Sport

Nie będzie nudno

TRYBUNA KIBICA – GKS Katowice

Tydzień temu marzyliśmy o przełamaniu. Mieliśmy nadzieję na pokonanie Motoru Lublin, żeby móc rozpocząć marsz w górę tabeli. Zadanie to zawodnicy Rafała Góraka wypełnili bezbłędnie. Jasne, że bolą dwie stracone bramki. Wszyscy życzymy Rafałowi Strączkowi, żeby w końcu zachował czyste konto, jak też życzyliśmy tego Dawidowi Kudle przed zmianą bramkarza numer 1. Czy utrata dwóch bramek ma jednak jakiekolwiek znaczenie, gdy zdobywa się pięć? Oczywiście, że nie! Mało tego, chciałbym, żebyśmy takie mecze oglądali co tydzień. Niech GieKSa traci i trzy, a może nawet cztery gole, jeśli to ma być sposób na zwycięstwa. Przy okazji nie będzie nudno!

W ten sposób GKS zaprezentował swoje możliwości w ataku. I to jest coś, na co czekaliśmy. W końcu nie po to klub ściągał trzech napastników latem (jeden, Aleksander Buksa, już zakończył swoją przygodę u nas), żeby nie zdobywali bramek. Zobaczyliśmy więc w akcji niezawodnego Adama Zrelaka, ale przede wszystkim Ilję Szkurina. Snajperów właśniew takiej formie i z taką mentalnością potrzebujemy. Co z tego, że wygrywaliśmy 4:2 i zwycięstwo z Motorem mieliśmy zapewnione? Szkurin i tak szukał drogi do bramki. Chyba pomogła mu dwutygodniowa przerwa na mecze reprezentacji… Po tym jednym spotkaniu w Lublinie czuję, że ten Białorusin, który potępia rządy Łukaszenki, przyniesie nam jeszcze sporo radości.

Oby tylko nie był to chwilowy przebłysk geniuszu. Niech teraz cała GieKSa udowodni, że złe duchy na dobre opuściły jej szatnię. Przed nami mecz z Koroną. Doskonale pamiętam wyjazdowy mecz w Kielcach w poprzednim sezonie. Była to bolesna porażka, po golu rzutem na taśmę, po tym, jak Oskar Repka zobaczył kontrowersyjną czerwoną kartkę. GieKSiarze, bądźcie więc żądni zemsty. Pokażcie, że potraficie grać. I dajcie nam powód do radości, bo na ligowe zwycięstwo u siebie, na Nowej Bukowej, czekamy zdecydowanie zbyt długo!

Antoni Sulikowski