Nie utrzymali prowadzenia
Czerwona kartka dla Adriena Louveau uniemożliwiła ŁKS-owi zdobycie trzech punktów.
Górnik Łęczna chciał w Łodzi potrzymać zwycięską serię i odnieść trzeci kolejny triumf. Miałby wtedy - obok zespołu z Niecieczy - komplet punktów. Szanse na to były spore, bo łodzianie w sezon weszli źle. Przegrali z Arką Gdynia, a mecz pierwszej kolejki z Wisłą Kraków został przełożony. Co prawda trener ŁKS-u Jakub Dziółka był przed meczem pozytywnie nastawiony, ale to goście wydawali się być faworytami.
W trakcie tygodnia do łódzkiego zespołu dołączył Stefan Feiertag. Austriak ma być lekiem na nieskuteczność drużyny. Szkoleniowiec zapewniał, że powinien być gotowy na mecz z Górnikiem i rzeczywiście znalazł dla niego miejsce w kadrze meczowej. Snajper rozpoczął spotkanie na ławce rezerwowych. Był to jasny sygnał, że 22-latek jest gotowy do bycia dżokerem.
Pierwsza połowa zawiodła oczekiwania kibiców. W 25 minucie ładną akcją popisał się Damian Warchoł, ale nie popisał się przy wykończeniu. W 33 minucie z kolei groźnym strzałem popisał się Hiszpan Andreu Arasa, ale jego uderzenie głową pewnie obronił Adrian Kostrzewski. I były to jedyne ciekawsze momenty w pierwszych 45 minutach!
Aras po raz drugi przypomniał o sobie po przerwie. W 50 minucie Jędrzej Zając dośrodkowywał piłkę z lewej strony. Hiszpan nieźle złożył się do strzału, ale trafił w słupek. Miał jednak szczęście, bo futbolówka trafiła z powrotem do niego i pewnie skierował ją do siatki.
Łodzianie w dobrej sytuacji byli tylko przez sześć minut. Wtedy sędzia Lewandowski ukarał czerwoną kartką Adriena Louveau. Francuz najpierw zobaczył żółty kartonik, ale arbitrzy czuwający nad VAR-em wypatrzyli, że jego przewinienie było wyjątkowo brutalne. Defensor w pełni zasłużył na wykluczenie z gry.
Goście wykorzystali liczebną przewagę. Kluczowe okazały się zmiany dokonane przez trener Stano. Rezerwowi dali nowy impuls. Cios zadali w 89 minucie. Na listę strzelców wpisał się Warchoł, zdobywając trzecią bramkę w sezonie. Napastnik wykorzystał dobre dośrodkowanie z lewej strony Branislava Spacila. Po strzeleniu gola Górnik wciąż miał sporo czasu na wyjście na prowadzenie, bo sędzia doliczył 8 minut. Kolejny gol jednak nie padł.
Kacper Janoszka
1. | Bruk-Bet | 3 | 9 | 10:0 |
2. | Wisła P. | 3 | 7 | 5:3 |
3. | Znicz | 3 | 7 | 3:1 |
4. | Górnik | 3 | 7 | 4:2 |
5. | Arka | 3 | 6 | 5:2 |
6. | Stal R. | 3 | 6 | 3:2 |
7. | Kotwica | 3 | 5 | 3:1 |
Ruch | 3 | 5 | 3:1 | |
9. | Miedź | 3 | 4 | 6:5 |
10. | GKS | 3 | 3 | 3:3 |
11. | Odra | 3 | 3 | 4:6 |
12. | Chrobry | 3 | 3 | 3:7 |
13. | ŁKS | 2 | 1 | 2:3 |
14. | Wisła K. | 2 | 1 | 1:2 |
15. | Pogoń | 3 | 1 | 3:7 |
16. | Warta | 3 | 1 | 2:6 |
17. | Polonia | 3 | 1 | 0:4 |
18. | Stal S. | 3 | 0 | 2:7 |
1-2 - awans, 3-6 - baraż, 16-18 – spadek. |