Nie lekceważyć mistrzów /* Style Definitions */ table.MsoNormalTable {mso-style-name:Standardowy; mso-tstyle-rowband-size:0; mso-tstyle-colband-size:0; mso-style-noshow:yes; mso-style-priority:99; mso-style-parent:
NBA
NIE LEKCEWAŻYĆ MISTRZÓW
NBA
Po dwóch porażkach we własnej hali wielu przekreśliło szansę obrońców tytułu z Denver na nawiązanie walki z Timberwolves. Tymczasem w piątek Nuggets w Minneapolis znowu pokazali dawną moc. Wygrali trzy pierwsze kwarty i ostatecznie całe spotkanie różnicą blisko trzydziestu punktów.
To nie był ładny mecz, drużyny sporo pudłowały, ale przewaga zespołu z Kolorado nie pozostawiała żadnych wątpliwości.
Nikola Jokić był bardzo bliski uzyskania triple double (24 punkty, 14 zbiórek, 9 asyst), a Michael Porter, jako jeden z niewielu, imponował tego wieczoru skutecznością (21 punktów, 6 z 10 z gry, 4 z 5 za trzy). Kluczowy dla Denver tercet uzupełniał jeszcze Jamal Murray (24 punkty, 4 zbiórki, 5 asyst).
Po drugiej stronie natomiast żaden z graczy nie przekroczył granicy 20 zdobytych punktów (Anthony Edwards - 19, Karl-Anthony Towns - 14).
Po tym spotkaniu Timberwolves prowadzą w serii już tylko 2-1. Kolejny mecz także w Minneapolis.
Tymczasem na Wschodzie typowani do tytułu mistrzowskiego Boston niespodziewanie łatwo przegrali we własnej hali z Cleveland.
Goście znakomicie zagrali w drugiej połowie, a do sukcesu poprowadził ich Donovan Mitchell (29 punktów, 7 zbiórek, 8 asyst). Dwa dni później w pierwszym spotkaniu tych drużyn w Cleveland to Boston był lepszy. Goście byli bardziej skoncentrowani, a do wygranej poprowadzili ich Jayson Tatum (33 punkty, 13 zbiórek, 6 asyst) oraz Jaylen Brown (28 punktów, 9 zbiórek). Cavaliers w kolejnym spotkaniu będą walczyli o wyrównanie rywalizacji.
Bardzo ciekawie wygląda walka między Oklahoma City i Dallas. Ta pierwsza play off rozpoczęła od pięciu kolejnych wygranych spotkań, ale obecnie przegrywa już z Mavericks 1-2. W meczu numer trzy w Dallas Thunder mieli już 10 oczek przewagi w trzeciej kwarcie (65:55), ale na zdeterminowanych gospodarzy to było za mało. W ostatnich minutach meczu kluczowe punkty dla miejscowych zdobywali Luka Doncić i Kyrie Irving. – To był jeden z najtrudniejszych meczów, w jakich grałem. Robię co mogę, aby zagwarantować zespołowi zwycięstwa – mówił po spotkaniu Doncić. Słoweniec zdobył 22 punkty, miał 15 zbiórek oraz 5 asyst. Irving również zanotował 22 punkty plus 5 zbiórek i 7 asyst. Najskuteczniejszy w zespole z Teksasu był P.J. Washington (27 punktów, 5 trójek).
– To był mecz walki. Obie drużyny bardzo chciały tego zwycięstwa – komentował pierwszoroczniak Chet Holmgren, który kończył mecz z 13 punktami, 8 zbiórkami i 4 blokami.
KONFERENCJA WSCHODNIA
Boston - Cleveland 94:118 (stan rywalizacji do czterech zwycięstw: 1-1)
Cleveland - Boston 93:106 (1-2)
Indiana - New York 111:106 (1-2)
KONFERENCJA ZACHODNIA
Oklahoma City - Dallas 110:119 (1-1)
Dallas - Oklahoma 105:101 (2-1)
Minnesota - Denver 90:117 (2-1).
(pp)