Michał Janota jeszcze niedawno reprezentował Podbeskidzie. Teraz jest piłkarzem Zagłębia. Fot. Krzysztof Dzierżawa/PressFocus


Nie ma Karwota, jest Janota

Zagłębie sięgnęło po byłego kapitana Podbeskidzia. Kontrakt z klubem rozwiązał za to Meik Karwot.

 

O sytuacji Karwota mówiono już podczas poniedziałkowej konferencji. Defensywny pomocnik został najpierw odsunięty od zajęć, a wczoraj za porozumieniem stron rozwiązano z nim kontrakt. W przypadku piłkarza z niemieckim paszportem zadecydowały względy pozasportowe. Z naszych informacji wynika, że piłkarz ma problemy z hazardem. – Nie ma miejsca w naszej drużynie dla piłkarzy, którzy interesują się czymś innym niż sport. Dla nas najważniejsze jest, żeby piłkarze skupili się na boisku, na pracy i chcemy widzieć stuprocentowe zaangażowanie. Przychodząc do Zagłębia, osobiście bardzo ryzykuję. Pomijając kwestie biznesowe, też wizerunkowo – mówił podczas wspomnianej konferencji Rafał Collins, nowy udziałowiec w piłkarskiej spółce.

30-letni Karwot pojawił się w Sosnowcu przed rundą wiosenną sezonu 2022/2023. W historii klubu zapisze się jako pierwszy strzelec gola na nowym stadionie ArcelorMittal Park w wygranym 2:1 meczu z GKS-em Katowice. W sumie w barwach sosnowieckiego klubu rozegrał 24 mecze, w których zdobył 2 bramki.

Los Karwota mogą podzielić w najbliższym czasie Marcel Ziemann oraz Tymoteusz Klupś. W tym przypadku decydują tylko i wyłącznie kwestie sportowe. Obu graczy nie widzi w zespole nowy opiekun Zagłębia, Aleksandr Chackiewicz. Na cenzurowanym znalazł się także rezerwowy bramkarz Grega Sorczan.

– Pracujemy wspólnie od pewnego czasu i widzimy, jakich zawodników, na jakich pozycjach potrzebujemy i kto nam jest niepotrzebny. Zmiany są konieczne i na pewno nie tylko były sztab trenerski odpowiada za taki wynik, jaki jest. To piłkarze powinni być odpowiedzialni za swoją grę. Mnie nie interesuje, jaki paszport ma piłkarz, dla mnie najważniejsze jest, aby piłkarze mieli jakość. Wiemy już, co trzeba zmienić, jaki mamy plan i jacy zawodnicy są nam potrzebni – podkreśla trener rodem z Białorusi.

Co ciekawe na razie trener Chackiewicz nie skreślił żadnego z graczy, których na liście transferowej umieścił były już sztab trenerski z Arturem Derbinem na czele. W tym gronie znaleźli się m.in. Konrad Wrzesiński, Marek Fabry czy Dean Guezen. - Na pierwszym spotkaniu powiedziałem tym piłkarzom, że mają czystą kartę i od tego czasu mogą pokazać swoją przydatność do drużyny – deklaruje Chackiewicz.

Jutro nowy szkoleniowiec sosnowiczan będzie mógł się przyjrzeć podopiecznym podczas kolejnej gry kontrolnej. Tym razem Zagłębie zmierzy się na własnym boisku z Rekordem Bielsko-Biała. W sparingu zagra już Michał Janota, pierwsze zimowe wzmocnienie sosnowiczan przed rundą wiosenną bieżących zmagań na I-ligowym froncie. 33-latek to niezwykle doświadczony gracz. Urodzony w Gubinie piłkarz jako junior trafił do Feyenoordu Rotterdam, w barwach którego jako 18-latek debiutował w holenderskiej ekstraklasie. W Holandii grał także w SBV Rotterdam oraz Go Ahead Eagles. Do Polski wrócił latem 2012 roku, podpisując kontrakt z Koroną Kielce. Potem bronił barw Pogoni Szczecin, Górnika Zabrze, Podbeskidzia Bielsko-Biała, Stali Mielec i Arki Gdynia, z którą sięgnął po Superpuchar Polski w 2018 roku. Z Wybrzeża wyjechał do Arabii Saudyjskiej, grał także w Australii. Przed startem kampanii 2021/2022 trafił ponownie do Podbeskidzia. Z Góralami podpisał dwuletni kontrakt, który przedłużył przed rozpoczęciem bieżącego sezonu. W październiku za porozumieniem stron kapitan bielszczan rozwiązał jednak umowę, odchodząc z klubu w atmosferze skandalu. Najpierw piłkarz został przesunięty do rezerw, a powodem miało być spięcie z kibicami. Co ciekawe do tego momentu Janota zagrał we wszystkich 11 spotkaniach w pierwszym składzie, z opaską kapitana na ramieniu. Przypomnijmy, że Podbeskidzie - podobnie jak Zagłębie - znajduje się przed rundą wiosenną w strefie spadkowej.

Krzysztof Polaczkiewicz