Sport

Nie tylko dla fanów

Krzysztof Wojtanowski to tropiciel wszystkiego, co ważne i związane z sosnowieckim hokejem.

Unikatowe zdjęcia oraz reprodukcje plakatów z imprez sportowych to silna strona tej publikacji.

Kiedy rozegrano pierwszy mecz hokejowy w Sosnowcu? Już śpieszymy z odpowiedzią: 6 stycznia 1933 roku Policyjny Klub Sportowy Sosnowiec zmierzył się ze Stadionem Mysłowice, a dopiero 10 miesięcy później zarząd sosnowickiego związku sportowego Unja powołał sekcję hokejową. Mało kto wie, że pierwsze sztuczne lodowisko otwarte w lutym 1966 roku nosiło nazwę Torsos, a kiedy je dwa lata później zadaszono, wówczas przez krótką chwilę nosiło nazwę Pałac Zimowy. Dość szybko zmieniono ją  na Stadion Zimowy; ten obecny supernowoczesny w Arcelor Mittal Park (Zagłębiowski Park Sportowy) nosi taką samą nazwę. Sosnowiec był gospodarzem wielu mistrzostw świata juniorów, młodzieżowców i seniorów, a pierwszy mecz międzypaństwowy na tym obiekcie rozegrano 4 września 1969 roku. Biało-czerwoni wygrali wówczas z aktualnym wicemistrzem świata Szwajcarią 9:4 (3:1, 4:1, 2:2). Taki wynik z takim rywalem wydaje się dzisiaj szczytem marzeń.

Te ciekawe informacje, jak również wiele innych szczegółów m.in. związanych z mistrzostwami Polski i medalami Zagłębia Sosnowiec oraz sylwetkami najlepszych hokeistów, znalazły się w książce Krzysztofa Wojtanowskiego „W ślad za krążkiem”, która została przygotowana z okazji 90-lecia sosnowieckiego hokeja. Silną stroną tej ciekawej publikacji są zdjęcia oraz reprodukcje wielu plakatów, anonsujących imprezy czy też mecze. Wojtanowski to nie tylko kronikarz, ale również tropiciel wszystkiego, co ważne i związane z sosnowieckim hokejem. Był inicjatorem wystawy „Historia hokeja w Sosnowcu” prezentowanej w Sosnowieckim Centrum Sztuki, a później kolejnej z okazji 90-lecia sekcji hokejowej w sosnowieckim muzeum w Pałacu Schoena. Jest pozytywnie „zakręcony” na punkcie tej dyscypliny, nie dziwi więc, że z trybun obserwuje najważniejsze imprezy z udziałem Biało-czerwonych.

Publikacja dotarła do nas z pewnym opóźnieniem, jednak polecamy ją nie tylko najwierniejszym fanom Zagłębia, ale też wszystkim miłośnikom tej dyscypliny. 

(ws)