Romelu Lukaku pobił rekord goli w eliminacjach do mistrzostw Europy. Na Starym Kontynencie nikt nie strzelał lepiej od niego. Fot. Content Curation/SIPA USA/PressFocus


Nie dało się lepiej

 

W 2023 roku żaden europejski napastnik nie miał podjazdu do Romelu Lukaku. Najskuteczniejszy zawodnik w historii reprezentacji Belgii (83 gole, ok. 2,5 razy więcej niż drugi w zestawieniu Eden Hazard z 33) okazał się także najskuteczniejszym na naszym kontynencie. Został królem strzelców eliminacji do Euro 2024, zdobywając 14 bramek w 8 występach. Pobił tym samym rekord Roberta Lewandowskiego oraz Davida Healy'ego z Irlandii Północnej, którzy zanotowali w eliminacjach ME 13 trafień. Poza tym dorzucił gola w prestiżowym meczu towarzyskim z Niemcami, w efekcie czego szampana mógł popijać z 15 trafieniami w dorobku. Był to jego najowocniejszy rok w barwach „Czerwonych diabłów”. Udało mu się pobić wynik z 2018 roku, kiedy w trakcie 12 miesięcy zdobył 14 bramek. Lukaku dobrze prezentował się także w piłce klubowej (najpierw Inter, teraz Roma), a jego zeszłoroczny wynik w kadrze jest warty pochwały także ze względu na pamiętne mistrzostwa świata w Katarze.

Rosły snajper udał się na nie w nie najlepszym okresie. Miał za sobą rundę (a właściwie to cały rok) zdominowaną przez kontuzję i również w pierwszym spotkaniu grupowym znalazł się poza kadrą. Zagrał chwilę w drugim oraz (drugą) połówkę w trzecim meczu Belgii. Starcie z Chorwacją, decydujące o awansie – czy jak pokazało życie, braku awansu – obiło się szerokim echem w całym piłkarskim świecie. Lukaku marnował sytuacje na potęgę i w znacznej mierze został obwiniony za to, że „Czerwone diabły” sensacyjnie nie wywalczyły awansu do dalszej fazy mundialu. Napastnik się tym jednak zbytnio nie przejął. Wrócił do ciężkiej pracy, skupił na treningach i odbudował znakomitą dyspozycję. W 2023 roku rozegrał w kadrze tylko jeden mecz bez zdobytej bramki, wyjazdowy z Azerbejdżanem (prócz tego nie zagrał w sparingu z Serbią). W pamięć zapadły przede wszystkim dwa spotkania z jego udziałem. Już w marcu, w Solnej, pogrążył Szwecję, strzelając wszystkie 3 gole. Z kolei w ostatniej grze eliminacyjnej 4 razy wpakował piłkę do siatki Azerów, na co potrzebował tylko 20 minut. Zagrał wtedy zresztą tylko jedną połówkę! – Nie dało się tego zrobić lepiej – powiedział wówczas belgijski selekcjoner Domenico Tedesco, a słowa te świetnie oddają cały rok w wykonaniu Romelu Lukaku.

Belgijski snajper zdystansował pozostałe europejskie gwiazdy. Aż o 5 bramek mniej mieli Kylian Mbappe oraz Cristiano Ronaldo, a jeszcze jednego gola mniej strzelił Harry Kane. Dokładnie 2,5 trafienia mniej zanotował Erling Haaland, uznawany przez wielu za najlepszego napastnika świata. Norweg miał co prawda pewne problemy zdrowotne, lecz i tak wszyscy liczyli na coś więcej niż 6 goli. W gronie najskuteczniejszych warto zwrócić uwagę na Georgesa Mikautadze oraz Scotta McTominaya. Gruzin zdobył w 2023 roku 7 bramek, ale... aż 4 w towarzyskim meczu z Tajlandią. Szkot natomiast jest przede wszystkim defensywnym pomocnikiem. Chociaż w swojej reprezentacji pełni także dużo funkcji ofensywnych, jego wynik (7) zdecydowanie przekroczył oczekiwania. McTominay gra w kadrze od 2018 roku i w poprzednich latach do siatki trafił... tylko raz. 

Piotr Tubacki

 

NAJLEPSI STRZELCY REPREZENTACJI EUROPEJSKICH

15 Lukaku (Belgia)

10 Mbappe (Francja), Ronaldo (Portugalia)

9  Kane (Anglia)

7  Fuellkrug (Niemcy), Hojlund (Dania), McTominay (Szkocja), Mikautadze (Gruzja)

6  Amdouni (Szwajcaria), B. Fernandes (Portugalia), Haaland (Norwegia)