Nie osiadają na laurach
Po przerwie na mecze reprezentacji SPR Sośnica Gliwice wyjeżdża do Koszalina po kolejne ważne punkty w kontekście walki o „szóstkę”, a Tauron Ruch Szczypiorno Kalisz liczy na pierwszą zdobycz w sezonie.
Jeśli Weronika Gloser znów zamurowuje bramkę, to Sośnica inkasuje punkty, Fot. Ireneusz Wnuk/PressFocus
ORLEN SUPERLIGA KOBIET
Po serii meczów we własnej hali szczypiornistki Piotrcovii powalczą o punkty poza Piotrkowem Trybunalskim. Będzie to dopiero ich drugie spotkanie poza domem. Pierwsze rozegrały w Lubinie, ulegając mistrzyniom Polski. - Czas na pierwszą wyjazdową zdobycz, ale wiemy, że na wyjazdach gra się nieco trudniej. Fajnie, jak hala, w której trenujemy, trochę nam pomaga. Wiem, że jest organizowany autokar i mam nadzieję, że jak najwięcej naszych kibiców wybierze się do Kalisza. To nie jest daleki wyjazd, więc liczymy na wsparcie - mówi o sobotnim (16.00) spotkaniurozgrywająca Daria Grobelna.
Jest ciężko, grać trzeba
Tauron Ruch Szczypiorno Kalisz to zespół powstały z połączenia klubów z Chorzowa i Kalisz. Trenuje na Śląsku, a rywali podejmuje w Kaliszu. Pierwsze mecze przełożył, a w dotychczasowych nie zdobył jeszcze punktu, przegrywając pięć raz z rzędu. - Jest ciężko - nie ukrywa trener Ivo Vavra. - Jak była pauza w rozgrywkach, to dziewczyny dostały dwa dni wolnego, a potem pracowały nad poprawą kondycji. Cały czas mocno trenujemy, ale musimy też układać sprawy organizacyjne. Mamy tylko 12 zawodniczek, a czeka nas starcie z mocnym, poukładanym zespołem, długo grającym ze sobą i będącym na fali. Musimy być przygotowani trudne starcie, ale też wierzyć w siebie. Nasza sytuacja jest niełatwa, bo dziewczyny myślą nie tylko o sporcie, ale też o czekającej je wkrótce - mam nadzieję - przeprowadzce do Kalisza. Jeśli jednak ich głowy będą zresetowane, to wierzę w korzystny wynik.
Motywacji nie zabraknie
Mimo problemów rywalek, zawodniczki z Piotrkowa nie liczą na spacerek. - Trener Horatiu Pasca powtarza nam, byśmy każdy mecz traktowali jak starcie z mistrzem, a to w Kaliszu nie tyle co możemy, ale wręcz musimy wygrać. Motywacja jest więc jeszcze większa - zapewnia Grobelna, a jej klubowa koleżanka Marcelina Polańska, która jest wychowanką Ruchu, zwraca uwagę na inny element. - Zawsze najważniejsza jest koncentracja; bez względu na to, czy gramy z czołówką, czy z dołem tabeli. Ruch w zeszłym sezonie pokazał, że potrafi grać i wygrywać. Musimy zachować skupienie i podejść do tego meczu bardzo poważnie – mówi rozgrywająca Piotrcovii, powołana niedawno do szerokiej kadry na tegoroczne mistrzostwa świata.
Podbudowane zwycięstwami
W Koszalinie natomiast trwają przygotowania do sobotniej (16.00) rywalizacji z Sośnicą Gliwice. Po nie najlepszym początku sezonu, ale też nie najłatwiejszym ze względu na poziom rywalek, zespół wskoczył na dobre tory, a podbudowany zwycięstwami z Kaliszem (24:23) i Galiczanką Lwów (31:24) ma chrapkę na kolejne punkty. - Jesteśmy bardzo pozytywnie nastawieni do kolejnego spotkania, ale absolutnie nie osiadamy na laurach. Cały czas mocno pracujemy nad zgraniem zespołu i skutecznością. Cieszę się, że mamy dobry klimat, a dziewczyny są zdrowe - zaznacza trener Dmytro Hrebeniuk.
Mecz, który wytyczy cel
Koszalinianki są ósme, a jeśli wygrają, to mają szansę „podskoczyć” na 7. pozycję. Sośnica natomiast jest na 9. miejscu. Pierwsze zwycięstwo wywalczyła w ostatniej serii, pokonując drużynę z Kalisza 34:26. - Wygraliśmy pierwszy mecz i teraz chcemy pójść za ciosem, kontynuować dobrą passę - podkreśla trener gliwiczanek, Michał Kubisztal. - Zdajemy sobie sprawę, że zespół z Koszalina jest na fali wznoszącej. Nie można dać mu się rozhulać, ale jak się go pogoni, narzuci mocne tempo, to można z nim wygrać. My, jeśli chcemy myśleć o „szóstce”, to musimy sięgnąć po punkty. Zapowiada się ciężkie granie, ale jedziemy walczyć. Ten mecz i kolejne pokażą nam, o co się będziemy bili w tym sezonie.
Zbigniew Cieńciała
