Sport

Nie utrzymali prowadzenia

Czerwona kartka dla Adriena Louveau uniemożliwiła ŁKS-owi zdobycie trzech punktów.

Adrien Louveau nie pomógł swojej drużynie... Fot. Artur Kraszewski/PressFocus

Górnik Łęczna chciał w Łodzi potrzymać zwycięską serię i odnieść trzeci kolejny triumf. Miałby wtedy - obok zespołu z Niecieczy - komplet punktów. Szanse na to były spore, bo łodzianie w sezon weszli źle. Przegrali z Arką Gdynia, a mecz pierwszej kolejki z Wisłą Kraków został przełożony. Co prawda trener ŁKS-u Jakub Dziółka był przed meczem pozytywnie nastawiony, ale to goście wydawali się być faworytami.

W trakcie tygodnia do łódzkiego zespołu dołączył Stefan Feiertag. Austriak ma być lekiem na nieskuteczność drużyny. Szkoleniowiec zapewniał, że powinien być gotowy na mecz z Górnikiem i rzeczywiście znalazł dla niego miejsce w kadrze meczowej. Snajper rozpoczął spotkanie na ławce rezerwowych. Był to jasny sygnał, że 22-latek jest gotowy do bycia dżokerem.

Pierwsza połowa zawiodła oczekiwania kibiców. W 25 minucie ładną akcją popisał się Damian Warchoł, ale nie popisał się przy wykończeniu. W 33 minucie z kolei groźnym strzałem popisał się Hiszpan Andreu Arasa, ale jego uderzenie głową pewnie obronił Adrian Kostrzewski. I były to jedyne ciekawsze momenty w pierwszych 45 minutach!

Aras po raz drugi przypomniał o sobie po przerwie. W 50 minucie Jędrzej Zając dośrodkowywał piłkę z  lewej strony. Hiszpan nieźle złożył się do strzału, ale trafił w słupek. Miał jednak szczęście, bo futbolówka trafiła z powrotem do niego i pewnie skierował ją do siatki. 

Łodzianie w dobrej sytuacji byli tylko przez sześć minut. Wtedy sędzia Lewandowski ukarał czerwoną kartką Adriena Louveau. Francuz najpierw zobaczył żółty kartonik, ale arbitrzy czuwający nad VAR-em wypatrzyli, że jego przewinienie było wyjątkowo brutalne. Defensor w pełni zasłużył na wykluczenie z gry.

Goście wykorzystali liczebną przewagę. Kluczowe okazały się zmiany dokonane przez trener Stano. Rezerwowi dali nowy impuls. Cios zadali w 89 minucie. Na listę strzelców wpisał się Warchoł, zdobywając trzecią bramkę w sezonie. Napastnik wykorzystał dobre dośrodkowanie z lewej strony Branislava Spacila. Po strzeleniu gola Górnik wciąż miał sporo czasu na wyjście na prowadzenie, bo sędzia doliczył 8 minut. Kolejny gol jednak nie padł.

Kacper Janoszka



1. Bruk-Bet 3 9 10:0
2. Wisła P. 3 7 5:3
3. Znicz 3 7 3:1
4. Górnik 3 7 4:2
5. Arka 3 6 5:2
6. Stal R. 3 6 3:2
7. Kotwica 3 5 3:1
Ruch 3 5 3:1
9. Miedź 3 4 6:5
10. GKS 3 3 3:3
11. Odra 3 3 4:6
12. Chrobry 3 3 3:7
13. ŁKS 2 1 2:3
14. Wisła K. 2 1 1:2
15. Pogoń 3 1 3:7
16. Warta 3 1 2:6
17. Polonia 3 1 0:4
18. Stal S. 3 0 2:7
1-2 - awans, 3-6 - baraż, 16-18 – spadek.