Nie tak miało być
Nie będzie złota w tenisie. Po porażce z Chinką Qinwen Zheng przybita Iga Świątek musi w piątek znaleźć w sobie siłę, by zawalczyć o brązowy medal.
Nie tak miało być – myśli sobie zapewne cała tenisowa Polska po niespodziewanej porażce numer jeden światowego tenisa w półfinale igrzysk olimpijskich w Paryżu. Numer 7 w rankingu Qinwen Zheng była jednak zdecydowanie lepsza, wygrywając z wielką faworytką olimpijskiego turnieju w dwóch setach 6:2, 7:5.
Nie tak miało być – przecież korty Rolanda Garrosa to wręcz terytorium własne Igi - wygrywała tu przecież cztery z pięciu ostatnich Wielkich Szlemów i pozostawała niepokonana od 2022 roku. Poprzednio porażki na paryskiej mączce doznała 9 czerwca 2021 roku z rąk Greczynki Marii Sakkari w ćwierćfinale French Open, a potem wygrała 25 spotkań z rzędu, w tym już cztery w minionym tygodniu podczas turnieju olimpijskiego.
Nie tak miało być – wszak 23-letnia Świątek wygrała z o dwa lata młodszą Chinką wszystkie poprzednie sześć potyczek, w tym dwie tegoroczne. I nawet gdy przegrała pierwszego seta i tradycyjnie w kryzysie poszła szukać natchnienia do toalety, gdy wróciła, wszystko wydawało się wracać do „starej dobrej Igi”, było już 0:4 w drugim secie. Powtórka ze szczęśliwego finału środowej potyczki z Danielle Collins - gdy Iga odzyskała wigor po przegranym drugim secie, a Amerykanka w dziwnych okolicznościach skreczowała - wydawała się prawdopodobna. Niestety, wróciły w niespotykanej liczbie błędy - piłki przestrzelone i trafione w sieć - w sumie aż 36 w meczu, przy zaledwie 13 rywalki.
Nie tak miało być – ale jeszcze nie wszystko stracone; trzeba tylko się szybko pozbierać i zawalczyć w piątek o brąz, o spełnienie marzenia, tylko w innym kolorze niż Iga Świątek planowała. Przecież igrzyska mają szczególny wydźwięk w rodzinie, tata Tomasz był wioślarzem olimpijskim, niespełnionym, bo na igrzyskach w Seulu w 1988 roku był tylko siódmy w czwórce podwójnej. Ten medal wciąż będzie miał wielkie znaczenie, tak dla samej familii, jak i dla całej sportowej Polski. To wciąż przedmiot pożądania dla wielu atletów. I nawet jeżeli nie będzie z najcenniejszego kruszcu, to będzie pierwszym w polskim tenisie!
Tomasz Mucha
*Anna Karolina Schmiedlova będzie rywalką Igi Świątek w piątkowym meczu o brązowy medal igrzysk w Paryżu. Słowacka tenisistka przegrała w półfinale z Chorwatką Donną Vekić 4:6, 0:6. Mecz rozpocznie się w piątek ok. godziny 15.30. Na 13.30 zaplanowano półfinał męskich zmagań Carlosa Alcaraza i Felixa Augera-Aliassime'a. Po nich na kort wyjdą Świątek i Schmiedlova.