Boris Balibrea (na zdjęciu)ma w kontrakcie ma klauzulę, w ramach której do końca czerwca mógłby znaleźć sobie nowego pracodawcę. Wszystko wskazuje jednak na to, że Katalończyk pozostanie w Dąbrowie Górniczej - twierdzi Łukasz Żak, prezes MKS-u. Fot. Piotr Kieplin/PressFocus


Nie ma zagrożenia

Wbrew niektórym medialnym spekulacjom, MKS Dąbrowa Górnicza wystąpi w nadchodzącym sezonie Orlen Basket Ligi.


MKS DĄBROWA GÓRNICZA

To był bardzo dobry sezon w wykonaniu koszykarzy MKS-u. Dąbrowianie długo byli objawieniem sezonu zasadniczego - pokazali ofensywną koszykówkę, byli jednym z najbardziej widowiskowych zespołów Orlen Basket Ligi. Po raz pierwszy od 5 lat zespól awansował do fazy play off, a odpadł po 4 meczach z późniejszymi mistrzami z Sopotu.

Potem jednak nastąpiła cisza. Gdy inne kluby donosiły o kolejnych wzmocnieniach, wokół klubu z Zagłębia atmosfera gęstniała. Jeden z portali pisał wręcz o "pętli zaciskającej się na szyi MKS", a w sieci można było znaleźć spekulacje, że klub nie zagra już w ekstraklasie. Powodem miały być duże zaległości finansowe. Na stronie Koszykarskiego Trybunału Arbitrażowego faktycznie są decyzje dotyczące MKS-u.

Skargę złożył m.in. Nicolas Moore, który grał w Dąbrowie przed dwoma laty. I trybunał wydał wyrok na jego korzyść (widnieje na stronie FIBA z datą 14 czerwca). Z kolei z datą 9 kwietnia tego roku w rejestrze Trybunału widnieje nałożony zakaz transferów międzynarodowych.

"Informacje o tym, że MKS Dąbrowa Górnicza może  nie przystąpić do kolejnego sezonu PLK, zataczają ostatnio coraz szersze kręgi. Kolejne wyroki BAT robią swoje" - pisał w maju SuperBasket.

Klub w sprawie tych informacji wydał oświadczenie: "Klub posiada pewne zaległości wobec zawodników, reprezentujących nas w poprzednim sezonie. W ubiegłym tygodniu zostały one pomniejszone poprzez spłatę części wynagrodzeń dla zawodników oraz trenerów, tym samym obecnie dotyczą one płatności za ostatni miesiąc rozgrywek oraz bonusów, związanych z osiągniętym wynikiem sportowym. Warto także doprecyzować, że część graczy posiada umowy zawarte na okres 10 miesięcy, co oznacza, że ostatnia płatność wynagrodzenia przypada – zgodnie z kontraktami – na ostatnie dni czerwca. Wspomniana zaległość wywołana jest terminami płatności, wynikającymi z umów sponsorskich, które zawarte zostały przed sezonem. Jednocześnie informujemy, że wynik finansowy za sezon 2023/2024, który kalendarzowo zakończy się ostatniego dnia maja, nie wygenerował strat. Klub potwierdza, że obecnie posiada pewne zaległości z sezonów poprzednich, które nadwerężają wizerunek naszej organizacji. Dokładamy obecnie wszelkich starań aby skonstruować budżet, który pozwoli na ich pilną spłatę".

Czy zatem zagrożony jest start MKS w nowym sezonie Orlen Basket Ligi? - Nie ma takiego zagrożenia. Na pewno wystartujemy - uspokaja prezes Łukasz Żak. - Przed rokiem rozpoczęliśmy projekt wspólnie z trenerem Borisem Balibreą i chcemy, by był on kontynuowany - dodaje szef klubu z Dąbrowy Górniczej.

Balibrea w minionym sezonie pokazał się z bardzo dobrej strony, przed kilku tygodniami był na rozmowie ze skautem Anwilu Włocławek, który dla ligowego faworyta szuka szkoleniowca. Wiele wskazuje jednak na to, że pozostanie on w Dąbrowie. - Rozmawiałem z trenerem, na 90 procent zostaje z nami. Chcemy rozwijać nasz projekt, możliwe, że trener koordynowałby dodatkowo nasze grupy młodzieżowe - mówi prezes Żak. Balibrea przebywa obecnie w Hiszpanii, w kontrakcie ma klauzulę, w ramach której  do końca czerwca mógłby znaleźć sobie nowego pracodawcę, ale czasu jest już niewiele, a sympatyczny Katalończyk w Dąbrowie czuł się całkiem dobrze i miał wolną rękę przy wielu działaniach dotyczących funkcjonowania klubu.

Co z budżetem klubu? - Będzie na poziomie podobnym do tego, który mieliśmy w ostatnim sezonie - zapewnia prezes. Przypomnijmy, że budżet MKS na sezon 2023/24 wyniósł około 3,5 miliona złotych (wydatki na zespół były rzędu 2 milionów).

Szef klubu zapewnia, że sprawa długów jest w trakcie regulowania. - To prawda, że mamy zaległości. Prawdą są też niekorzystne dla nas decyzje Trybunału Arbitrażowego. Stopniowo regulujemy te długi - twierdzi.

Wiadomo na pewno, że MKS nie będzie już kontynuował gry w Alpe Adria Cup ani temu podobnych rozgrywkach. W dwóch kolejnych sezonach klub z Dąbrowy Górniczej wygrywał wspomniany puchar, jednak trudno mówić o korzyściach sportowych, a przede wszystkim finansowych. - Tego typu udział nie ma większego sensu. Nagroda nie jest adekwatna do kosztów. Obiekty często nie spełniały wymogów, co skończyło się kontuzją jednego z graczy - wyjaśnia nam prezes.

Kibiców najbardziej interesuje skład osobowy zespołu na nowy sezon. Konstrukcją nowej drużyny zajmuje się trener Balibrea. Tu jednak trzeba spodziewać się rewolucji. Drużynę opuszcza już najlepszy polski gracz - Dominik Wilczek. Zawodnik ma podpisać kontrakt w Toruniu. - Wzrosły oczekiwania finansowe naszych graczy, nie na każdego nas teraz stać - mówi szef MKS-u. - Jestem po słowie z Markiem Garcią. Wszystko wskazuje na to, że jeśli trener zostanie, to on także - dodaje.

Santiago Konaszuk, Argentyńczyk z polskim paszportem, podpisał umowę z pierwszoligowcem ze Starogardu Gdańskiego. Pozostali zawodnicy wciąż nie podjęli ostatecznych decyzji.

(pp)