Sport

Nie pozna smaku złota

Marta, legenda kobiecego futbolu, kończy karierę reprezentacyjną bez mistrzostwa olimpijskiego.

Marta (w środku) nie była w stanie pomóc Brazylii w zdobyciu złota. Fot. PAP/EPA

PIŁKA NOŻNA KOBIET

Zawodniczka Orlando Pride to jedna z najwybitniejszych postaci w historii żeńskiej piłki nożnej. Przez lata była symbolem rozwoju kobiecego futbolu. Sześciokrotnie była wybierana piłkarką roku. Jej kariera jest wybitna, zawodniczka wygrała wiele trofeów, ale brakowało jej sukcesu na igrzyskach. Zdecydowała, że turniej w Paryżu będzie jej pożegnaniem z reprezentacją Brazylii. Miał on się zakończyć w szczęśliwy sposób, złotym medalem olimpijskim. Skończyło się jednak na drugim miejscu. Tym samym Marta po raz trzeci zawiesiła na swojej szyi srebrny medal i po raz trzeci przegrała w finale olimpijskim ze Stanami Zjednoczonymi. Wcześniej srebro zdobywała w 2004 i 2008 roku. Od igrzysk w Atenach brała udział w każdym możliwym turnieju olimpijskim, ale swojego marzenia nie spełniła.

Miało wyjść inaczej

Zmagania w Paryżu były dla niej niezwykle trudne. Rozpoczęła je, grając w pierwszym składzie. W fazie grupowej Brazylia wygrała z Nigerią i poniosła dwie porażki z Japonią i Hiszpanią (Brazylijki wyszły z grupy z trzeciego miejsca). W tej ostatniej rywalizacji Marta znacząco osłabiła swoją reprezentację, gdy w doliczonym czasie pierwszej połowy została ukarana czerwoną kartką. Nie mogła tym samym zagrać w  ćwierćfinale z Francją i półfinale z Hiszpanią. Oba te spotkania Brazylijki wygrały, a Marta wróciła do kadry meczowej na finał z USA. Na boisko weszła jednak w momencie, gdy Amerykanki wygrywały już 1:0 po golu Mallory Swanson w 57 minucie. Nie była w stanie znacząco pomóc swojemu zespołowi. Pożegnała się więc z kadrą porażką i po raz pierwszy od 2004 roku bez gola na olimpijskim turnieju. Z pewnością nie tak wyobrażała sobie ten dzień. Nie tak wyobrażali sobie finał wszyscy, którzy kibicowali Brazylii podczas igrzysk. Na trybunach stadionu Parc des Princes niektórzy kibice przygotowali specjalne transparenty żegnające Martę. Oni też mieli nadzieję na jej pierwsze złoto.

Cztery gole

Kobiecy turniej piłkarski organizowany jest na igrzyskach od 1996 roku. Można z pełnym przekonaniem stwierdzić, że Amerykanki zdominowały tę konkurencję. W sobotę po raz piąty w historii (na osiem turniejów) sięgnęły po złote medale. Tylko raz w historii nie znalazły się na podium rywalizacji (2016). W Tokio w 2021 roku zajęły trzecie miejsce, a w Sydney (2000) zdobyły srebrne krążki. To dominatorki, które tym razem pokonały Brazylię. Do zwycięstwa potrzebowały tylko jednego gola, jednej składnej akcji, którą wykończyła Swanson. Dla niej były to drugie igrzyska, w których czynnie brała udział. Wcześniej grała w 2016 roku w Rio de Janeiro, gdzie Amerykanki spektakularnie odpadły w ćwierćfinale. Zdobyła wtedy jednego gola w meczu grupowym z Kolumbią. W zakończonych w sobotę zmaganiach była skuteczniejsza, bo podczas igrzysk w Paryżu czterokrotnie pokonywała bramkarki.

Kacper Janoszka


Finał

Brazylia – USA 0:1 (0:0)

0:1 – Swanson (57)