Sport

Niechlubny rekord?

Zagłębie ostatnio wygrywało z GieKSą. Jak będzie teraz? Fot. Łukasz Laskowski/Pressfocus.pl


Niechlubny rekord?

Zagłębie w najbliższej kolejce może przedłużyć dobrą serię w konfrontacji z Gieksą, albo… wyrównać niechlubny rekord sprzed prawie 23 lat.

 

ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC

Nieco ponad rok temu piłkarze z Sosnowca zagrali po raz pierwszy na nowym stadionie. Na inaugurację pokonali GKS Katowice 2:1. W „lany poniedziałek" Zagłębie ponownie podejmie rywala zza miedzy i może to być jedno z ostatnich ze spotkań, które gospodarze zagrają w najbliższym czasie na zapleczu ekstraklasy...


Dobre złego początki

25 lutego ubiegłego roku Zagłębie w pierwszym meczu na ArcelorMittal Park wygrali z GieKSą 2:1, choć nie byli faworytem tamtego pojedynku. Już w siódmej minucie Meik Karwot wykorzystał błąd Dawida Kudły i zdobył pierwszą, historyczną bramkę na nowym stadionie w Sosnowcu. Niesieni dopingiem ponad 11-tysięcznej widowni – komplet na trybunach - piłkarze Zagłębia na początku drugiej połowy podwyższyli prowadzenie za sprawą Adriana Trocia, dla którego był to debiutancki gol w seniorskiej piłce. Goście odpowiedzieli trafieniem byłego gracza Zagłębia Arkadiusza Jędrycha i ostatecznie na otwarcie stadionu sosnowiczanie odnieśli prestiżową wygraną. Dariusz Dudek, ówczesny trener triumfował tylko przez chwilę, bo podczas jego trzeciego podejścia do pracy w Zagłębiu był to jeden z nielicznych radosnych momentów w Sosnowcu. Niebawem opuścił stolicę Zagłębia, a zastąpił go na trenerskiej ławce jego dotychczasowy asystent Marcin Malinowski, który najpierw uratował zespół przed spadkiem, ale już na początku nowego sezonu pożegnał się z dotychczasowym pracodawcą. Nie dotrwał do kolejnego meczu z GKS-em, który odbył się w 8. kolejce. Już pod wodzą Artura Derbina Zagłębie po golu Kamila Bilińskiego wygrało na Bukowej 1:0. Od tamtej pory (15 września) sosnowiczanie czekają na kolejne ligowe zwycięstwo Mecz, który odbędzie się w świąteczny poniedziałek będzie siedemnastym od ostatniej wygranej.


Przerwać fatalną serię!

Jeśli i tym razem Zagłębie nie odniesie zwycięstwa wyrówna niechlubny rekord z sezonu 1990/1991. Wówczas w ekstraklasie sosnowiczanie nie potrafili odnieść zwycięstwa w 17. kolejnych meczach. Ekipa prowadzona przez trenera Aleksandra Chackiewicza może więc za jednym zamachem podtrzymać dobrą serię w meczach z GieKSą i przerwać złą passę ostatnich miesięcy. Czy stać na to zespół, który wiosną zdobył jedną bramkę?

Kibice którzy wybiorą się w najbliższy poniedziałek na mecz zobaczą zupełnie inny zespół niż przed rokiem. Z wyjściowego składu ostanie się najprawdopodobniej tylko Maksymilian Rozwandowicz, wówczas kapitan zespołu, który zapewne wystąpi na środku obrony. Wszystko przez to, że kontuzjowani są nominalni środkowi - William Remy, Oleksij Bykov i Dominik Jończy. Co do reszty, to w meczowej kadrze mogą się jeszcze znaleźć Konrad Wrzesiński i Sebastian Bonecki oraz Adrian Troć. Ten ostatni może mieć większe nadzieję na występ po zapowiedziach trenera Zagłębia o większej liczbie młodych graczy w pierwszym składzie.

 Choć sosnowiczanie zawodzą i dryfują, to trybuny stadionu w Sosnowcu powinny się zapełnić. Wszystko wskazuje na to, że po raz ostatni w najbliższym czasie...

Krzysztof Polaczkiewicz


TAK BYŁO OSTATNI RAZ W SOSNOWCU 25 MARCA 2023 ROK

Zagłębie Sosnowiec – GKS Katowice 2:1 (1:0)

1:0 – Karwot, 7 min, 2:0 – Troć, 55 min, 2:1 - Jędrych 90+1 (rzut karny).

ZAGŁĘBIE:

Gliwa – Borowski, Jończy, Dalić, Bykov – Wrzesiński, Bonecki, Rozwandowicz, Karwot, Troć (90+6 Chęciński) – Sobczak.

Trener Dariusz DUDEK.

KATOWICE:

Kudła – Wasielewski, Jaroszek Jędrych, Tanżyna – Wojciechowski (74. Kołodziejski), Kościelniak (61. Urynowicz), Dudziński, Figiel - Marzec (61. Bergier), Arak (78. Roginić).

Trener Rafał GÓRAK.