O mamo, jak ona gra! Fot. PAP/EPA


Nie załamię się

Iga Świątek żałuje niewykorzystanych szans.

 

Czułam, że mam wszystko pod kontrolą aż do momentu, kiedy Noskova przełamała mnie w drugim secie. Miałam później kilka okazji, żeby odrobić tę stratę i wygrać gema przy jej serwisie, ale ich nie wykorzystałam. Tego mi szkoda. Kiedy mnie przełamała, przejęła inicjatywę. Chciałam też to zrobić w kolejnych gemach i czasami za bardzo się śpieszyłam. Nie grałam intuicyjnie i naturalnie. Będę musiała nad tym popracować, żeby czuć się bardziej komfortowo w przyszłym roku. Nie czułam się źle fizycznie, psychicznie też było dobrze. Przeciwko Collins wyszłam ze złej sytuacji i w kolejnym spotkaniu mogłam zacząć od nowa. Ciężko było rozczytać serwisy Czeszki, ale wydaje mi się, że serwuje podobnie do Sabalenki i Rybakiny pod względem kierunku i szybkości. Można powiedzieć, że ogólnie nie returnowałam tak jak zwykle podczas tego turnieju, szczególnie przy drugim podaniu. Mimo tego wiem, że zrobiłam wszystko, co mogłam, żeby wygrać. Nie wyszło. Oczywiście szkoda mi, że nie zagrałam lepiej podczas tego turnieju. Nie miałam zbyt wysokich oczekiwań, chciałam po prostu wykonać jak najlepszą pracę. W tym spotkaniu czułam, że nie gram na miarę swoich możliwości i było wiele rzeczy, które mi nie wychodziły we wcześniejszych rundach. Teraz wydawało mi się, że prezentuję się trochę lepiej niż wcześniej. Zajęłam się wszystkim, czym chciałam. Muszę przeanalizować ten mecz, żeby zobaczyć, co zrobiłam źle. W zeszłym roku czułam się o wiele bardziej niestabilnie. Cały sezon był ciężki przez ten początek, miałam większe oczekiwania. Teraz skupiam się nie na rezultatach i rankingach, ale bardziej na mojej grze. Chcę po prostu wrócić do pracy i wiem, że będę miała jeszcze wiele okazji, żeby pokazać swój tenis. Rok temu byłam przytłoczona rozpoczynaniem sezonu jako numer jeden i to pozbawiło mnie balansu. Teraz byłam bardziej zestresowana niż podczas innych turniejów, szczególnie w trakcie dwóch pierwszych rund. Niektóre rzeczy po prostu nie wychodziły mi tak jak wcześniej, mimo że pracowałam w taki sam sposób. Podczas okresu przygotowawczego zrobiłam wszystko, co mogłam, żeby poprawić to, co chciałam. Przyjechałam do Melbourne i nie grałam tak jak wcześniej, ale mamy tyle ważnych turniejów w ciągu roku i rzeczy, które mogą nas zmotywować, że to nie jest tak, że się załamię po jednych rozgrywkach.