piszą, że Schalke popełniło błąd, godząc się na takie warunki. Dlaczego? Bo już po kilku tygodniach pobytu w Polsce widać, że Soichiro Kozuki szybko się odbudowuje. Na dzień dobry, jeszcze w lutym, strzelił gola w sparingu z Cracovią. Ostatnio trafił też w grze kontrolnej z GKS-em Tychy (5:2). Oczywiście ligowe mecze są prawdziwym placem boju. W niej pokazał się podczas prestiżowego meczu na Stadionie Śląskim z Ruchem. Wszedł na boisko w 2. połowie i kapitalnym strzałem zaskoczył Dantego Stipicę. Było to jego premierowe trafienie w szóstym występie. Do tego zaliczył asystę w starciu z Widzewem. Na razie na boisko dwukrotnie wybiegał w podstawowym składzie, a cztery razy wchodził z ławki. Uzbierał ledwie 246 minut, ale widać, że dopiero się rozkręca i kto wie, czy swoimi dobrymi występami nie przyćmi z czasem swoich rodaków w Zabrzu Kanjiego Okunukiego i wspomnianego Yokotę, którzy w górniczej jedenastce prezentowali się świetnie.


„Górnicy” mają jeszcze czas na podjęcie ostatecznej decyzji w sprawie wykupu zawodnika, ale raczej nie ma wątpliwości, że postanowią zatrzymać Japończyka u siebie. Warto zainwestować 300 tys. euro, żeby potem, jak w przypadku Yokoty, zarobić wiele więcej.


Zresztą zabrzanie robili już takie gotówkowe transfery. Kilka lat temu z bułgarskiego Septemvri Sofia pozyskano szybkiego skrzydłowego z Ghany Ishmaela Baidoo. Wydano na niego w sierpniu 2019 roku 150 tys. euro. Miał być wielkim talentem, a skończyło się na raptem 14 meczach w ekstraklasie. Teraz „kopie” piłkę w czwartoligowym KTS-ie Weszło. Kozuki to jednak zupełnie inny gracz. To piłkarz mający występy w reprezentacji swojego kraju do lat 19 i z przeszłością w Bundeslidze, w której zagrał 5 meczów i zdobył gola. W ekstraklasie jego „liczby” w przyszłości powinny być bardziej imponujące.

Michał Zichlarz


Występ Janży

Swój 8. mecz w narodowych barwach zaliczył Erik Janża. Kapitan Górnika zagrał 90 minut w spotkaniu z Portugalią. Mistrz Europy z 2016 i jeden z kandydatów do czołowych miejsc podczas Euro 2024 poległ w Lublanie 0:2. Dla Słoweńców gole zdobywali w drugiej połowie Adam Gnezda Czerin oraz Tim Elsznik. Janża skończył mecz z żółtą kartką otrzymaną na początku spotkania. W portugalskiej jedenastce swój 205 (!) mecz rozegrał Cristiano Ronaldo.


Uczcili Gwarka

Niecodzienne spotkanie odbyło się w Zabrzu, gdzie zagrała drużyna juniorów starszych miejscowego, młodzieżowego Gwarka, a także zespół Górnika. W barwach Gwarka grał były świetny reprezentant Polski Łukasz Piszczek, który uczył się futbolowego abecadła w klubie z Biskupic. Grano 2x30 minut, a spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. Wszystko to z okazji jubileuszu 50-lecia Gwarka, trzykrotnego mistrza Polski juniorów, gdzie piłkarskiego fachu uczyli się tacy ludzie, jak obecny selekcjoner kadry Michał Probierz, Piotr Gierczak, Kamil Kosowski, Marcin Kuźba, Adam Danch, Dawid Jarka, Tomasz Bandrowski, Przemysław Trytko, Tomasz Cywka czy Szymon Żurkowski.