Nie możemy zlekceważyć rywali
Jakub Moder wrócił do drużyny narodowej po dwóch latach i chce jej pomóc w awansie na Euro. Fot. Adam Starszyński/PressFocus
JAKUB MODER
Nie możemy zlekceważyć rywali
We wtorek na konferencji prasowej z dziennikarzami spotkał się m.in. niespełna 25-letni pomocnik Jakub Moder, który wrócił do reprezentacji po dwuletniej przerwie. Urodzony w Szczecinku piłkarz angielskiego Brighton & Hove Albion odpowiadał na pytania dotyczące czwartkowego meczu barażowego z Estonią, który odbędzie się na Stadionie Narodowym w Warszawie o godzinie 20.45. Wychowanek Sokoła Drawsko mówił m.in.
O powrocie do kadry
- Nie było mnie w reprezentacji dwa lata, więc na pewno super jest wrócić do drużyny narodowej. Najważniejszy jest awans i mam nadzieję, że uda mi się pomóc go wywalczyć. Jeśli chodzi o zdrowie, o kolano, nie mam żadnych dolegliwości. Jestem w stu procentach gotowy, żeby pomóc. W ostatni weekend zagrałem 75 minut w meczu Premier League, gdzie intensywność jest na najwyższym poziomie, więc jestem gotowy na co najmniej 75 minut. To zgrupowanie to jakby mój drugi debiut. Miałem już w miarę ugruntowaną pozycję w drużynie, ale przez kontuzję trochę to wyhamowało. Wracam po latach, mój ostatni mecz to baraż ze Szwecją na Stadionie Śląskim. Wtedy udało nam się awansować na mistrzostwa świata w Katarze i mam nadzieję, że teraz także się uda.
O zmianach w reprezentacji
- Dużo się zmieniło pod moją nieobecność, dużo się działo wokół reprezentacji. Były zmiany trenerów, ja ostatni mecz rozegrałem za kadencji Czesława Michniewicza, później był Fernando Santos, teraz jest Michał Probierz. Pojawiło się sporo nowych twarzy i debiutantów, ale też wciąż jest bardzo dużo piłkarzy, z którymi grałem i bardzo dobrze się znam. Zmiany są, ale pozytywne.
O pozycji, na której widzi się w reprezentacji
- Jestem i zawsze byłem środkowym pomocnikiem. Wszystkie mecze w kadrze rozegrałem w środku pola, czy to jako „szóstka”, „ósemka”, czy „dziesiątka”. Każda pozycja w środku pola mi odpowiada.
O tym, jak się zmienił przez ostatnie dwa lata
- Piłkarsko trudno powiedzieć. Dopiero wróciłem, dopiero zaczynam łapać minuty. Przed kontuzją byłem w dobrej dyspozycji. Na pewno potrzebuję czasu, żeby wrócić do topowej formy. Jestem raczej cierpliwym człowiekiem, podchodziłem do kontuzji i przedłużającego się leczenia bardzo spokojnie. Była frustracja, ale przyjmowałem na chłodno całą rehabilitację.
O Estonii
- Spodziewamy się trudnego meczu. To baraż, Estonia nie ma nic do stracenia, ale my wyjdziemy zmotywowani z nastawieniem na zwycięstwo i awans. To jest w takich meczach najważniejsze. Bardzo istotna będzie również pewność siebie. Mamy topowych zawodników, o większych umiejętnościach. Nie możemy zlekceważyć rywali i musimy uważać na ich kontrataki.
Opracował Bogdan Nather