Piłkarze USM Alger (czerwone stroje) nie mieli nic przeciwko grze z nigeryjskim Rivers United. Z Marokańczykami to już jedna inna sprawa… Fot.  Xinhua/PressFocus


Nie zagrali z powodu… koszulek

W półfinale afrykańskiego Pucharu Konfederacji doszło do niebywałego skandalu.


AFRYKA

Nie tylko w Europie, ale też na innych kontynentach kończy się pucharowa rywalizacja. Na Czarnym Lądzie, w finale tamtejszej Champions League, zagrają silne kluby z północnej części kontynentu: najbardziej utytułowany, bo już 11-krotny klubowy mistrz Afryki, kairski Al-Ahly z Esperance Tunis (4 triumfy). Dwa mecze zaplanowano na 18 i 25 maja; pierwszy w Tunisie. 


Polityka w tle

Jeszcze ciekawiej jest w mniej prestiżowym Confederation Cup. To odpowiednik Ligi Europy, a rozgrywany jest od 2004 roku. Najczęściej zwyciężały zespoły z Afryki Północnej i tak będzie tym razem. W dwóch finałach, pierwszy już w najbliższą niedzielę, marokański RS Berkane gra z Zamalek SC. Klub z Kairu to drugi najbardziej utytułowany zespół na Czarnym Kontynencie, który klubowy Puchar Afryki wygrywał 5 razy. W Confederation Cup najlepszy był w 2019 roku.  

Finał mógł być jednak inny. W półfinale silne RS Berkane trafiło na obrońcę trofeum, USM Alger, ale do dwumeczu nie doszło. Pierwszy miał być rozegrany w Algierze, ale na tamtejszym lotnisku „aresztowano”… koszulki marokańskiego klubu. O co poszło? Stosunki między Algierią i Marokiem są napięte od lat. Granica jest zamknięta, a co chwilę mamy do czynienia z więcej niż złośliwościami wokół futbolu. W zeszłym roku Algierczycy nie wpuścili reprezentacji Maroka na Mistrzostwa Narodów Afryki (CHAN), które organizowali. Nie pomogły protesty i sąsiad z zachodu nie był w stanie obronić tytułu.

Granica pomiędzy Marokiem i Algierią od blisko 30 lat jest zamknięta z powodu konfliktu. Już w 1963 roku doszło do wojny piaskowej. Konflikt między tymi krajami odżył w połowie lat 70., gdy Algieria wsparła Front Polisario z Sahary Zachodniej, toczący wojnę z marokańskim rządem - wówczas wojska algierskie stoczyły z armią marokańską bitwę o Amgalę, z udziałem kilkuset żołnierzy. Z kolei w sierpniu 2022 r. Algieria zerwała stosunki dyplomatyczne z sąsiadem. Powód? Rząd w Algierze oskarżył sąsiada o posługiwanie się szpiegowskim oprogramowaniem Pegasus do inwigilacji algierskich polityków, a także o straszne i dewastujące pożary, które nawiedziły kraj. Zginęły w nich dziesiątki osób.    

Teraz mamy kolejną odsłonę konfliktu. Pierwszy mecz USMA - Berkane 21 kwietnia w Algierze nie został rozegrany z powodu wspomnianych koszulek, na których była wyeksponowana pełna mapa Maroka, oczywiście z obszarem spornej Sahary Zachodniej. Wściekli kibice w Algierze chcieli dawać piłkarzom Berkane banany, wyzywali ich od zwierząt. Rewanż USM Alger zbojkotowało z tego samego powodu… Za pierwsze spotkanie CAF przyznała RS Berkane wygraną walkowerem. Za drugie podobnie.


Odwołanie do CAS

Nie pomogły odwołania do CAF, czyli Afrykańskiej Federacji Piłkarskiej, do CAS, czyli Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu, mającego swoją siedzibę w Lozannie. Ten w całej rozciągłości podtrzymał decyzję afrykańskiej konfederacji. W finale afrykańskiego Pucharu Konfederacji zagra więc nie obrońca tytułu sprzed roku, USM Alger, ale triumfator z 2020 i 2022 roku, RS Berkane. Pierwszy mecz 12 maja, rewanż z Zamalek tydzień później .

Michał Zichlarz