Podczas niedawnych mistrzostw Europy Małgorzata Hołub-Kowalik (z prawej) komentowała występy Mariki Popowicz-Drapały i koleżanek ze sztafety dla TVP. Fot. Michał Laudy/PressFocus


Nie dla nich bilet na igrzyska

Ruszające w czwartek w Bydgoszczy 100. mistrzostwa Polski będą zawodami ostatniej szansy na przepustki do Paryża. Już dziś wiadomo, że z walki o nie zrezygnowała spora grupa utytułowanych lekkoatletów.


Czempionat na stadionie im. Zdzisława Krzyszkowiaka potrwa od czwartku do soboty, a w niedzielę mija termin uzyskiwania wskaźników wynikowych uprawniających do startu w igrzyskach olimpijskich. W całej Europie, a także za oceanem odbywa się w tym czasie rywalizacja o miano najlepszych w kraju, a także o ostatnie bilety do Paryża.

Pół setki biletów

Na razie pewnych startu we Francji - w dniach 1-11 sierpnia - jest 18 polskich lekkoatletek i lekkoatletów w konkurencjach indywidualnych; około dwudziestka innych zajmuje w światowym rankingu miejsca, które także oznaczają przepustkę olimpijską, ale ta klasyfikacja zmienia się z dnia na dzień. Oprócz tego biało-czerwoni mają prawo wystawić dwójkę chodziarzy w sztafecie mieszanej na dystansie maratonu oraz po 6-7 osób w sztafetach 4x100 kobiet, a także 4x400 m kobiet i mężczyzn. Bydgoski czempionat będzie rozpalał głównie walką właśnie o miejsca w tych drużynach. W sumie daje to na razie około 50-60 rezerwacji w samolocie do Francji. - Podczas mistrzostw Polski w Bydgoszczy zamkniemy okres kwalifikacyjny do igrzysk w Paryżu. Zawody będą ostatnią szansą na wywalczenie minimów czy wartościowych punktów do rankingu. To gwarancja wysokiego poziomu sportowego, a dla kibiców dużych emocji - zapewnia prezes PZLA, Henryk Olszewski.

Trójka na aucie

Jest jednak także całkiem spora grupa uznanych lekkoatletów, którzy nie zgłosili się do startu w krajowym czempionacie, co praktycznie zamyka im drogę do Paryża, przynajmniej w konkurencjach indywidualnych. W tym gronie jest trójka medalistów z poprzednich igrzysk olimpijskich w Tokio sprzed trzech lat: brązowy medalista na 800 m Patryk Dobek, srebrna w sztafecie 4x400 kobiet Małgorzata Hołub-Kowalik oraz mistrz olimpijski w sztafecie mieszanej 4x400 m Kajetan Duszyński.

Dobek poinformował w poniedziałek w mediach społecznościowych, że stan zdrowia nie pozwala mu na wykonanie minimum olimpijskiego. „Tym samym nie będę miał szansy obronić tytuł brązowego medalisty Letnich Igrzysk Olimpijskich. Kontuzje uczą pokory i są nieodłączną częścią sportu wyczynowego, ale nie należy się poddawać - trzeba iść dalej” - napisał 30-letni średniodystansowiec, zapowiadając, że planuje przygotowania do kolejnych sezonów.

Hołub-Kowalik również przegrała ze zdrowiem. 32-letnia sprinterka w sierpniu ubiegłego roku urodziła córkę Blankę, szybko wróciła do treningów, ale od kwietnia ślimaczy się za nią kontuzja ścięgna Achillesa.

W listopadzie ubiegłego roku mówiła dla magazynu Orlenu: - Nie mam wobec siebie żadnych oczekiwań. Moim celem jest pojechanie na igrzyska, ale świat się nie zawali, jeśli się nie uda. W roku po igrzyskach płakałam przez sport kilka razy w tygodniu, a teraz nie chcę tego robić. Chcę się nim cieszyć - stwierdziła.

Bohater do sztafety?

Najpierw zrezygnowała z udziału w mistrzostwach Europy w Rzymie, a teraz zabrakło jej na listach startowych w Bydgoszczy, więc szanse, że trener Aleksander Matusiński zabierze doświadczoną biegaczkę choćby do sztafety są iluzoryczne.

W krajowych mistrzostwach zabraknie także Duszyńskiego. Indywidualnej kwalifikacji na 400 metrów bohater sztafety mieszanej z Tokio już nie zdobędzie, jedyną deską ratunku na Paryż jest dla niego powołanie do składu sztafet; ma 5. rezultat w Polsce w tym sezonie.

Kontuzjowani są także Albert Komański, 200-metrowiec, który wciąż ma szanse na Paryż z rankingu - jest w nim na 34. miejscu (na igrzyskach wystąpi 48 sprinterów), trójskoczek Adrian Świderski oraz mistrzyni Europy z 2018 roku w kuli, Paulina Guba.

Pia uspokoiła

Wczoraj niepokój co do swojego zdrowia rozwiała natomiast mistrzyni Europy 2022 i brązowa z Rzymu na 110 m przez płotki Pia Skrzyszowska, która w niedzielę wycofała się z biegu finałowego na mityngu w Finlandii. Pia potwierdziła start w Bydgoszczy zarówno na płotkach, jak i na płaskich 100 metrach, bo jest przecież silną kandydatką do występu olimpijskiego także w sztafecie 4x100 m.

Tomasz Mucha