Nie tracić głowy
Końcówka tego roku to dla Górnika jeden z najlepszych okresów w ostatnich latach.
Lukas Podolski podkreśla, żeby twardo stąpać po ziemi. Z prawej 17-letni Wojciech Mońka. Fot. Marcin Bulanda/Pressfocus
Pierwsza część rozgrywek za nami, choć oczywiście trzeba pamiętać o zaległym meczu Śląsk – Radomiak, który rozegrany zostanie w sobotę.
Mogą patrzeć w górę
Jednym z największych wygranych pierwszej części rozgrywek jest drużyna prowadzona przez Jana Urbana. Oczywiście nie było różowo przez cały czas: choć start ponownie przemeblowanego zespołu po letnich kadrowych zmianach był niezły, to potem przyszedł gorszy moment. W końcu jednak wszystko zaskoczyło, a za zabrzanami sześć wygranych w siedmiu ostatnich grach, w tym cztery z rzędu! Ostatnim zespołem, który oddał skalp, jest Lech. Lider ekstraklasy poległ przecież w Zabrzu w niedzielę 1:2.
– Ważne dla nas trzy punkty. Mieliśmy trochę szczęścia przy tych kilku sytuacjach Lecha, ale jak się gra z zespołem, który walczy o mistrzostwo Polski i którego budżet jest trzy razy większy niż nasz, to jednak było dobrze. Po przerwie, mimo że graliśmy w osłabieniu, lider nie miał wielu sytuacji do zdobycia bramki. Było ciężko, ale dobrze broniliśmy. To ważne punkty, jeszcze na dodatek wywalczone przy takiej atmosferze, kiedy stadion był pełny – mówi Lukas Podolski, który wrócił do gry w wyjściowym zestawieniu Górnika.
„Poldi” dodaje: – Myślę, że warto docenić, co się dzieje. Czasami tak się płakać chce, że przy takich możliwościach nie można tutaj zrobić czegoś więcej. Wygląda to super. Mamy 30 punktów, dlatego nie ma już potrzeby spoglądania na to, co za nami. Możemy patrzeć w górę! O co będziemy grać? Nie zmieniam zdania, że klub nie jest jeszcze gotowy na wielkie osiągnięcia. Na pewno jednak nie będziemy przegrywać, tylko walczyć, a jak będziemy tak grać, jak gramy, to być może coś... się jednak wydarzy? Było jednak wiele sytuacji w ostatnich latach, że zespoły grały dobrze, a potem się coś zacinało. Nie wolno nam więc tracić głowy i myśleć sobie, nie wiadomo co. Dalej twardo trzeba stąpać po ziemi i przede wszystkim pracować – tak jak to robimy. Trzeba dalej myśleć, żeby klub oddłużyć, co zmienić, żeby dobrze działać – zaznacza mistrz świata z 2014 roku.
Szkoda, że jest przerwa
Wspominaliśmy już o tym, że gdyby uwzględnić tabelę od początku października, to najlepszym zespołem ekstraklasy jest Górnik. W tym czasie w ośmiu grach zabrzanie zgromadzili aż 18 punktów! To tyle, ile Korona i Puszcza zgromadziły w całej pierwszej części rozgrywek.
– Skąd te wygrane? To się samo napędza, gdy się gra u siebie, przy takiej widowni, przy wypełnionym stadionie, przy takiej atmosferze, to przeciwnikowi jest trudno. Tak to w piłce jest: masz dobrą passę i ci idzie, a innym razem masz gówno w butach i nie jest, jakby się chciało. Dla nas szkoda, że jest przerwa, bo mamy dobrą passę, ale z drugiej strony odpoczynek też się przyda. Trzeba nabrać nowych sił i z nową energią przystąpić do kolejnych spotkań – mówi nam Podolski.
Do treningów „Górnicy” wrócą po Nowym Roku 6 stycznia. Potem halowy Spodek Super Cup w sobotę 11 stycznia, a następnie wyjazd do Turcji, który będzie trwał do 25 stycznia.
Michał Zichlarz
Zwycięskie passy
„Górnicy” w ostatnich latach mieli kilka znakomitych zwycięskich okresów. Oto one:
◾ Wiosna 2017 – 6 kolejnych wygranych
W Zabrzu byli już pogodzeni, że nie uda się wrócić po roku do ekstraklasy, kiedy drużyna prowadzona przez Marcina Brosza wygrała na finiszu rozgrywek sześć kolejnych ligowych gier i ostatecznie, rzutem na taśmę, wróciła do elity! Po porażce z Chrobrym trener Brosz postawił na młodych i zaskoczyło. Z Chojniczanką 6:1, ze Stomilem 4:2, z GieKSą 1:0, ze Zniczem 2:1, z Podbeskidziem po znakomitej grze 4:0 i na koniec rozgrywek z Wisłą w Puławach 1:0, co dało upragniony powrót do elity. Tę ostatnią bramkę strzelił „Angulo-gol”.
◾ Wiosna 2023 – 6 kolejnych wygranych
Po wywalczeniu 8. miejsca w 2022 roku trener Jan Urban… stracił pracę. Bartosch Gaul nie radził sobie jednak dobrze i w marcu 2023 na stanowisko wrócił doświadczony szkoleniowiec, który i tak miał ważny kontrakt. Minęło parę tygodni i… zaskoczyło jak nigdy. Osiem meczów na finiszu rozgrywek, w tym sześć kolejnych wygranych, a cztery z nich do zera. Ostatecznie 6. lokata na koniec rozgrywek.
◾ Jesień 2024 – 4 kolejne wygrane
Znowu w roli głównej trener Urban i jego ekipa. W ośmiu ostatnich ligowych grach sześć zwycięstw, w tym cztery z rzędu, kolejno ze Śląskiem 1:0 na wyjeździe, z Piastem w takim samym stosunku, a także z Koroną 4:2 i liderem Lechem 2:1.
(zich)