Niech usłyszy cała Polska…
…w 1. lidze Królowa Śląska! Takie i inne radosne zaśpiewy niosły się w niedzielę w Bytomiu. „Zaoczny” powrót po 12 latach do 1. ligi piłkarze i działacze Polonii celebrowali wspólnie.
Piłkarze Polonii, sztab i działacze - na czele z prezesem Sławomirem Kamińskim (w białej koszuli) - fetowali awans w restauracji na bytomskim lodowisku. Fot. BS Polonia Bytom
Food House Stara Stodoła - sportowa restauracja nawiązująca nazwą do potocznego przydomku legendarnego lodowiska, a dziś nowoczesnego obiektu im. Braci Nikodemowiczów - była chyba najbardziej gorącym miejscem podczas chłodnego majowego wieczoru w Bytomiu. To tam na zamkniętym spotkaniu zebrali się piłkarze Polonii wraz z całym sztabem i zarządem - na czele z prezesem Sławomirem Kamińskim - by wspólnie oglądać mecz trzecich i czwartych w tabeli 2. ligi Chojniczanki z Wieczystą Kraków.
Na fetę przyjdzie pora
W sobotę zespół trenera Łukasza Tomczyka zrobił swoje i wygrał z Hutnikiem w Krakowie 5:3, a niedzielny remis 1:1 spełnił marzenia wszystkich Niebiesko-czerwonych - na trzy kolejki przed końcem rozgrywek Polonia Bytom ma tak duży zapas nad grupą pościgową, że mogła świętować bezpośredni awans do 1. ligi. - No tak, udało nam się już teraz… Nie! Nie udało się, zasłużyliśmy sobie w stu procentach na ten awans! - podkreśla dyrektor sportowy klubu, Tomasz Stefankiewicz. - Po rzucie karnym wykorzystanym przez drużynę z Chojnic wybuchła wielka radość, a po ostatnim gwizdku wręcz zapanowała euforia. Cieszyliśmy się wszyscy, była symboliczna lampka szampana, około północy pożegnaliśmy się i wszyscy żyjemy. Ale na fetę jeszcze przyjdzie czas.
Partyzanckie czasy
Drużyna z Bytomia wraca do 1. ligi po 12 latach - po raz ostatni występowała na zapleczu ekstraklasy w sezonie 2012/13, w zupełnie innej bytomskiej rzeczywistości, której ton nadawał ówczesny prezydent miasta Damian Bartyla, wcześniej prezes Polonii. Latem 2017 roku zespół zajął ostatnie miejsce na trzecim poziomie rozgrywkowym i był to koniec klubu pod szyldem KS Polonia Bytom SA.
W 2017 roku klub - nawiązujący do tradycji mistrza Polski z lat 1954 i 1962 - został reaktywowany pod szyldem spółki Bytomski Sport, ale piłkarze musieli zaczynać od 4. ligi, czyli 5. poziomu rozgrywkowego - jedynym z obecnej drużyny, który pamięta tamte „partyzanckie” początki, jest 35-letni pomocnik Patryk Stefański. - Przebieraliśmy się w kontenerach, nie było stadionu, nie było na wypłaty, a prezesów klubu nie zliczę - wspominał „Stefan” w niedawnym wywiadzie dla „Sportu”.
Nowy dom, piętno trenera
Odrodzenie Polonii następowało stopniowo, gdy prezydentem Bytomia wybrano Mariusza Wołosza. Jesienią 2018 prezesem został Sławomir Kamiński, ale klub znów miał kilkumilionowe długi i stanął na krawędzi upadku - wtedy rękę wyciągnęło miasto, które zdecydowało o dokapitalizowaniu sportowej spółki i spłacie należności.
Przełomem była - wobec degrengolady stadionu przy ulicy Olimpijskiej i sporze z potencjalnym wykonawcą jego modernizacji - budowa boiska ze sztuczną nawierzchnią oraz nowoczesnym zapleczem, które otwarto latem 2023. Piłkarze Polonii przestali być bezdomni, co zbiegło się z ich powrotem do 2. ligi. Niedawno ruszył drugi etap budowy, a obiekt jesienią zwiększy pojemność do 2200 miejsc, choć na razie Komisja Licencyjna PZPN nakazała grać bytomianom w 1. lidze na Stadionie Śląskim…
Na zespole ofensywne i atrakcyjne piętno odcisnął trener Tomczyk, który objął go we wrześniu 2023 i już rok temu z miejsca spadkowego doprowadził do baraży o awans. Wtedy jeszcze się nie udało, ale w tym sezonie wątpliwości już nie było - jesienna seria 12 zwycięstw oraz wiosenna dominacja sprawiły, że po niespełna dwóch latach pod kierunkiem 36-letniego szkoleniowca Polonia - z budżetem podobno na miejscach 6-8 w drugoligowej stawce - świętuje powrót do 1. ligi.
Idą po rekord
I choć drużyna wykonała zadanie przed czasem, unikając baraży, to nie zamierza zwalniać tempa. Na ostatnie trzy mecze - najbliższy już w sobotę w Bytomiu z Chojniczanką - wytyczono sobie nowy cel. - Chcemy wygrać 2. ligę i pobić rekord zdobytych punktów, który należy do Stali Rzeszów i wynosi 77, sprzed trzech lat. Na razie mamy 70, ale chcemy zdobyć jeszcze 9 - zapowiada dyrektor Stefankiewicz, który w poniedziałek wybrał się do Łodzi na mecz rezerw ŁKS-u z Pogonią Grodzisk Mazowiecki, wszak czas już myśleć o wzmocnieniach na sezon w 1. lidze…
Tomasz Mucha