Sport

Niebieskie Yin i Yang

Nadzieja matką głupich albo nadzieja umiera ostatnia. Którą dewizę preferują w Chorzowie?

Ruch na baraże niby się nie nastawia, ale... dopóki piłka w grze! Fot. Marcin Bulanda/PressFocus

RUCH CHORZÓW

Większość osób pewnie kojarzy koło, w którym dwie „kropelki” w kolorze białym i czarnym dopełniają się, tworząc równomierny symbol, symbolizujący równowagę i wzajemną zależność przeciwieństw. To pojęcie wywodzące się ze starożytnych Chin, które może mieć obecnie zastosowanie w kontekście 14-krotnych mistrzów Polski. Na 3 kolejki przed końcem Ruch traci 6 punktów do zajmującej ostatnie miejsce barażowe Polonii Warszawa, z którą to też zamknie sezon spotkaniem na Stadionie Śląskim. Czy to powinno wyzwalać nadzieję?

Górny Śląsk królem emocji

Sprawa jest prosta. Niebiescy muszą wygrać wszystkie pozostałe spotkania, aby przeskoczyć Czarne Koszule. Jeśli pokonają ŁKS, a potem Chrobrego, a stołeczni w tym czasie ulegną Stali Rzeszów i ŁKS-owi, to w ostatniej kolejce obie drużyny będą miały po tyle samo punktów. Sęk jednak w tym, że w takim przypadku na koniec sezonu liczy się bilans bezpośredni, a ten obecnie sprzyja Polonii, która jesienią wygrała u siebie z Ruchem 1:0. Ewentualny remis będzie więc w takiej sytuacji na korzyść warszawiaków - oczywiście w teorii, bo pomiędzy jednymi a drugimi są jeszcze rozpędzony od kilku miesięcy GKS Tychy oraz przebudzony (choć ostatnio pokonany) Górnik Łęczna. Obie ekipy są 3 punkty za Polonią i 3 przed Ruchem, a w ostatniej serii gier zmierzą się w Tychach! Na Górnym Śląsku w 34. kolejce 1. ligi będzie się więc dużo działo!

Trudny terminarz rywali

Żeby jednak było o co grać, Polonia musi pogubić punkty. Stołeczni wlali ostatnio nadzieję w serca wielu chorzowskich sceptyków, bo w ostatnich trzech kolejkach zdobyli tylko 2 punkty. Ostatnio pokonała ich ostatnia w tabeli Stal Stalowa Wola! Wcześniej jednak Czarne Koszule grały z wymagającymi przeciwnikami, remisując w derbach Mazowsza z Wisłą Płock i w Tychach. Teraz zaś czekają je znacznie łatwiejsi rywale - pogrążona w kryzysie rzeszowska Stal oraz niegrający o nic ŁKS. Aby Ruch miał o czym myśleć, Polonia może zdobyć z nimi maksymalnie 3 punkty. Wówczas przed ostatnią kolejką - cały czas zakładamy, że chorzowianie wygrywają wszystko - przyjadą na Stadion Śląski z maksymalnie 3 „oczkami” przewagi nad Niebieskimi. Pytanie rzecz jasna brzmi, co na to GKS i Górnik. Oba zespoły mają jednak trudny terminarz (pomijając już wzajemne spotkanie w ostatniej serii, które oznacza, że ktoś na pewno powiększy swój dorobek). Tyszanie zagrają z Wisłą Kraków i pewną awansu Arką Gdynia, łęcznianie zaś - z Bruk-Betem, który w weekend może zapewnić sobie awans, oraz silną Wisłą Płock. Ruch będzie z uwagą obserwował ich mecze.

Pomoc przyjaciół z Krakowa?

Teoretycznie w tej „zabawie” może uczestniczyć jeszcze Wisła Kraków. Ma 7 punktów więcej niż Ruch i „oczko” więcej niż Polonia. Chorzowianie mogą ją jeszcze wyprzedzić, ale ta musiałaby zacząć od utraty punktów z tyszanami, co Ruchowi nie jest na rękę, tym bardziej że potem Biała Gwiazda gra z obiema Stalami i raczej nikt nie posądza jej, że tam nie zapunktuje. Na wyprzedzanie Wisły Niebiescynie powinni więc liczyć, a liczyć raczej na to, że ta przełamie znakomitą serię GKS-u. Bo na niekorzyść Ruchu działa jeszcze to, że nie może zrównać się punktami z Górnikiem, z którym ma gorszy bilans bezpośredni. Z tyszanami ma taki sam, ale GKS ma w tej chwili lepszy ogólny bilans bramek. Która więc nadzieja będzie dominować w Chorzowie? Matka głupich czy ta umierająca ostatnia? W sobotę dominować przede wszystkim musi Ruch na boisku, aby pokonać ŁKS. Reszta nie zależy od niego.

Piotr Tubacki

TERMINARZ DO KOŃCA SEZONU

5. Wisła K (53 pkt):  GKS (w), Stal S.W. (d), Stal Rz. (w)
6. Polonia (52): Stal Rz. (w), ŁKS (d), Ruch (w)
7. Górnik (49): Bruk-Bet (w), Wisła P. (d), GKS (w)
8. GKS (49): Wisła K. (d), Arka (w), Górnik (d)
9. Ruch (46):  ŁKS (d), Chrobry (w), Polonia (d)